"Do mnie mów bo ja
chcę Twoje słowa jeść.
Do mnie mów bo tak
najsłodsza staję się."
chcę Twoje słowa jeść.
Do mnie mów bo tak
najsłodsza staję się."
Ostatnio uświadomiłam sobie, że nie jestem modna. I o ile to stwierdzenie nie ruszyło mnie totalnie jako osoby, to podało w wątpliwość moją blogową działalność. Podczas, gdy Zara, której fenomenu nie umiem wyjaśnić ani sobie, ani Wam króluje w garderobach polskich fashionistek, ja zwykle podczas zakupów omijam ją szerokim łukiem. Powód jest jasny i klarowny: niezbyt wypchany, studencki portfel. Nie gonię za trendami, które kojarzą mi się z masówką i brakiem oryginalności. Bo jak.. pośród azteckiej spódnicy z Bershki, wszędobylskich sandałków z Zary, bluz z krzyżami i szortów ombre znaleźć swój styl, albo co najważniejsze odnaleźć siebie? Przecież tak łatwo pogubić się w lawinie "must have'ów", rzeczy, które powinniśmy mieć, aby być na topie. Wśród hitów były pastele, w tym mięta, azteckie wzory, baskinka, były i są neony. W mojej szafie nawet swego czasu zagościła asymetryczna spódnica. Czy poczułam się lepiej, że takie modne cudeńko znalazło się w moim posiadaniu? Przez moment tak. Aż do chwili, gdy "asymetric skirt" z prawdziwym impetem wdarła się w blogowy i ten całkiem realny świat. Stała się jedną z wielu. Bo tak już z Nami jest - powielamy utarte schematy odnośnie ubioru, jednocześnie drastycznie tracąc na oryginalności. Ulegamy trendom, bo i same te trendy chcemy tworzyć. Dlatego w konsumpcjonistycznym szale urządzamy pielgrzymki do galerii handlowych (pod względem zorganizowania podobne do tych odbywających się na Jasną Górę) po kolejne rzeczy z listy "must have", które musimy mieć. Czemu? Odpowiedź jest prosta - bo są modne, bo wszyscy je mają. A co wtedy, gdy nie wypełnimy tej listy? Mamy rzucić się w otchłań blogowej czeluści? Nie, boo.. nie musimy kurczowo trzymać się trendów, ale wybierać z nich to co najbardziej Nam się podoba. Wystarczy, że będziemy podchodzić do tego szału "must have'ów" ze zdrowym rozsądkiem, który doradzi czy na pewno bluzy z krzyżami i spódnice galaxy do Nas pasują. Nie musimy brać udziału w tej olimpiadzie trendów, a wręcz przeciwnie tworzyć coś oryginalnego, swojego i przede wszystkim w swoim stylu, nie zwracając uwagi na to, czy jest modne teraz czy było na topie w 2005 roku. Mój mini wywód zakończę cytatem z wrześniowego wydania Elle, który pasuje wręcz idealnie jako podsumowanie: "Modne będzie wszystko to, w czym będziemy się czuć wyjątkowo i kobieco". Pamiętajmy o tym, a Nasze portfele, dzięki temu trochę odpoczną.
Tym razem ja też mogłam się wyżyć artystycznie. Mini ZOO w ogrodzie.
Top - House, spódnica - Oasap, buty - @llegro, kapelusz - Oasap, kolczyki - I am, pasek - Oasap, bransoletka - Six
Zaraz po opublikowaniu tego wpisu dostałam zaproszenie do wzięcia udziału w konkursie portalu Prekursorki, zorganizowanego razem z firmą House. Głównym zadaniem było stworzenie stylizacji z rzeczami z tego sklepu, więc moje sobotnie, przydomowe zdjęcia idealnie wpasowały się w tematykę konkursu, ponieważ top pochodzi właśnie z House.
Firmy, która generalnie pewnie większości z Was nie kojarzy się z kobiecymi ubraniami i krojami, a raczej luźnymi i sportowymi. Jak widać można znaleźć w tym sklepie rzeczy godne Naszej uwagi, zarówno, gdy lubimy styl sportowy, jak i dziewczęcy. Oto przykład zestawu wzorowanego na tym, który możecie oglądać wyżej.
Firmy, która generalnie pewnie większości z Was nie kojarzy się z kobiecymi ubraniami i krojami, a raczej luźnymi i sportowymi. Jak widać można znaleźć w tym sklepie rzeczy godne Naszej uwagi, zarówno, gdy lubimy styl sportowy, jak i dziewczęcy. Oto przykład zestawu wzorowanego na tym, który możecie oglądać wyżej.
Trzymajcie kciuki! :*
Ohh jaki z Ciebie słodziak <3
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja :)
Cudowny piesek :D
Obserwuję cię i zapraszam http://leblogdesaly.blogspot.com/
pozdrawiam gorąco :)
Kupuję to. Jestem chyba pierwszy raz na blogu, ale będę zaglądać. O dziwo chyba wszystko mi się podoba. Szata graficzna i dbałość o szczegóły przede wszystkim, prosto i minimalistycznie, ale wszystko jest.
OdpowiedzUsuńPost zgrabnie napisany, cytat Brodki też mnie bierze :) Do tego taka romantyczna sukienka z kapeluszem, Twoja słodka buzia i zwierzaki. To naprawde wszystko gra, tworzy spójną całość i widac, że jest autentyczne.
Pozdrawiam!
www.niesfornykarolek.blogspot.com
dla mnie właśnie blogi są idealne dla takich osób jak Ty!:) jesteś urocza. Ubrać się fajnie w to 'co modne' i z Zary to nie problem. Ty ubierasz się genialnie, niekoniecznie tak jak napisałam wyżej. Cudny outfit!
OdpowiedzUsuńczesc Kasiu...uwielbiam czytac Twoje wpisy bo zawsze cos madrego przekazujesz:)))ja w zupelnosci sie z Toba zgadzam...pewnie dlatego nie mam ani asymetrycznej spodnicy...ani neonowej koszuli ani nawet spodnicy z bershki hehe..fajne niektore te ciuszki ale strasznie wszechobecne:)
OdpowiedzUsuńprzesliczny topik...super:)
pozdrawiam cieplutko:)
dobrze gada, polać jej ;)
OdpowiedzUsuńwow, cudownie!
OdpowiedzUsuńNie gonisz za trendami? A kwiatowy desen to moze nie trend??
OdpowiedzUsuńTak, trend od x lat do teraz, akurat motyw kwiatowy jest modny cały czas i nie trzeba gonić za trendami, żeby mieć w szafie coś kwiatowego. Chodziło mi o hity jednego sezonu jak np. aztecka spódnica. :)
UsuńWydaje mi się, że Autorka w tym stwierdzeniu miała na myśli to, iż dokonuje starannej selekcji modnych rzeczy poprzez pryzmat własnego gustu, a nie, że kategorycznie unika trendów. Czytanie ze zrozumieniem się kłania. (:
UsuńDokładnie, to miałam na myśli. Nie podążanie ślepo za tym co jest trendy, ale wybieranie z całej gamy modnych rzeczy to co może do Nas pasować, do naszego stylu, a nie musi znaleźć się w Naszej szafie, bo akurat jest modne i na czasie w danej chwili. :)
UsuńŚliczna ; D
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetna notka. Doskonale, że ludzie chcą bawić się modą, szkoda tylko, że większość robi to na jedno kopyto. Sama nie raz wpadłam w pułapkę schematów i z początku nawet tego nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńPoza tym świetny, letni i kobiecy strój. Podoba mi się.
Masz swój styl i to jest najważniejsze. Moda nie zawsze jest dobra, przede wszystkim trzeba mieć swój styl, a Ty go masz.
OdpowiedzUsuńPiękny ubiór!
na wstępie napiszę że sie bardzo wkurzyłam, napisałam spory komentarz który mi w mgnieniu oka uciekł :C wyglądasz cudownie jak taka niepoprawna romantyczka, z czerwonymi ustami, pięknym kwiecistym topem i śliczną zwiewną spódniczką :) jeśli chodzi o temat który poruszyłaś, sztuką jest podążać za własnym instynktem i wyczuciem stylu który wg mnie jest modą niż podążać bezgranicznie za must have i być jak jedna z wielu, czasem jest to nieuniknione ale grunt to dobrze z tego wybrnąć ;d ostatnio sama myślałam na tego typu tematy i poczułam się jak właśnie taka jedna z wielu która się bawi w blogowanie nie reprezentując niczego odmiennego/nowego..
OdpowiedzUsuńPrzepiękna z Ciebie kobieta! :*
Bardzo podoba mi sie Twoje podejscie sama mam podobne :) I przepraszam wszystkie posiadaczki Torby Zary/shopper ostatnio na obiedzie widzialam 3 w ciagu niecalej godziny...Nie lubie zestawow zywcem wzietych z wystawy, dlatego uwielbiam Ciebie i Twojego bloga, a ciuch moim zdaniem odzwierciedla to jaka jestes :) Sama buszuje w lumpeksach i lubie odrebnosc. Ciesze sie gdy gdy dorwe cos, czego nie zobacze 'na deptaku', fajnie przez stroj podkreslic charakter no i dostosowac go do swojego stylu zycia ;)
OdpowiedzUsuńI jak zwykle pieknie wygladasz ;) nie wiem czemu zawsze mi sie kojarzysz z 'Amelia'
Dziękuję ślicznie! Jeżeli chodzi o "Amelię" to stwierdzenie, że jestem w jakimś stopniu podobna do Audrey Tautou jest tutaj modne, trendy i na czasie - często to czytam, więc idealnie się wstrzeliłaś. :D Ja ostatnio zamiast torby z Zary widziałam azteckie spódnice z Bershki! :D
UsuńJuz dawno tez zauwazylam to podobienstwo, dla mnie jestes po prostu Amelia - kasia :)
UsuńBardzo ale to bardzo podoba mi się Twoje podejście. Ja też nie jestem modna i dobrze mi z tym. Wybieram wprawdzie super "in" rzeczy, które wpadną mi w oko, jak lenonki czy adidasy na koturnie, ale ogólnie nie jarają mnie rzeczy z zary i hm.
