13 stycznia 2017

Najlepsze jeansy na świecie!

Nazwa bloga zobowiązuje! Blogerce, nawet w stanie błogosławionym, gdzie prawie wszystkie grzechy zostają wybaczone (mój czcigodny małżonek coś na ten temat wie), nie wypada, aby z taki tytułem swojej internetowej, blogowej mównicy nie dodać po latach postu, w którym króluje on - JEANS. Toż to nie przystoi blogerce, która jeszcze z dwa lata wcześniej określała się mianem modowej. Wielkie faux pas z mojej strony! Piątek trzynastego jest wspaniałą okazją to tego, aby w końcu, po miliardach lat świetlnych swój błąd naprawić. Bo jeżeli żaden czarny kot nie przebiegł Wam dziś drogi, ani żadna filiżanka nie roztrzaskała się w Waszych filigranowych dłoniach, ani żadne lusterko nie zmieniło swojego stanu skupienia na bardziej liczny to myślę, że widok odpicowanej, niebieskiej, jeansowej (!) ciężarówki nie przysporzy Wam wielkiego pecha. Mam taką nadzieję! 


INSTAGRAM 


zdjęcia: Mąż


5 komentarzy:

Dziękuję za wpis. ♥

Thanks for Your comment. ♥