Rano ponury, szaro-bury Kraków, w południe śnieżna wojna - wiatr i zewsząd padający, uderzający w twarz śnieg.
W jednej chwili Kraków otoczył się warstwą białego puchu. Właśnie wtedy, gdy rozentuzjazmowana Kasia chciała robić zdjęcia!
Dlatego też pierwszoplanową rolę odegrał własnie on - Pan Śnieg.
W takie dni, kiedy najchętniej nie wyciągałabym nawet nosa spod ciepłem kołdry, nie zastanawiam się za bardzo, co na siebie włożyć.
Biała koszula z Bershki to mój ostatni, bardzo udany zakup. Jest dość klasyczna, luźna, pasująca do wszystkiego, poza tym, aż trudno uwierzyć, ale nie miałam w szafie żadnej białej koszuli! Już mam! :) Koszula + brązowe rurki, czyli standard, koło ratunkowe,
kiedy na prawdę nie mam pomysłu na swój strój. Na szczęście wiosna zbliża się do Nas małymi kroczkami.. ♥