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia! Masz cudowną urodę! ;)
OdpowiedzUsuńspodnica jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńPowiem krótko, wyraziłaś wszystko to, co mogłabym napisać w uzasadnieniu do zdania "Leję na modę".
OdpowiedzUsuńBo leję.
Z wysoka.
:*
Mnie też zawsze bawią hasła "must have" !!!!!!!!! U mnie "must have" oznacza np. : ciepłą kurkę na zimę, lub wygodne buty czy też samochód który jest mi niezmiernie potrzebny :P :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie spódniczka Bershki i sandałki z Zary podbiły blogową sferę na maksa aż zaczęło mnie mdlić w pewnym momencie!!! Patrząc na to nasuwało mi się pytanie, jak wielką sztuką jest się ubrać jak manekin z wystawy ? :/ I czy to znaczy że jesteśmy trendy??? Ja tak nie uważam , ale oczywiście to moje zdanie :)
Ty wyglądasz interesująco i widać że komfortowo się w tym czujesz :) A to według mnie najważniejsze Kasiu :) Być sobą :)
Dokładnie każdy ma swóje "must have" u mnie w tym miesiacu są to dwa komplety podręczników ;p
UsuńPrzyznam się, że w Zarze nigdy jeszcze nie byłam ;p a na co to modne, trendy patrzę z dużym przymrużeniem !
Wyglądasz ślicznie nawet prze ... ślicznie.
Kwiatowy gorsecik jest cudny.
pozdr.
To nawet była taka bluzeczka z ramiączkami, ale wolę ją bez dlatego ładnie je schowałam, nie tylko do zdjęć, ale również normalnie wolę taką wersję. :) Twoje "must have" musi być koniecznie wypełnione! :D
UsuńThis is a gorgeous outfit! The skirt is really romantic and cute and the top has such a great print! :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńa bloga nie prowadzi się dlatego, że jest się modnym tylko dla siebie:) przynajmniej w mojej definicji:)
Dlatego też dalej prowadzę mojego bloga. :)
UsuńMyśląc w taki sposób też musiałabym powiedzieć, że nie jestem modna i że prowadzenie dalej bloga nie ma sensu. Ale wszyscy wiedzą, że nie tak to działa. :) Po prostu nie należy podążać ślepo za modą i stawać się jej ofiarą (oj, znam parę takich dziewcząt). Trzeba rozróżnić granicę między sezonowymi trendami, a tym co nam się podoba. Wiadomo, że niektóre rzeczy będą się pokrywać, bo tego się nie uniknie, ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. Ja kieruję się zasadą: jeśli mi się podoba - biorę to! Nieważne, czy jest asymetryczna spódnica w azteckie wzory, czy zwykła koszulka, która nijak się ma do dzisiejszych "trendów". We wszystkim trzeba być sobą. Inaczej chyba nie jest się szczęśliwym, prawda?
OdpowiedzUsuńTeż mam taką zasadę, jeżeli się podoba i dobrze leży to kupuję. Wyjątkiem są tutaj sklepy internetowe, bo ciężko jest sprawdzić jak dana rzecz będzie na Nas wyglądała. Zgadzam się z Tobą i widzę, że bardzo podobnie myślimy, a moje teksty trzeba często traktować z przymrużeniem oka. :P
Usuńfajna stylówa, kojarzy mi się z anią z zielonego wzgórza :D
OdpowiedzUsuńNawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak trendy jestes :) Co do Zary, faktycznie, lubie tam wpasc tylko wtedy, gdy sa wyprzedaze :D
OdpowiedzUsuńProbowalas pisac jakies felietony ? Jestes mistrzem, genialnie piszesz :)
Nie żartuj! :)
UsuńJeeeeej, jakaś Ty piękna !
OdpowiedzUsuńBardzo dziewczęco, love it.
Modna, nie modna, nie oceniam, ale na pewno urocza. Twoje stylizacje czy jak kto woli 'outfity' mają w sobie kunszt i są przemyślane, a nie dobierane na łapu capu, tylko na potrzeby bloga. Te kreacje to Ty, a o to tu chodzi :) Wierzę, że jestem obiektywna, bo posiadam i wszędobylskie sandałki z Zary (uwielbiam je nic nie poradzę) i azteckiej spódnicy Bershki, która na wakacjach spisała się wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńBuziak Kasiu, cobyć nie robiła nigdy niczego pod publiczkę, tak jak jest jest fantastycznie :*
Kasiu, wręcz zgadza się z każdą literą Twojego komentarza :)
UsuńKupujmy to co w drogich sklepach jest dla nas wspaniałe i w miarę przystępne dla portfela - są w życiu ważniejsze rzeczy niż buty za 300 zł czy żakiet za 400 :)
Mail będzie - obiecuje :) Zresztą będzie też dla Ciebie niespodzianka, ale ciii ;)
Uwielbiam niespodzianki, czekam! :D
UsuńOjej, jak ślicznie wyglądasz <3! Serio, tak słodko ;)! Bardzo mi się podoba. Świetny topik ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - u mnie nowy wpis :)
Pozdrawiam,
goskaino.blogspot.com
Pięknie wyglądasz Kasiu, śliczne zdjęcia :) Robię zdjęcia takim samym sprzętem fotograficznym w sumie, a wydaje mi się, że moje są jakieś gorszej jakości :(
OdpowiedzUsuńp.s. śliczny kapelusz:)
A jeszcze zapomniałam zapytać co studiujesz? Jeśli to nie żadna tajemnica :)
UsuńWłaśnie byłam dzisiaj u Ciebie i doszłam do wniosku, że właśnie moje są gorszej jakości (:D), np. patrząc na zdjęcie Twojego brata/chłopaka z Berlina, ostre jak żyleta, bardzo mi się spodobało! :) Teraz studiuję biologię środowiskową, wcześniej na poziomie licencjatu to była biologia z nauczaniem chemii. :)
UsuńHaha chyba zawsze tak jest, że myśli się gorzej o sobie czy swoich rzeczach, a wszystko co inne to lepsze :P Myślałam, że studiujesz jakąś filologię, bo masz taką łatwość pisania, więc myślałam, że w tym kierunku poszłaś :) Ale chyba dobrze, że wybrałaś inny kierunek, pewnie bardziej przyszłościowy. I dziękuję za komentarz!
UsuńThe hat suits you so well!!!
OdpowiedzUsuńVicky
The Golden Bun
super post, zgadzam się z wszystkim, popieram, jestem za! piękny outfit i świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńcałość jest doskonala! I klimat na zdjęciach taki słodki! Pięknie wyglądasz Kasiu! Przepięknie! ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie, dziewczęco. Zwierzaki słodkie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUrocza z Ciebie kobieta :)
OdpowiedzUsuńCo do wpisu to zgadzam się całkowicie, ale niestety są na świecie rzeczy, których nigdy nie zmienimy..
spódniczka i gorset pięknie wyglądają razem a kapelusik dodaje oryginalności całemu setowi!!!
OdpowiedzUsuńPowiem tylko jedno słowo: AMEN.
OdpowiedzUsuńPs.Wyglądasz ślicznie.
Ja osobiście nie gonię za trendami, po prostu kupuję to co mi się podoba :) A, że akurat jest modne, to już nie moja sprawa :P
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tobą, człowiek czuje się modny i oryginalny zarazem wówczas, gdy dane trendy nie są jeszcze obecne na ulicach i wszystkich możliwych blogach... potem zostaje już tylko przynależność do grupy, która odhaczyła pewne elementy na liście must have... w całym tym szale często nie ma nawet czasu na odpowiednie przemyślenie czy asymetryczna spódnica będzie do nas pasowała? czy te wszystkie pastele się dla nas sprawdzą? i czasem przychodzi pewne rozczarowanie, mamy rzeczy, które są trendy, ale nie czujemy się w nich dobrze.
OdpowiedzUsuńmoże zamiast pogoni za zdobywanie azteckich wzorów czy naćwiekowanych torebek warto zastanowić co jest dobre dla nas i co faktycznie okaże się praktyczne... bo powiedzmy sobie szczerze, że buty z cyklu nite chyba takimi nie są (a przynajmniej według mojej opinii)
twoje zdjęcia przypomniały mi, że mój czworonóg jest na wakacjach... i się stęskniłam za nim :P
masz też śliczną spódniczkę w doskonałym kolorze
pozdrawiam
Myślę, że w szale konsumpcjonizmu i "must have'ów" pierwsze kupujemy, a później myślimy czy to do Nas pasuje. :)
UsuńNo no fajnie to napisałaś.Wyglądasz świetnie,a zwierzaki słodkie;)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie sie z Toba zgadzam. Sama pod wplywem gazet, telewizji i blogow popadlam w pewien szal "must have'ów" i kupilam asymetryczna spodnice. Ubralam ja tylko raz, teraz zaluje ze ja w ogole przymierzalam nie mowiac juz o kupnie... lezy gdzies na dnie szafy i czeka sama nie wiem na co.. Tak to wlsanie z nami jest, dziwczynami. ah!
OdpowiedzUsuńoczywiście jak zawsze zgadzam się z Tobą. Już wspominałam nawet w którymś komentarzu u Ciebie, że jak oglądam inne blogi to czasami wydaje mi się, że tworzy je jedna i ta sama osoba, bo bohaterki wyglądają jak "bliźniaczki ubraniowe", czytałam gdzieś nawet określenie "manekiny z Zary" :) Ja na szczęście nie kupuję wszystkiego co jest modne, wybieram tylko to co mi się podoba i co do mnie pasuje, więc pewnie modna nie jestem, ale cóż, nie mam z tym problemu, ważne, że ja się dobrze w tym czuję :) W mojej szafie żadko goszczą nowości, większość ubrań to nabytki z poprzednich sezonów, nowości są sporadyczne :) Najważniejsze to umieć jedną rzecz zestwić na kilka różnych sposobów i w ten sposób tworzy się stylizacje oryginalne, takie moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńZnowu się rozpisałam. Ale chcę dodać jeszcze, że w tym zestawieniu wyglądasz fantastycznie, spódniczka śliczna i top również.
Pozdrawiam
Hehe, ja nie będę oryginalna i również napiszę, że się z Tobą zgadzam. Widzę, że mamy podobne zdanie na ten temat. :) Bardzo dobrze, że się rozpisałaś, lubię czytać takie dłuuugie komentarze o wiele bardziej niż te mikroskopijne (czyt. "fajna bluzka"). Dzięki za wyrażenie swojego zdania! :*
UsuńJa Zary wprawdzie nie omijam, nie udaję, ze nie podobają mi się ich ubrania i praktycznie zawsze gdy jestem w jej pobliżu muszę do niej wpaść, ale nie z racji nowości, które mogły się tam pojawić a konkretnego pracownika (to tak nawiasem mówiąc). Zapewne gdyby finanse pozwoliłyby mi na to co sezon kupiłabym tam parę cudeniek, tymczasem jestem 'dumną' posiadaczką AŻ jednej sukienki, którą, nie przeczę, bardzo lubię, ale lubię ją tak samo jak moje inne sukienki z Orsay, Camaieu czy Simple. Choć sam fenomen tejże marki również bywa dla mnie momentami niezrozumiały, to po zapoznaniem się z ideą Grupy Inditex i planem marketingowym, jaki obrał, jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńCo do azteckiej spódniczki z Bershki, muszę Ci powiedzieć, że mimo ze widziałam ją prawie na każdym blogu i aż dwie w mojej szkole, to też chciałam ją kupić. Nie z racji, że 'inni mają, mam i ja', ale zwyczajnie - podobała mi się + cena nie przerażała. Szczęśliwie okazało się, ze zupełnie nie pasuje do mojej figury, przez co uniknęłam wpisania się w tłum.
A teraz do meritum, czyli Twojego zestawu. Podoba mi się połączenie kwiatowego gorsetu z tiulową, delikatną spódnicą. Ja pewnie postawiłabym na zwykłą, białą bluzkę i uzyskałabym w 100% subtelny zestawu - bez szału. Ten wydaje mi się bardziej oryginalny i ciekawszy. Dodatkowo kapelusz buduje jego klimat. A teraz moje 'ale'. Mam wrażenie, że zestaw zaburza Twoje proporcje i budowę. Nie doszłam jeszcze do tego, czy to wina spódnicy, gorsetu, a może połączenia gorset+spódnica, ale coś mi nie gra.
pozdrawiam ciepło, Ania;)
Ja też nie mówię "a kysz" Zarze! :D Nie stać mnie na nią to racja, ale uważam, że ubrania za taką cenę powinny być trochę lepsze jakościowo, więc albo zmniejszamy ceny i statystyczna studentka Kasia może tam kupować, albo zwiększamy jakość i może uciułane przez Kasię pieniążki właśnie tam znajdą swój nowy dom. Z tym "ale" to może masz rację. To pewnie za sprawą mojej krótkiej szyi, małego biustu, ramion albo przygarbienia, z którym walczę. :) Dzięki za opinię! :*
UsuńW pełni się zgodzę co do długiego wywodu na temat mody. Umiar przede wszystkim. A do tego kupowanie paru modnych rzeczy i tworzenie na ich bazie oryginalnych zestawów.
OdpowiedzUsuńWyglądasz Kasiu przeuroczo na tych zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cleo-inspire
Wyglądasz CUDOWNIE!
OdpowiedzUsuńJa również w Zarze nie kupuję, po pierwsze mnie nie stać, po drugie rzadko jest tam coś, co rzeczywiście mi się spodoba.. natomiast chętnie zaglądam do wszystkich mijanych SH :)
Ja moze i bym Zary nie omijala gdyby nie to ze jest tam faktycznie drogo. Przeczytalam jednak Twoj post z ciekawoscia i uwazam, ze masz duzo racji. Obserwuje i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńŚwietny look!!! Bardzo w moim stylu :) Co do wywodu jak najbardziej popieram, mój kombinezon, który skomentowałaś jest z zeszłego roku ;)
OdpowiedzUsuńJa także nie zaglądam do Zary - mój budżet by tego nie wytrzymał. Od jakiegoś czasu zaś polubiłam łączenie ubrań sieciówkowych z tymi, które mam ze sklepików w moim mieście, ewentualnie z prezentami od mamy/cioć/kuzynek itd, itd. Bo te drugie mają w sobie to COŚ- są niepowtarzalne. A np. posiadam koszulkę, którą kupiłam w Stradivariusie i widziałam taką samą u dwóch innych dziewczyn (a co ciekawe - jedną z tych posiadaczek zauważyłam nigdzie indziej, a w odległej Chorwacji;)).
OdpowiedzUsuńChciałabym także zabrać się za swoje pierwsze poważne DIY - tylko na razie brak weny.
Krótko mówiąc, mało co podążam za modą, owszem, lubię nieraz mieć coś, co jest "na topie", choć osobiście wolę tworzyć własny styl.
A co do Twojego stylu, to bezwarunkowo jest on niepowtarzalny. :) Bardzo podoba mi się czerwony pasek, dodaje koloru tej raczej stonowanej stylizacji. A, i jeszcze kapelusz! Uwielbiam te nakrycia głowy, sama nawet mam w awatarze zdjęcie w swoim (zdobycz chorwacka;)), a więc za kapelusz wieelkie brawa!
Na koniec dodam jeszcze, że fotografowany piesek jest wprost śliczny:)).
Pozdrawiam gorąco!
Dziękuję, kapelusz też bardzo mi się podoba! U Ciebie w awatarze również dostrzegłam kapeluszowe cudeńko. :) Niestety pod względem cenowym Zara nie jest również i dla mnie, jakościowo też mam kilka zastrzeżeń, choć rzeczy mają na prawdę ładne. :) Mnie zaskakują takie marki jak np. House. Ten top pochodzi właśnie z tego sklepu, a 2/3 lata temu kupiłam tam sukienkę za 40 zł, którą ubrałam na wesele przyjaciółki, też pewnie kiedyś się tutaj pojawi.
UsuńPowodzenia w szukaniu weny! :*
ołłłłł nooł, to ja też nie jestem modna :( Zare i ja omijam szerokim łukiem choć byłam tam kiedyś po prostu popatrzeć na ciuszki ;) piękny psiak ;) !
OdpowiedzUsuńszczerze powiedziawszy jestem chyba inna. nie ubieram się ani w Zarze, ani w H&M. i chyba jestem dziwna? większość moich znajomych koleżanek mi to mówiła. ale dla mnie ciuch to ciuch. i nie przejmuję się zbytnio tym co mam na sobie. bo jeżeli człowiek czuje się dobrze w swoim ciele, to i nawet w worku na śmieci będzie wyglądać rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco!
Dokładnie, bardzo dobre podejście! Nie liczy się metka, czy to H&M, czy Zara czy Mango, ale to jak czujemy się w danej rzeczy. :) PS. Nie jesteś dziwna!
UsuńZgadzam się z każdym zdaniem, które napisałaś. Na palcach jednej ręki mogę policzyć rzeczy, które mam z Zary. Nie wchodzę tam, zawsze omijam ten sklep. Ostatnio w ogóle nie chodzę na zakupy. Przeważnie tylko wtedy, gdy muszę, lub kiedy ktoś chce, żebym mu potowarzyszyła. Męczą mnie strasznie centra handlowe i potwornie denerwują tłumy. Nie potrafię tak, dlatego omijam.
OdpowiedzUsuńA Twoja stylizacja jak zwykle bardzo trafia w mój gust. Piękna!
stylizacja przepiekna! a zdjecia niesamowite!;D pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńZabawne, w moim ostatnim poście toczę podobny "wywód". Ostatnio nie mogę przestać wylewać żali nad tym jak Polska blogosfera się ujednolica. Większość podąża za tym co pokazują najpopularniejsze blogerki, zatracając przy tym siebie. Strasznie mnie denerwuje, że ktoś pisze: "pasjonuję się modą", po czym pokazuje dokładnie to co milion razy przewinęło się u innych. Bardzo staram się odciąć od takiego myślenia i dzikiego konsumpcjonizmu. Powoli zmieniam swój styl i mam nadzieję, że uda mi się wyrwać z tej machiny.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie jutro tzn. już dziś, ale jak się wyśpię wpadnę poczytać z miłą chęcią. :)
Usuńzgadzam się :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz:) zestaw boski:)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne zdjęcia :))♥
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś,bardzo łatwo jest się w tym wszystkim pogubić. Radość, którą czuję po kupieniu supermodnej bluzki jest iluzoryczna, jeśli nie będę się w niej dobrze czuła. Bo przecież styl to coś więcej niż bezmyślne kopiowanie outfitów z Zarowych manekinów. Podobnie jak Ty, nie rozumiem fenomenu tego sklepu, jakość większości ubrań stamtąd jest fatalna. Podziwiam blogerki, których stroje są niekonwencjonalne, nawet często ekstrawaganckie oraz takie, których większość ubrań pochodzi z sh.
OdpowiedzUsuńPS. W swojej ostatniej notce napisałam o Tobie :>
Ooo, bardzo, bardzo mi miło! :)
UsuńJak Ty pięknie dziś wyglądasz, a spódnicę z chęcią bym Ci ukradła! :P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą w 100%, kurde jak byś siedziała w mojej głowie :) Ważne jest aby z tego ogromu trendów wybrać te które do ciebie pasują. myślę, że może to wynikać z tego, że niektóre szafiarki chcą na siłę zabłysną i przypodobać się czytelnikom, a przy okazji nabić statystyki. Niestety jest to bardzo smutne.
OdpowiedzUsuńA co do stylizacji to jest totalnie w moim stylu! Uwielbiam takie zestawienia zwłaszcza spódnica i kapelusz! No i kot ;)
..bo nieważna jest metka, a dana rzecz, która może, ale nie musi być trendy. Takie myślenie według mnie jest najlepsze - nie trzymać się kurczowo trendów, a wybierać, kombinować, tworzyć coś swojego, a nie powielać schematy. Ja się tutaj tak mądrzę, a też niejednokrotnie pewnie wpadłam i wpadnę w taki wir schematów, trendów i "must have'ów", choć oby nie ! :)
UsuńZdjęcia jak z filmu "Tajemniczy ogród" :))
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany post ostatnio też myślałam o fenomenie zary a szczególnie o tym kto wycenia te rzeczy? Zdjęcia są bajkowe nie mogę oderwać oczu :) pozdrawiam i będę zaglądać częściej ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Kupuję tylko to co mi się podoba. Nie ważne,że jakaś rzecz była modna kilka sezonów temu, mi się podoba i już. Fenomen Zary polega na czymś. Na czym to i ja nie wiem:) Czasami zajdę do tego sklepu,kiedy jestem we Wrocławiu,ale ceny mnie przerażają.Za bluzkę cieniutką zapłacić 149zł? No way...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze,żeby w ubraniach,które mamy czuć się komfortowo i swobodnie.
Boję się wszędobylskiej baskinki,ostatnio.
Zdecydowanie cena tych ubrań nijak się ma do ich rzeczywistej wartości, pod względem jakości materiałów, niestety. Na chwilę obecną mówię Zarze "nie", ale może moje nastawienie się zmieni, bo np. ceny się zmienią. Nigdy nie mów nigdy. :)
UsuńAdorable pets! Love the outfit!
OdpowiedzUsuńhttp://everydayrachel21.blogspot.com/
Fajny post, świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa sama nie wiem czy wpadłam już w kierat musthavów... ale do jakiejś tam modowej szufladki pewnie można mnie włożyć :)) jak każdego zresztą :)
P.S. Masz niesamowitą urodę. Jesteś...jak z obrazka :)
Jak z chińskiego komiksu. :P
Usuńjeju ta spódniczka jest boska;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie! Gorset jest genialny!
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądasz! tak dziewczęco i delikatnie
OdpowiedzUsuńkapelusz jest genialny!
Z takim podejsciem do zycia i mody - uwazam, ze jestes bardzo madra, kreatywna osoba! dlatego uwielbiam twoje stylizacje i twoj blog! Mam podobne podejscie do mody, smieszy mnie nawet to niewolnicze : must have!
OdpowiedzUsuńNie sztuka jest ubrac sie modnie - schematyczne, wzory do nasladowania sa wszedzie, sztuka jest miec swoj styl, potrafic sie ubrac niedrogo i gustownie, dlatego jestem " szperaczka", najbardziej ciesze sie gdy wynajde jakas niebanalna sukienke ( kocham spodnice i sukienki!), zdaza mi sie kupowac w sieciowkach ( zwlaszcza Promod - bo mam go pod nosem), ale rzeczy z sieciowek traktuje jako uzupelnienie calosci, kocham Second Handy i male , niepozorne, lokalne butiki gdzie mozna znalezc prawdziwe perelki,
na koniec: perfekcyjna stylizacja! patrzec na ciebie jest prawdziwa przyjemnoscia!
Tak, bo przecież musimy mieć te rzeczy (!), nieważne, że razem z Nami podobne lub nawet te same ciuchy będzie miało x osób, przez co staniemy się trendy, ale jednak coraz mnie oryginalni, chyba, że połączymy te modne ciuszki w naprawdę fajny i ciekawy sposób. Z takich trendów na sezon letni najbardziej podobają mi się neony, nie mam za wiele neonowych rzeczy w szafie, ale lubię patrzeć na stylizacje (nie lubię zbytnio tego słowa) z ich wykorzystaniem, bo nie są tak bardzo jednolite. Neonowy może być naszyjnik, kolczyki, spódnica, spodnie, buty, a gdy kupimy taką aztecką spódnicę to za wiele pola do popisu nie mamy, jeżeli chodzi o kombinowanie z ubiorem. :) Dziękuję ślicznie za miły komentarz! :*
Usuńbardzo fajny post, ciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńwyglądasz pięknie i masz genialnego pieska ;)
Kasiu jaka Ty jesteś autentyczna!
OdpowiedzUsuńZnów mogłabym poematy na Twój temat pisać ;) zgadzam się z każdym słowem przez Ciebie pisanym... ja nie mam nawet 1/3 z tych wszystkich must have i jakoś nie czuje się z tym gorsza! Bo wiem, że źle bym się czuła w azteckich wzorach, w spódniczkach z podwyższanym stanem czy w kapeluszach. To nie mój styl o ile można powiedzieć w ogóle, że mam jakiś styl. Na pewno nie jest tak wysmakowany jak Twój!
Kochana Ty powinnaś jakąś książkę napisać! CZytałoby się ją z przyjemnością :)
Buziaki
Dziękuję bardzo! :* Ja też jeszcze szukam swojego stylu, ale w takim wydaniu czuję się najlepiej. :)
Usuńsłusznie, moje serce nie zniosłoby widoku tej samej spódnicy u 100 innych osób. niektórzy tymi hitami sezonu robią sobie krzywdę niestety
OdpowiedzUsuńCzasami boję się otworzyć lodówkę, żeby nie zobaczyć tam kolejnego wiosenno-letniego "must have" typu aztecka spódnica, asymetryczna czy baskinka. Choć teraz malutkimi kroczkami zbliża się jesień, będą nowości i kolejne listy rzeczy, które koniecznie musimy mieć! :D
UsuńKapelusz jest najlepszy! :))
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz do mnie? ;)
http://www.veraspop-upworld.blogspot.com/
Ślicznie! Jak się ogląda Ciebie w tym stroju to można poczuć prawdziwie letni klimat.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że mam ostatnio podobne odczucie. Chociaż nie mam nic przeciwko Zarze (sieciówka, jak każda inna), to zaczynam czuć nieco wrogie nastawienie, kiedy widzę kolejną parę "paskowych" sandałów z Mango lub baskinki.. To chyba dobrze?;)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Zarę to masz rację, że jest to sieciówka jak każda inna, w Naszym kraju bardzo popularna, droga i taka, której rzeczy jakościowo nie za bardzo odpowiadają wygórowanym cenom, co zresztą zdarza się często nie tylko w Zarze. Manekin z Zary - to zresztą kolejne określenie, które pojawia się na blogach, oczywiście nie u samych blogerek, bo jest ono pejoratywne, ale u komentujących. Zamiast Zary mogłabym równie dobrze napisać o sandałkach z Mango, pasowało by jak ulał. :) Nie wiem skąd wziął się tak wielki szał choćby nawet na te sandały, że niby tak NAGLE wszystkim się podobają?
Usuńjak dla mnie sercem Twojego bloga są notki i to jak piszesz, co piszesz i w jakim stylu. To właśnie jest wyjątkowe. Zdjęcia są dodatkiem aczkolwiek są bardzo dobre i stylizacje są modne bo gdyby nie, sądzisz że było by aż tylu stałym obserwatorów czekających na post, takich jak ja?:)
OdpowiedzUsuńMoże masz rację. :) Teraz dopiero zauważam, że jednak jest sporo osób, które czyta to co mam do powiedzenia, wcześniej niekoniecznie tak było, dlatego też ogromnie cieszy mnie taka zmiana. :)
UsuńJak zobaczyłam te zdjęcia to moim pierwszym skojarzeniem było, że świetnie nadawałyby się jako ilustracje do Tajemniczego ogrodu- mojej kochanej książki z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńA co do mody, to stwierdzenie, że Zara czy inna sieciówka jest jej wyznacznikiem jest największą bzdurą. Przecież one kopiują tylko trendy z wybiegów nie tworząc nic swojego. Zresztą trendy, które są wyeksploatowane (czyli na przykład te rzeczy, o któych piszesz i których przesyt na różnych blogach aż kuje mnie w oczy) przestają być taka naprawdę trendami, bo trudno mówić o inspirowaniu, kiedy wszyscy noszą to samo. Szczerze to to powielanie sprawia, że aż nie mam ochoty pokazywać niektórych swoich ubrań na blogu (choć mam je w swojej szafie od dawna), bo kiedy zaczyna się szał na jakąś rzecz, to pojawia się ona w wielu podobnych do siebie stylizacjach. Ale na szczęście większośc moich ubrań pochodzi z lumpeksów bądź są szyte przez moją mamę, więc jest i tanio, i oryginalnie, ale co najważniejsze ja się w tym po prostu dobrze czuje. Tak samo jak dobrze się czuje w takiej, a nie innej kolorystyce i gdzieś mam, że to mięta i inne pastelowe odcienie są modniejsze od mojej kochanej czerni, bieli i czerwieni.
A Ty Kasiu pozbądź się szybko takich myśli, że nie jesteś modna, choć to określenie jest według mnie dosyć nieprecyzyjne. Zresztą najważniejsze jest, że na pewno jesteś dobrze ubrana, a to już wystarczający przyczynek, by pokazywać innym, co masz na sobie:)
Nie, nie chodziło mi o to, że Zara jest wyznacznikiem mody. To po prostu jedna z sieciowek, która staje się wszedobylska, popularna i która pozwala łatwo osiągnąć stan bycia na czasie i bycia trendy. Teraz takim hitem były sandalki z Zary, a równie dobrze mogłam wymienić Mango. A to, że nie rozumiem fenomenu Zary i mimo tego, że jest droga i jakościowo nie za dobra to wyrosła na numer jeden wśród sieciowek.
UsuńCzytałam kiedyś artykuł o fenomenie Zary i niewątpliwą ich zaletą jest właśnie to, że reagują bardzo szybko na najnowsze trendy, często zmieniając przynajmniej część kolekcji, co mogą osiągnąć dzięki fabrykom rozmieszczonym nie tylko w Azji, ale i w Europie. A poza tym Zar jest coraz więcej i prezentują się bardziej eksluzywnie niż H&M, który jednak też świeci triumfy wśród sieciówek:)
UsuńIm się jest mniej modnym, tym chyba jest się bardziej sobą i to jest najważniejsze. Dobrze jest umieć wyciągnąć z modowych nowości, to co do nas pasuje i co nam się będzie podobać przez długi czas :) Bo wszystko jest dla ludzi :)
OdpowiedzUsuńlubię Cię za to, że jesteś "nie modna":D bo taka "niemodność" bardzo mi pasuje...co prawda lubię buszować i po Zarze, i po lumpeksach, bo uważam, że wszystko jest dla ludzi;)...i nawet mięty się nie ustrzegłam, ale tak naprawdę co jest modne, a co nie, ustalamy my same...
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądasz, jak dla mnie bardzo stylowo i modnie:D
Zdjęcia fantastyczne !
OdpowiedzUsuńGenialne kolory ;-)
a co do Ciebie - to jesteś wprost urodzoną modeleczką !
no naprawdę, aparat Cie uwielbia !
a co do wpisu zgadzam się w 100%.
OdpowiedzUsuńGdyby człowiek chciałby być w pełni trendy, musiałby wyrzucać co sezon całą zawartość szafy do kosza, bo da się zaobserwować, iż kolejny sezon jest totalnym przeciwieństwem en poprzedniego.
co do asymetrycznej spódnicy - widziałam wiele modelów ale tak naprawdę tylko ten z Zary do mnie przemówił ale niestety.. zbyt późno.
Moim skromnym zdaniem dobrze jest mieć własną liste "mastt heww" , którą stworzyliśmy racjonalnie patrząc na to czego naprawdę potrzebujemy.
Ja na przykład od 2 sezonów poluje na trencz, zabrzmi banalnie i prosto bo pełno tego w sklepach ale żaden nie przemówił do mnie, ani nie był tak dopasowany bym wyglądała/czuła się w nim dobrze.
Pomimo tego iż widziałam naprawdę okazyjne ceny za 70 czy nawet 50 pln.
Dlatego też, po prostu trzeba podchodzić z głową do zakupów [zwłaszcza, jezeli tak jak ja nie ma się zbyt dużo pieniędzy :D]
Myślę, że żeby być modnym nie trzeba kupować w Zarze, ani mieć wszystkich masthewów :D
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś jak najbardziej modna w pełnym tego słowa znaczeniu. Podążasz własną drogą i rób to dalej, bo świetnie ci wychodzi!
Najważniejsze to pozostać sobą, nie stać się manekinem z wystawy. Czasem wśród tego mnogiej ilości tych samych ubrań/ akcesoriów w różnych sklepach, można wyszukać coś co nam odpowiada. Rzadko 'idę na sklepy', ale jeśli już się to dzieje, to potrafię cały dzień spędzić w tym głośnym chaosie i nic dla siebie nie znaleźć. Bo wszystko na jedno kopyto. Wolę mieć ( i nie tylko ze względów finansowych) kilka rzeczy, a nie całe mnóstwo, ale takich z których stworzę wiele zestawów. I takich, w których czuję się dobrze, wyglądam dobrze, pasują do mojego stylu. Ubolewam nad faktem, że w większości sklepów wszystko jest identyczne. Do tego jeszcze słabej jakości. Żebym miała maszynę do szycia i umiejętności, to z pewnością nie ganiałabym za tym co lubię, a czego w sklepach nie ma, tylko szyła ,szyła i ubierała się wreszcie na 100% tak jak chcę i lubię.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, świeżo, romantycznie, spódniczkę z wielką chęcią bym sobie przywłaszczyła. :)
Fajnie, ze dodałaś czerwony pasek, nadał wyrazistości.
A zwierzyniec cudowny, kot ma boskie żółte oczy ! Widać charakterny jest, sądząc po jego naderwanym uchu ;D
A psinka cudowna, kochana bardzo ,sama słodycz !! <3 :D
Buziaki zasyłam !
Ja tez z miła chęcią bym się nauczyła szyć, nawet mam swojego mistrza - tatę, który potrafi skracać, zwężać itd, choć nasza maszyna do szycia doprowadza go do "szewskiej pasji", ale dzielnie, bo kilogramach brzydkich słów daje rade! :D Kot już trochę starszy, za bardzo nie chce bawić się z psinką i ucieka na drzewo, a wtedy paparazzi mają zajęcie. :D
UsuńDotarły, dziękuję :)) ;*
UsuńPamiętam pamiętam jak pisałaś, że Twoj tata zna się na szyciu. Taki mistrz to skarb (nawet z przekleństwem na ustach ;-))) ), mam nadzieję, że przekaże Tobie swoją wiedzę bo umiejętność szycia bardzo się przydaje.
Jak przeczytałam mój komentarz to doszłam do wniosku, że polski język to jednak trudny język, zwłaszcza, gdy pisze się komentarz przez klawiaturę w telefonie razem z czymś co podobne jest do t9. ;D Dzielnie TO ZNOSI PO kilogramach brzydkich słów. :p
Usuńzgadzam się z tym co napisałaś, podsumowanie wyśmienite! a Ty wyglądasz bardzo kobieco:)
OdpowiedzUsuńCUDNIE wyglądasz!! Delikatnie, uroczo, dziewczęco... Nie mogę się napatrzeć. :)) Na prawdę... Szalenie mi się podoba. :))
OdpowiedzUsuń:*
ojej! Twoja stylizacja jest taka romantyczna i dziewczęca..
OdpowiedzUsuńmasz bardzo ładną urodę, kojarzy mi sie z Paryżem..
masz racje trzeba uważać aby nie popaść w szal 'must haveów' nie każdemu wszytko pasuje, a co ważniejsze nie we wszystkim czujemy się dobrze..
pozdrawiam. i pozwalam sobie dodać do 'obserwowania':)
OOOOOOOOOO matko jak pięknie :) normalnie nie mogę się napatrzeć rewelacyjne zdjęcia, a ty wyglądasz tak uroczo i dziewczęco cudnie!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz:)
OdpowiedzUsuńI wiesz co?Kupuję Ciebie,cytat z Brodki i to,co napisałaś;)
Obserwujemy;)
spódniczka jest prześliczna! i wcale na nią nie patrzyłam rozglądając się za nowym zamówieniem ;p )
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba Twój styl chociaż nie ubierasz się z Zarze :) osobiście nie lubię ciszków z House, ale twoja bluzeczka jest śliczna ;)
cudowna sesja!
Uwielbiam Twój niewymuszony styl, bajecznie wyglądasz! Spódnica bardzo przypadła mi do gustu :) A co do części z treścią, to ja nie tyle, co nie podążam, ale nie nadążam za modą. Z resztą, trzeba znać umiar, a jak już powiedziałaś, swojego stylu nie znajdziemy, jeśli będziemy wciąż nosić to, co w danym sezonie modne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, O.
A ja planuję się kiedyś wybrać do zary w ramach EKSPERYMENTU - tylko najpierw muszę odłożyć furę pieniędzy hehe :) Podzielam Twoją opinie w 10000%
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą:)Ja też nie chodze do sieciówek za chętnie,ale do ciucholandów juz tak:) tam znajduje świetne rzeczy za okazyjna cene:) Nie trzymam sie jednego stylu,mieszam i eksperymentuje z innymi:)
OdpowiedzUsuńKasiu jak zawsze pięknie i mądrze :)))To znaczy set świetny, lekki i zwiewny i mądry świetnie napisany tekst do którego to również pozwolę się odnieśc :
OdpowiedzUsuńNa początek powiem,że nie kupuję w ZARZE i nie byłam tam nigdy, mimo iż słyszę/czytam często i gęsto o tej sieciówce......Znasz mnie już troszeczkę i pewnie zdążyłaś się zorjentowac że nie podążam za ,,trendami'' wiem co chcę nosic i jak wygladac....zawsze kupując jakąkolwiek rzecz zastanawiam się czy aby będzie przydatna i nie na jeden raz .....Ubierając się zawsze dostosowuję swój stój do okazji .....i przede wszystkim musi byc wygodny .
Kiedy był tzw.szał na spódnice i sukienki asymetryczne ......pomyślałam, a co tam może i ja bym przymierzyła(będąc w orsay)i tak zrobiłam, ale po kilku minutach stwierdziłam nie to nie dla mnie...zle się czuję i po prostu nie kupuję !!!
Staram się wybierac to co pasuje mi i do mnie bynajmniej tak mi się wydaje,że nie powielam schematów ...mam tam jakiś swój styl, lepszy lub gorszy ...ale jest mi z tym bardzo dobrze....:)Mając rodzinę jest wiele potrzeb i wielokrotnie trzeba rezygnowac z wielu rzeczy na rzecz innej ważniejszej potrzeby .....a ciuch to dodatek, to my jesteśmy najważniejsi i to co w środku ....nasz charakter i osobowośc !I Ja to cenię w ludziach, nigdy nie oceniam : ,,Ona jest świetnie ubrana, to penie jest super babką''Nie to złoto co się świeci ......Dla mnie modnym jest ten kto potrafi nie rujnując swojego budżetu ubrac się fajnie i z pomysłem, a nie wydawanie mnóstwa kasy na cosco nałoży się raz ....znam osoby, które za ciuch z sieciówki zadłużają się, bo muszą miec ....po co ????Ja nie muszę i jestem szczęśliwa :)))
P.S. Uwielbiam Twoje notki.....często dostarczają mi powodu do refleksji :)Dziękuję Kasiu <3
Dokładnie, nie można ludzi oceniać po tym co mają na sobie, bo to totalnie bezmyślne posunięcie i można się przejechać na takim podejściu. Zresztą już tutaj na blogu pisałam o naszym, blogowym ocenianiu przez pryzmat tego co mamy na sobie. Jeżeli miałabym rodzinę to sprawa na pewno byłaby trudniejsza, a może i łatwiejsza. Pewnie nie rozpisywałabym się tutaj bezmyślnie na temat trendów i Zary, a napisała coś mądrzejszego, zważywszy, że priorytety miałabym zupełnie inne. Bo wybieranie pomiędzy nową sukienką, a wrześniową, podręcznikową wyprawką dla dziecka jest jasne, nawet dla mnie, osoby, która nie ma (jeszcze) dzieci. :))
UsuńA ja dziękuję, że chce Ci się te notki czytać! :)
tak się zapędziłam w swojej wypowiedzi iz zapomniałam dodac że do ZARY nie chodzę gdyż nie mam w pobliżu ba nawet w obrębie kilkudziesięciu kilometrów .....także pokusy też nie mam i zgadzam się z Twoim mottem ,,nigdy nie mów nigdy " także nie potępiam i nie oceniam tych którzy kupują, to Nasz wybór indywidualny :)pozdrawiam
UsuńBardzo ciekawy i przede wszystkim mądry wpis. Masz racje i całkowicie Cie popieram. Dużo kobiet chyba nie wie, że te wszystkie "must have" nie są stworzone dla każdej z nich. A ślepe podążanie za modą nie jest dobre. Ja nie mam nic z tej listy i jakoś jestem szczęśliwa i dobrze się czuje w tym co mam. Kupuje na wyprzedażach i w sh. Nie lubię mieć tego co wszyscy. A i jako studentka wiem co to znaczy :) Mimo iż pracuję to nigdy nie wydałabym całej swojej wypłaty na oryginalne i drogie ubrania. Jesteś bardzo miłą osóbką;) No i mieszkamy w całkiem bliskiej oklicy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monia;)
uwielbiam top! wgle cała stylizacja prześliczna :)
OdpowiedzUsuńemmka-m.blogspot.com/
No ja też jak planuję cienką - wychodzi gruba, jak chcę grubą - wychodzi idealnie cienka, jak chcę jaskółkę to mi się koniec zawsze zrobi grubszy heh :) Teraz nie planuję, jaka wyjdzie - taka będzie:) Na szczęście mnie podobają się moje oczy z każdym rodzajem kreski więc nie jest źle ;P
OdpowiedzUsuń:):*
wywód jak najbardziej trafiony - ale prawdą jest że trudno płynąć pod prąd lepiej jak wszyscy z prądem - jednak na szczęście zdrowy rozsądek i zasobność portfela pozostawia mnie przy zdrowych zmysłach i nie posiadam w szafie rzeczy nie pasujących do mnie
OdpowiedzUsuńMasz wielką rację. A wiesz co cenie w Tobie? Że piszesz wszystko z sensem. Zauważ, że Twoje komentarze to nie: śliczna spódniczka, piekna jesteś, cudowny sweter, ładne buty, uwielbiam twojego bloga itd. Ludzie tu się wypowiadają :).
OdpowiedzUsuńTo racja, BRAWA DLA CZYTELNIKÓW! :)
UsuńU mnie akurat morze było cieplutkie, byłam w zatoce, a nie na otwartym morzu, może to robi różnicę, słyszałaś, że od października do maja takie wiatry są codziennie? Jak oni mogą wytrzymać..
Usuńjak widać nie trzeba się ubierać w Zarze by być modnym, a ty akurat Kasiu jesteś, bo sama tworzysz, wyznaczasz trendy, a zaraz po tobie wszystkie te osoby które powielają twoje pomysły również staną się modne, sama marka to nie wszystko, nie sztuką jest ściągnąć rzeczy z wieszaka na wystawie ;)
OdpowiedzUsuńJejciu, patrząc po komentarzach to jesteś jedną z TYCH blogerek. Tych, które nie dają suchej treści i piszą o pogodzie, tylko skłaniają czytelników do treściwej wypowiedzi. BRAWO, PO STOKROĆ BRAWO! Przyszłość blogosfery leży w Twoich rękach ;)
OdpowiedzUsuńI tak Ci strasznie zazdroszczę! Ja potrafię tylko narzekać na pogodę w swoich postach. Ale cóż, nie będę robić Ci konkurencji chociaż :*
Cieszę się, że tak uważasz, a ja cieszę się, że ludzie czytają to co piszę i wyrażają swoją opinię. Coraz mniej pojawia się komentarzy typu "fajna bluzka", a coraz więcej tych treściwych. Jestem naprawdę pod wrażeniem!
UsuńProszę o konkurencję w postaci Twoich wpisów. Chętnie poczytam o wyjeździe nad morze, o Turcji i o innych przeróżnych rzeczach, CZEEEKAM! :)
ja jeszcze raz tu wpadam by odniesc sie do twego komentarza, przy okazji podlaczam sie pod wypowiedz CurlyFashion, zgadzam sie w 100 %. Chcialam dodac, ze wszystkie te must have najchetniej ogladam na blogach u dziewczyn, ktore daza za tredami, oczywiscie, czasami tez trafi mi sie miec cos sezonowego, bardzo aktualnego, nie da sie tego uniknac, ale staram sie by byla to rzecz, ktora na dluzej zagosci w mojej szafi i bedzie pasowac mi do wielu rzeczy jeszcze wiele sezonow,
OdpowiedzUsuńzmykam :)
Cieszę się,że relacja się Tobie spodobała :)Najważniejsze,żeby nie padał deszcz,bo jak się rozpada to plany zwiedzania spłoną,a raczej utoną: )
OdpowiedzUsuńOczywiście, mam kilka rzeczy z Zary,ale uważam,że zapłaciłam za te rzeczy kwotę odpowiadającą jakości(udało się znaleźć w miarę dobre jakościowo ubrania za kwotę nie aż tak wysoką znowu). Nie można nastawiać się od razu na nie,prawda?:)
Dokładnie, dlatego moje hasło przewodnie to "nigdy nie mów nigdy". :D
Usuńkawałek 'brodki' na blogu i już mam lepszy humor :)
OdpowiedzUsuńco do zary - faktem jest, ze troche jej za dużo na polskich blogach ale prawda taka, że jeśli jednak ktoś decyduje się na kupowanie rzeczy 'na czasie' to w zarze je na pewno znajdzie. i choć ceny niskie nie są (zwłaszcza że czasem jakość jest porażająco niska) to na pewno niższe niż ciuchy od projektantów...
zakochałam się w tej spódnicy !!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Przepięknie wyglądasz! : )
OdpowiedzUsuńWłaśnie znalazłam blog dziewczyny, która urzekła mnie zdjęciami z pięknej dzielnicy Krakowa z magicznego Kazimierza. Pozdrawiam miło, fajny blog, super zdjęcia i mądre słowa:)
OdpowiedzUsuńNo tak.Już od dwóch dni zbieram się na wizytę u Ciebie Kochana-wybacz ale ostatnio doba stała się dla mnie za krótka;)Tak więc zjawiam się nocą aby podziwiać Twój świetny zestaw i zdjęcia,które mnie w jakiś sposób zawsze chwytają za serducho.Ale najpierw czytam sobie tekst pod którym podpisuję się obiema rękami,nogami,uszami i nosem:D i mi się buźka uśmiecha.Czy muszę pisać coś więcej?;)
OdpowiedzUsuńNie, zdecydowanie nie! Zastanawiałam się kto tutaj wpadł do mnie o tej porze, a tu taki przemiły, nocny Marek Adriana Andrea. :) ;*
UsuńSukienka w kwiecie i słomkowy canotier <3 Cudnie w tym zestawie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% Ja szerokim łukiem omijam H&M i inne popularne masówki, gdyż nawet jak mi sie coś spodoba, to tę rzecz i tak połowa mojej szkoły bedzie miała. Nie znosze kiedy ktoś ma na sobie coś takiego samego jak ja.
OdpowiedzUsuńA Ty wyglądasz prześlicznie!
+ obserwuję ♥
w tej spódnicy i topie wyglądasz cudnie, uroczo i dziewczęco! :)
OdpowiedzUsuńdo zary juz jakis czas temu się bardzo zniechęciłam, czasem coś tam można znaleźć, ale na pewno albo co piąta dziewczyna już to ma, albo po drugim praniu się zmechaci, rozpruje itp.
Great outfit!!, i love the top!
OdpowiedzUsuńi'm following you now :)
Kisses.
Wyglądasz nieziemsko - czy modnie czy niemodnie. Dla mnie wyglądałabyś świetnie nawet w worku p ziemniakach Kasiu :)))@
OdpowiedzUsuńrewelacyjna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńdrawingfashiondreams.blogspot.com
Ale Ty jesteś śliczna!! Fajny zestaw:) Zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńzjawiskowo wygladasz !
OdpowiedzUsuńzapraszam
Guru;))
OdpowiedzUsuńMasz w 100% racje, przez moment wpadlam w wir mody i szczerze mowiac czulam sie z tym fatalnie i teraz im dluzej na to patrze tym bardziej nabieram przekonania ze czuje sie dobrze ze soba dlatego ze nie wybieram tego co nosi pol Polski a to co podoba sie mnie, w czym czuje sie dobrze i co oddaje mnie sama:)
Mam nadzieje ze nigdy nie zatrace swojego stylu:)
PS. Sluzy Ci ten brak mody, bo wy;ladasz w tym stroju na prawde pieknie: promiennie i dziewczeco:)
Pozdrawiam EMI:)
Gratuluję♥! Na pewno wygrasz!:*
OdpowiedzUsuńtak, nic a nic nie bede jadla ;p potem przechodze na diete i dalej cwiczenia :)
OdpowiedzUsuńNie prowadzisz, ale i tak masz niesamoita figure :*
Kasiu!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje blogowe przemyślenia! Często są takie same jakie siedzą i w mojej głowie! Ja osobiście przyznam, że nie lubię chodzić do galerii, wszędzie widzę ubrania w "super modnych" kolorach tej jesieni i dziewczyny które już pokazują że są "trendy"- tylko mnie to dobija, że ja nie mogę wejść do zary i kupić sobie spodni za 300zł.. dobrze że są mieleckie szmateksy, w których mogę się ubrać za 5zł a nie 300:)
A co do Hiszpanii to wybieram się na tydzień:)
Pozdrawiam:)
Jak dla mnie bardzo kobieco :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńKasiu bardzo urocza, dziewczęca stylizacja :) i straszny słodziak z tego psiaka :)
OdpowiedzUsuńco do tekstu to zgadzam się w 100% z tym że z trendów należy wybrać te które nam pasują, a nie męczyć się wszystkimi i polować na "mast hewy" bo to bez sensu. Choć przyznam, że fenomen Zary rozumiem bo ubrania mają bardzo ładne i najszybciej dodają do asortymentu to co aktualnie króluje na wybiegach, jednak niestety mój portfel też nie pozwala mi wchodzenia tam gdy nie ma wyprzedaży i to tej ostatecznej, bo po co mam się zachwycać marynarką za 400zł skoro i tak jej nie kupię. Jednak co do tego psioczenia na Zarę przez wiele osób to myślę, że jest to spowodowane tym, że niektórzy myślą chyba że nosząc ciuchy z tego sklepu od stóp do głów będą wyglądać super hot trendy jazzy, co u reszty wywołuje wręcz odruch wymiotny ;)
Nie chodzi o to by ubierać się w markowych sklepach, w modzie chodzi o zabawę, fantazję, o to by nie czuć się przebranym- Ty widać tak właśnie się czujesz i wyglądasz- pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję:)
http://ania1991.blogspot.com/
Może i wakacyjnych zdjęć z tego roku już niedługo nie będzie przybywać, ale... Są przecież tysiące innych opcji do fotografowania - wyjścia z przyjaciółmi, imprezy, a także zbliżające się święta (tak wiem, mam nierówno pod sufitem, bo w sierpniu myślę już o Gwiazdce :D).
OdpowiedzUsuńStrój jest przepiękny, a za konkurs oczywiście będę trzymać kciuki :>
nie mogę się napatrzyć!
OdpowiedzUsuńJak Ty ślicznie wyglądasz !
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :D
hehehehe, uśmiałam się :D , dobre dobre :)), taaa te łaszki z Zary zdecydowanie zbyt drogie, a jakość kiepska. Mają fajne projekty, ale ceny koszmarne.
OdpowiedzUsuńZapachu ryb nie znoszę ( nawet tych grilowanych, smażonych, prażonych ;) ), więc możesz być spokojna ;). Ja mam tak samo, zdecydowanie określenia 'zestaw' używam najczęściej,a stylizacja- tak jak i Tobie z sesjami modowymi do zdjęć i na wybiegi. :)
Nooo właśnie ja czekam i czekam na relację z Twojej wycieczki na Babią ! :D, tak więc bierz się do pracy ;-)), nie ma to tamto, oglądacze i czytelnicy czekają ! :D, choć nie dziwię się, że lenia masz, bo podczytuję te komentarze, które pojawiają się pod Twymi postami, no i stwierdzam, że ludzie wreszcie przestali pisać lakonicznie :D . Dobrze,bardzo dobrze, choć odpisywania masz teraz co nie miara :D. Ale wiesz, to jest przyjemne, bo masz szacunek dla czytelników, nie ignorujesz, ani nie zbywasz emotką w postaci uśmieszku, czy serduszka ;D.
Ooo, to mam nadzieję, że Twój tato mile Kłodzko wspomina :D
aha, wiadomo już coś z tym konkursem ? bo doczytałam teraz dopisek do notki :))
Znowu piszę z telefonu, więc mogą wyjść nieźle bzdury. :p Trzeba było zrobić styloweczke z rzeczami z House, większość dziewczyn stworzyła takie "suche" looki, ją akurat miałam szczęście, że te zdjęcia się okazały dobre, bo buzka jest z tego sklepu, ale czy jakieś szansę mam to nie wiem. Zależy co im się bardziej spodoba, czy zestaw z rzeczami ze sklepu czy zestaw na żywej personie. :p Jak już post był gotowy to doszłam do wniosku, że czemu miałabym nie spróbować, a myślę, że taki look to trochę złamanie stereotypu tego sklepu. Wyniki mają być we wrześniu.
UsuńAaa wczoraj się wzięłam za Babia Górę, zmotywowalas mnie! :) ;*
No i dobrze zrobiłaś, że wysłałaś zgłoszenie. Mam nadzieję, że żywa persona przypadnie im do gustu ;-D
UsuńCzekam zatem na pościocha :D, no i przyjemnego weekendu z Adim ! i pozdrawiam Was serdecznie :D !!!
Bardzo kobieco ii subtelnieee. :))
OdpowiedzUsuńZaprasza do ogladania moich prac :)
Idealny zestaw. Urocze zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie, jeśli masz ochotę! ;*
www.amelia-em.blogspot.com
uroczy outfit!
OdpowiedzUsuńale na pewno nie wyglądasz mi na kogoś, kto ma problem z zacellulitisowanymi pośladami ;d
pozdrawiam!
A jednak, pozory mylą. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńślicznie :) tak dziewczęco i uroczo!!!
OdpowiedzUsuńmam w ogóle prośbę :3 mogłabyś zostawić małą wzmiankę pod jakimś postem o konkursie u mnie? :> w sumie nawet nie wiem czy go widziałaś już? można wygrać jeden z 10 dizajnerskich zegarków od mr. bloob :) może też spodoba ci się ich innowacyjność i ciekawe rozwiązanie jakie proponują ;) byłoby mi niezwykle miło!
KLIK do konkursu!
Ależ mnie tu dawno nie było, a zobowiązałam się, że będę zaglądać do Ciebie na bieżąco. Przepraszam bardzo i w ramach rekompensaty w swoim zwyczaju sklecę komentarz o nieprzyzwoitej długości :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, uwielbiam Cię! Za całokształt... za aparycję; Twój styl ubierania się; zdjęcia, które prezentujesz na blogu; styl pisania. Mogłabym to ciągnąć i ciągnąć w nieskończoność. Do tego wszystkiego dochodzi fragment piosenki Brodki - Saute. No i powiedz mi, jak Cię tu nie kochać, no jak? :*
Po drugie, teraz skoncentruję się na tym, co napisałaś. Masz rację! Mając tak wiele, stale dążymy do tego, żeby mieć jeszcze więcej i więcej. Wydaje się nam, że zaspokoiliśmy swój wilczy, modowy apetyt, dzięki nabyciu asymetrycznego fatałaszka, a już z kolejnej wystawy sklepowej krzyczy do nas kolejna rzecz. 'Musisz mnie mieć' - mówi. 'Wkomponowuję się we wszystkie bieżące trendy, bierz mnie'. No i co robimy w takiej sytuacji? Kupujemy ją albo zaczynamy oszczędzać, nie dysponując wystarczającą ilością gotówki. Nie wymądrzam się, bo sama tak mam. Moja szafa pęka w szwach, ale moja lista 'must have'ów' jest jeszcze dłuższa. Może nie ciągnie się w nieskończoność, ale liczy sporo pozycji. Nie wiem, z czego to wynika. Trochę ubolewam nad tym, ile radości i satysfakcji dają mi rzeczy materialne w postaci ubrań, ale cóż poradzić. I tak jestem z siebie dumna, że selekcjonuję trendy i wybieram spośród nich to, co mi się naprawdę podoba, bo mam wrażenie, że dzisiaj propagowane jest to, co brzydkie, dziwaczne. Nie oryginalne a freaky, dziwaczne. No bo jak inaczej wytłumaczyć fenomen Lady Gagi? Ale to tak na marginesie... tęskno mi do lat 50tych czy 60tych, kiedy kobiety wzorowały się na Marilyn Monroe, bo dzisiejsze polskie (i nie tylko!) ulice byłyby dużo przyjemniejsze w odbiorze. Kończąc już mój wywód, który obiera zły kierunek... Myślę, że nie ma nic złego w bycia 'trendy', ale najważniejsze jest, żeby nie popaść w pułapkę. Wybierać to, w czym wyglądamy dobrze i co najważniejsze, w czym czujemy się dobrze, swobodnie. Nic na siłę.
Po trzecie, wyglądasz przeuroczo! Tak bardzo subtelnie, delikatnie, kobieco. Piękny top. Lubię House'a, uważam, że jest to niedoceniona marka, a można znaleźć tam sporo perełek w całkiem przyzwoitej cenie. Świetna spódniczka o fantastycznym kroju. No i kapelusik... czyżby inspiracja Kamilą z Curly Fashion? :D
Po czwarte, świetny zwierzyniec! Mam podobnego psiaka! Jestem ciekawa, jak ten Twój się wabi? Bo mój Nelson ; )
Po piąte, o ile się dobrze orientuję, studiujesz tam coś związanego z biologią(?). Niby wszystko fajnie, przyszłościowy kierunek, itepe, itede, ale uważam, że dorywczo powinnaś pisać jakieś artykuły, felietony, whatever. Masz taką lekkość pisania, zazdroszczę. Ja niby jestem humanistką, a nie mam takiej swobody w pisaniu.
Na dodatek pochodzimy z tych samych okolic... to już w ogóle pełnia szczęścia! :D
Jesteś jedną z moich ulubionych blogerek, Kasiu! Powodzenia w tym, co robisz.
Buziaki! :*
Ten komentarz pod względem długości jest może równy tysiącu wypowiedzi "ślicznie wyglądasz" i "fajna bluzka", więc wybaczam i daję Ci rozgrzeszenie Iga! Ja na pewno nie dorównam długością Twojemu komentarzowi, więc z góry przepraszam. Mam nadzieję, że też dostanę rozgrzeszenie. Miło mi, że wpadłaś ponownie. :) Brodkę uwielbiam, więc najchętniej w każdym poście dawałabym fragmenty Jej piosenek. Jeżeli chodzi o ten modowy apetyt to mam bardzo ponownie, choć nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na zakupach i kupiłam coś dla siebie. Od kwietnia/maja oszczędzałam na aparat, na obiektyw, później na wakacje, a teraz już jestem spłukana. Jesień się zbliża, szał "mast hewów" i cóż uczynić - rzucić się w otchłań czeluści blogosfery? :P Z Curly Fasion chyba mamy takie zamiłowanie do kapeluszy, choć ja nie mam takiej kolekcji niestety, co nie zmienia faktu, że bardzo bym chciała mieć więcej takich cudeniek. Jeżeli chodzi o artykuły to na pewno nie szło by mi tak dobrze, tutaj w mniejszym lub większym przypływie weny, choć ostatnio takie mam codziennie coś tam zawsze nabazgram, a pewnie gdybym miała świadomość, że muszę, a nie mogę to byłoby już ciężej. Poza tym kto by je czytał? :) Mój piesek, a konkretnie suczka wabi się Panda. :)
UsuńDZIĘKUJĘ, również za całokształt! :*
Tak sądzisz, że przez mleko? Hmmm... Może faktycznie masz racje. Ja jednak nalegam, byś nie trafiła nadziei, bo nadzieja umiera ostatnia. A można jakoś na Ciebie zagłosować?:)
OdpowiedzUsuńNie, nie, House + Prekursorki.pl wybiorą zwycięzce. :)
UsuńBardzo podoba mi się takie podejście do mody. Ja sama jestem fanką Zary, ale to też nie jest tak że wejdę i kupię byle co nawet jak jest brzydkie, i tylko dlatego że jest z Zary a Zara jest przecież taka 'trendi'. Warto nosić rzeczy niemodne lub modne x lat temu, lecz te w których dobrze się czujemy i które nam się podobają, bo dzięki temu wykształcamy swój, unikalny styl! Nie przepadam za hasłem 'must have' przede wszystkim dlatego, że ludzie jak jakieś za przeproszeniem barany kupują wszystko byle było modne i przez to właśnie mamy wysyp galaxy, krzyży, litów i ich podrób (kiedyś byłam nimi zauroczona, bardzo mi się podobały, ale ostatnio kiedy co druga osoba takie ma to nie mogę na nie patrzeć). Ostatnio jest jakieś wielkie bum na moro, mnie też się podoba i jakoś na wiosnę kupiłam sobie w sh kurteczkę. Ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, a teraz, zaledwie kilka miesięcy później nosi je pół kraju, bo wypuściła je Zara i inne sieciówki. Baaardzo nie lubię takiego ślepego podążania za trendami...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o twój outfit to wyglądasz ślicznie, tak dziewczęco i niewinnie : )
<3
OdpowiedzUsuńŚliczna wiosenna stylizacja .;) Pozdrawiamy i zapraszamy częściej na
OdpowiedzUsuńfabchicluxe.blogspot.com
ojej za ładna jesteś :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz+tak dziewczęco!!!
OdpowiedzUsuńNo i ten kapelusz...:)
Jesteś idealnym przykładem tego, że można osiągnąc wielki sukces bez ciuchów z zary :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl, uwielbiam Twojego bloga, uwielbiam twój styl pisania :)
I cicho zazdroszczę tego, jak wielki już sukces odniosłaś :)
No i w tym masz racje słodka Kasiu , zestawik taka Ania z zielonego wzgórza w nieco krótszej spódniczce , ale nadal z rozmarzonym spojrzeniem, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo wszystko mądrze napisane :) w dodatku wyglądasz prześlicznie! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio obserwuje na polskich blogach swoista mode na niebycie modnym. Nalezy zwlaszcza szczycic sie tym, ze sie nie ma nic z Zary, a wszystkie blogerki, ktore tam kupuja traktowac z wyzszoscia i pogarda, jako te, ktore slepo podazaja za moda. Podczas, gdy my - "prawdziwe szafiarki"- jestesmy niezwykle oryginalne, kratywne i mamy swoj niepowtarzalny styl.
OdpowiedzUsuńTo raczej chodzi o autentyczność i myślę, że czytelnicy wyczują to czy ktoś jest modny lub niemodny na siłę. :) Nie traktuję nikogo z wyższością czy pogardą, zarówno ten kto ubiera się w Zarze i jak i ten kto kupuje w second handach może być oryginalny i mieć swój, niepowtarzalny, nieudawany i niekopiowany styl. :)
UsuńA jeżeli uważasz, że ja - "prawdziwa szafiarka", którą notabene nie jestem, napisałam ten cały post "pod publiczkę", a szafę tak na prawdę mam wypchaną rzeczami z Zary to nawet nie będę Cię przekonywała drogi Anonimie, że tak nie jest. :)
UsuńNie uważam, ze masz szafę wypełnioną rzeczami z Zary, tylko, ze takie omijanie sieciowek (sklepu na "Z") dla zasady to jeden z trendów wśród polskich blogerek ( na zagranicznych blogach tego nie zaobserwowałam).
UsuńCo zrobisz jeżeli jednak spodoba Ci się coś z Zary??
Napisałam, że zwykle omijam Zarę szerokim łukiem, bo mnie najzwyczajniej na nią się stać. Jeżeli coś mi się spodoba i nie będZie miało ceny jak z kosmosu to po prostu kupię, nie dlatego, że jest z Zary czy innej sieciowki, ale dlatego że mi się podoba. To nie jest wielki pojazd na Zarę, bo traktuję ją jako zwykłą sieciowke, tylko np. W porównaniu z H&M ceny są tam za wysokie jak na mój studencki budżet. Jeżeli kogoś stać może kupować nawet u projektantów, mnie niestety nie. W tym tekście chodziło bardziej o oryginalność niż o kupowanie sandalkow w Zarze czy Mango, które ma pol świata. :)
UsuńWyglądasz wspaniale. Każdy detal wzbudza we mnie zachwyt, spódnica i kapelusz, Twoja uroda - taka delikatna, muśnięta słoneczkiem :)
OdpowiedzUsuńModna - a co to znaczy? Według mnie liczy się nasza własna inwencja a nie ściąganie ubrań z manekina :)
ale ślicznie wyglądasz! <3
OdpowiedzUsuńZamurowałaś mnie tym tekstem. Dał wiele do zrozumienia i automatycznie dodaje Cię do obserwujący :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba;) Mega dziewczęo ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz :)
Oczywiście będę do Ciebie zaglądać <3
Pozdrawiam
Piękna letnia stylizacja!:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój styl;) na pewno obserwuję:)
OdpowiedzUsuńUroczo wyglądasz!!!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń