"Gdyby powracały piękne chwile i trwały.
Gdyby cudowne sny się sprawdzały.
Gdyby problemy zmieniały się w banały.
Gdyby z wszystkich treści morały wypływały."
Ostatnio uświadomiłam sobie, że uwielbiam oglądać spacerujących po Krakowie, a często nawet pędzących z prędkością światła ludzi. Podglądać ich styl, to w jaki sposób łączą ze sobą czasami zupełnie nie pasujące do siebie kroje, materiały i kolory. I jak pięknie im to wychodzi! Jak bardziej lub mniej świadomie, na swój sposób interpretują trendy, jak w nich wyglądają, a nawet jak się poruszają. Jest to dla mnie bardziej interesujące i inspirujące doświadczenie niż tony looków z modowych czasopism, które w wielu przypadkach nijak się mają do prawdziwego, codziennego życia ludzi, którzy się nimi zachwycają. Podczas jednego z takich krakowskich "seansów" zaczęłam zastanawiać się czy istnieje coś takiego jak idealny strój, jak wygląda i czy ten doskonały look jest zarezerwowany tylko dla idealnych ludzi? Co wpływa na to, że dany zestaw uznajemy za udany, a inny jest dla Nas prawdziwą porażką? W tej kwestii wiem jedno - jak wiele osób, tak wiele odpowiedzi na te pytania, bo dla każdego idealny strój znaczy co innego. Ja bardzo często lubię założyć na siebie porozciągane, oversizowe rzeczy (w słowniku płci przeciwnej - worki), babcine swetry i guzik mnie obchodzi to, że wyglądam jak lump, żul czy bezdomny z dworca, a moje piękne i jakże jędrne pośladki czy talia osy, których notabene nie mam, nie są podkreślone. Stylistki, czyli osoby świetnie znające się na rzeczy powiedziałyby wtedy: "Czemu Ona się tak krzywdzi? Czemu ubiera płaskie buty, skoro ma 158 cm wzrostu? Czemu nie podkreśli swoich atutów, a wręcz przeciwnie - zasłoni je workiem po ziemniakach, burakach czy innych tego typu warzywach?". Dlatego, że idealny strój to taki, w którym my czujemy się idealnie. Nie musi nim być ultra krótka, obcisła i niesamowicie seksowna sukienka w towarzystwie wysokich, modnych, mniej lub bardziej wygodnych szpilek. Czasami trudno Nam zrozumieć, że ludzie mają inny gust i styl niż my, robią zupełnie inne rzeczy, inaczej się ubierają, słuchają innej muzyki. To co dla Nas jest beznadziejne, obciachowe i kiczowate dla nich może być najpiękniejszą rzeczą na świecie, w której są bez pamięci zakochani. Poza tym jak powszechnie wiadomo o gustach się nie dyskutuje, a jednak.. ciągle oceniamy, wytykamy błędy, staramy się sprowadzić innych na dobrą (bo naszą!) modową drogę. A może ludzie wcale tego nie potrzebują? Wolą ubierać się na swój sposób, nie zwracając uwagi na to czy dany krój jest odpowiedni do ich figury, albo czy kolor pasuje do urody. Jak wielu ludzi, tak wiele modowych dróg, a każda jest na swój sposób idealna.
Zestaw pt.:"Żarówka w Afryce",
czyli jak nie zgubić się wśród wycieczkowego tłumu i być widocznym z odległości tryliarda kilometrów.
czyli jak nie zgubić się wśród wycieczkowego tłumu i być widocznym z odległości tryliarda kilometrów.
Zdjęcia: Adi
jej aż mi się cieple robi jak patrze na Twoje zdjęcia:) Rewelacyjnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńjaki blask od Ciebie bije :)
OdpowiedzUsuńKaaaasia jakie lato u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńwyglądasz świetnie :) fajna żarówa, ja mam taką kamizelkę, a mój chlopak zawsze mi mówi "ubierz ją jak będziemy po sklepach chodzić co będę Cię widział" także wiem coś o tym :D
cudowna notka, zgadzam się w 100%!
OdpowiedzUsuńuwielbiam patrzeć na ludzi w krakowie :) pełno indywidualistów!
piękne słoneczne zdjęcia, tęsknie za słońcem..
Masz rację, cała masa indywidualności! :)
UsuńTęskno za słońcem :(
OdpowiedzUsuńśliczne kolory ♥
w takiej bluzce zdecydowanie trudno się zgubić :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle uśmiecham się, kiedy czytam Twojego posta - piszesz o wszystkim, co przewija mi się przez głowę, ale sama tkwię w pośpiechu zbyt dużym, żeby kiedyś to zebrać i napisać... Każda z nas to indywiduum, każda z nas ma prawo do swoich dziwactw, swojego gustu i swojego stylu, ale... czasem z kolei mnie nosi, kiedy widzę, jak pewna profesorka zestawia np. naszyjnik z pięknych, nieregularnych pereł z... adidasami O.o, bynajmniej bez śladu awangardy. Jest w tym coś odrzucającego dla mnie. Ech. :)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć - wyglądasz świetnie, jak patrzę na ten neon i okulary, to dosłownie czuję żar w powietrzu, czuję jego drgania, całą tą piaszczystą, upalną aurę... <3
jeśli zaś chodzi o tajemnicze wydarzenia u mnie - upragniona wyprowadzka z Wawy ;)
Tymi zdjęciami chciałam nawet samej sobie przypomnieć ten żar, który lał się z nieba, to ciepełko, które uwielbiam. :) Czyli już znam Twój sekret!
UsuńNo to "ociepliłaś" klimat, że się tak wyrażę, tymi widokami ;) Uff... jak tu zimno (u mnie - w mieście).
OdpowiedzUsuńJa w ogóle lubię sobie popatrzeć na ludzi, szkoda tylko, że tak często patrzymy na siebie wilkiem...
pozdr.
shoppanna
Temperatura na blogu wzrosła, myślę, że mamy tu ok. 30 stopni! :D
Usuńale swietnie zdjeci,az chce sie odgonic tę ponura jesien i jechac tam do Ciebie!!;D
OdpowiedzUsuńno i zgadzam sie z Toba;)
Mówiąc krótko ideał dla każdego znaczy nieco co innego, a czasem i my zmieniamy ideały i uznajemy, ze szorty są w sam raz na lato, ale zima raczej zmieniamy je na coś cieplejszego i nie sadze by większość ludzi ubierając się rano miała na względzie wydobycie lub zakrycie swoich atutów tudzież wad, chociaż jak juz raz się człowiek nauczy dobierać rzeczy adekwatne do swojej sylwetki to rzecz wydaje się juz dalej być prosta, a moze jednak jestem w błędzie...? ;)
OdpowiedzUsuńKolorowe szorty bardzo mi się podobają, nie wspominając juz o otaczającym krajobrazie! Coś co robi wrażenie, szczególnie, ze ja siedzę przy rozkreconym kaloryferze :P
Ja też tak nie uważam. W moim przypadku każde 5 minut snu więcej jest zbawieniem, więc zwykle rano zakładam to, co mam najbliżej pod ręką i w czym wiem, że będę się dobrze czuła, nie zważając na to, czy podkreśli jeszcze bardziej np. moje krótkie nóżki. :)
Usuńjejkuniu jak Ci zazdroszczę ciepełka;)
OdpowiedzUsuńświetne widoczki i w ogóle;p
szorty mnie oczarowały;p
Cudowne, klimatyczne zdjecia. Kojarzą mi się ze zwrotnikowymi klimatami, jak np. Panama :D. Śeitne widoki!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny jestem zachwycona... ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie !!!
Prowadząc bloga doszłam do wniosku, że ludzie nie potrzebują krytyki. Pokazują jak wygląda ich look ale przy swoich zdjęciach nie mają napisu HELP!!!. Ubierają się zgodnie z własnym wyczuciem smaku i stylu, który niekoniecznie musi się podobac wszystkim.
OdpowiedzUsuńJa też lubię czasami usiąśc na ławce i przyglądac się ludziom, obserwowac ich wygląd i zachowanie. Szkoda, że coraz rzadziej bywam w Krakowie, bo to miasto ma pewną magię i ludzie chadzający ulicami miasta są jacyś inni, klimatyczni jak to miasto.
Rozgrzałaś temperaturę na blogerze. he he piękne wakacyjne zdjęcia, śliczne neony i Ty;)
Pozdrawiam:*
Najważniejsze to podążać własną, modową drogą :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są pięknie! Ślicznie wyglądasz i zatęskniłam za latem!
Pozdrawiam :)
Wspaniały tekst! Uważam tak samo jak Ty, idealny strój to taki w którym czujemy się świetnie. Irytują więc czasami komentarze typu "prosty set, ale może być", ludzie ten "prosty set" jest moim ukochanym, ulubionym i perfekcyjnym look'iem! Ale jak napisałaś, każdy ma swój ideał i mój styl może być dla kogoś czymś dziwnym prostym i niefajnym.
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć, widoki to istna magia, miazga i tym podobne rzeczy, strasznie zazdroszczę! A co do Ciebie, wyglądasz wspaniale!
Bo oceniamy ludzi "naszą miarą", często porównujemy, a przecież każda z Nas jest inna. To co dla kogoś jest proste i takie sobie, ale Ciebie może być skomplikowane i genialne. Fajnie, że się zgadzamy. :)
Usuńśliczne zdjęcia !!
OdpowiedzUsuńzobacz piękne marynarki najlepsze na jesienne stylizacje!
Lubię czytać Twoje rozważania. Myśląca babka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne - stylistki ubierają wg pewnych zasad, bez wzgl na charakter , wygodę i pogodę. One uwydatniają talię i podnoszą pośladki za pomoca super mega obcisłych gorsetów lub majtek. Wciskają niskie kobitki w 18 cm obcasy nie patrząc na to czy dana dama cały dzień siedzi w pracy czy biega w terenie. One mają tabele norm i za nimi podążają.
A co robi myśląca Reszta? Tworzy look zharmonizowany z własną osobowością. Reszta nie da się wcisnąć w coś co jest nieprzydatne, niekomfortowe, bezużyteczne.
ps. żarówka nie do końca mnie przekonała, ale letni klimat Cię rozgrzesza ;)
Kochana "Żarówko":)! Jesteś piękna na tle tych nieziemskich dla mych oczu widoków!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z całym tekstem, pełnym wartosciowych przemyslen. Cała moda, trendy, co nosic, nie nosic..po co wlasciwie wciskac sie w jakies bezsensowne ramy, skoro mozna ubierac sie po prostu tak jak sie lubi i na co ma sie danego dnia ochotę!:)
Dokładnie, ja się z Tobą też zgadzam! :)
Usuńja też uwielbiam obserwować, najbardziej w wiosną i wczesną jesienią. Uwielbiam obserwować te reakcje ludzi w autobusach ;d
OdpowiedzUsuńPiękne masz te spodenki! ;d
Wyglądasz obłędnie : )
OdpowiedzUsuńJak ja tęsknie za taką pogodą : )
Pozdrawiam!
Po pierwszych zdjęciach myślałam że robiłaś foty na Pustyni Błędowskiej xD
OdpowiedzUsuńCo do idealnego stroju - dla mnie to ciuchy, w których czuję się komfortowo. Nie ważne czy są modne, czy podkreślają moje atuty, czy pasują mi kolorystycznie... :)
Świetne kolorki ; > Spodenki są cudne ; *
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, bardzo podoba mi się cały zestaw.
OdpowiedzUsuńRównież lubię obserwować ubiór ludzi na ulicy. Wg mnie niektórzy przechodnie biją na głowę wszystkich na siłę szukających oryginalności projektantów. Natomiast należę do osób, które uważają, iż ubranie powinno podkreślać urodę, a ukrywać mankamenty. Choć nie oznacza to, że kazałabym wszystkim nieustannie biegać w wytwornych sukniach i szpilkach. W końcu zalety sylwetki można równie dobrze podkreślić tak w eleganckim, jaki i sportowym czy całkowicie luzackim zestawie. Przyznaję też, że bardzo mnie razi, kiedy ktoś ewidentnie, rażąco podkreśla strojem wszystkie wady swojego wyglądu. I tak np. wzdrygam się na widok wylewających się z za małych jeansów boczków, podkreślonych przez potraktowane jako spodnie legginsy cameltoes , wciśniętych w niezwykle obcisłe bluzki niekoniecznie szczupłych brzuszków i innych tego typu zjawisk.
Nie uważam przy tym, by miało znaczenie to, czy dane ubrania są akurat lansowane, czy nie. W końcu jeśli ktoś w czymś dobrze wygląda i dobrze się czuje to jakie znaczenia ma to, czy jacyś tam spece od pr lub inni samozwańczy specjaliści akurat uznają daną rzecz za modną? Wg mnie to akurat jest absolutnie bez znaczenia. Zaś podążanie za trendami zostawiam osobom, którym brak wyobraźni w kwestii ubrań i które potrzebują, by ktoś w tym zakresie za nie decydował.
mega <33
OdpowiedzUsuńświetny styl ! :)))
+obserwuję i zapraszam do mnie
No, i tyle było notek do nadrobienia :D Notatek do komentarza na pół strony zeszytowej. Tak to jest jak się długo jest nieobecnym w tym bloggerskim światku, a później się wraca pod nowym nickiem, na nowym blogu i jeszcze chce się uprzejmie nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńDobrze, a więc zaczynamy.
Sukienkoholizm. U mnie wręcz przeciwnie, spodnioholizm i jakaś taka obawa przed pokazywaniem nóg, brr... Nie potrafię Ci tego wytłumaczyć. Po prostu tak mam. Kropka :D
Blogosfera to zaiste dziwne zwierzątko, rządzące się swoimi prawami. Czasem popularny blog to taki, który organizuje mnóstwo konkursów, autorka publikuje na nim notki co kilka godzin, ale tak naprawdę nie ma tam treści, która zmusiłaby czytelnika do głębszej refleksji. A skoro tak, to bezkarnie można sobie napisać "fajna bluzka" i nikt Cię za to nie skarci, nie opieprzy, nie zwróci uwagi. Nie lubię takich blogów, dlatego właśnie Twój tak lubię, bo tu przynajmniej sobie poczytam i dodatkowo nacieszę moje sensory wzrokowe dodatkowymi kolorkami. Dlatego nie przejmujemy się rankingami popularności, grunt to móc się pochwalić kilkoma prawdziwymi czytelnikami, którzy w komentarzach piszą powieści :D
A co do tematyk bloga? Faktycznie, szafiarskie blogi są naprawdę popularne i duża częśc osób zakłada właśnie bloga o takiej tematyce, bo myśli, że w krótkim czasie będzie popularna i może jeszcze Dior zacznie jej wysyłać swoje produkty. A to tak nie jest. Ja to w ogóle mam tematykę - moje studia graficzne :D Ha. Bardzo fajne. Ale blog traktuję jako miejsce na którym mogę dzielić się pasją, poszłam na studia, z którymi wiążę przyszłość, lubię je, wręcz kocham, więc chcę się tym podzielić. Nawet opisując w notce swoją przygodę z dotransportowaniem teczki na uczelnie i dodając do tego moduł. Nie ważne, ważne jest to, żeby robić coś, co się lubi ;)
Turcja piękna. Do tej pory pamiętam lekcję geografii z liceum, gdzie babeczka namawiała nas do wyjazdu do Turcji i obejrzeia tych wszystkich grzybków uformowanych przez erozję, wodę i bla bla coś tam. Oczko pękło? Przyznaj się, w kim sobie zrobiłaś wroga? :D
Ćwieki na pierwszy rzut oka wyglądają jak śliczne, kolorowe, plastikowe cudeńka. W życiu bym nie wpadła, że malowałaś je lakierami do paznokci. Padło dobre pytanie, jak to prać. Może warto byłoby je pociągnąć jakimś utwardzaczem. Sama nie wiem.
Narzekanie jest takie polskie. Zauważyłam ten dziwny proces już w gimnazjum, że dziewczyny potrafią godzinami narzekać na to, że sa grube (szczuplutkie babeczki), że czegoś tam nie umieją (to trzeba się nauczyć) itd. A ja zawsze wychodziłam z założenia, że trzeba się wziąć za siebie i tyle. Nie podoba się pogoda? Patrz na nią pozytywnie. Wiadomo, że czasem jest nam źle i mamy zły humor. Wtedy lepiej nie otwierać paszczy. Po co komuś psuć humor. Aczkolwiek hipokrytka ze mnie, bo ostatnio łapię się na tym, ze nawet w żartach coś tam narzeknę sobie na siebie do mojego chłopa. Oj, musze z tym skończyć, bo mnie znienawidzi :D
Piesio! Śliczny.
Co do własnego stylu, nadal go szukam. Choć ostatnio coraz częściej czuję się tłamszona, gdy widzę że inne studentki na naszej uczelni chodzą w takich szpilach, takich sweterkach, koronkach, super powiewające włosy blond... Boziu, a ja tu jeansy, t-shirt, sweterek i trampki. I najgorsze jest to, że chciałabym wyglądać tak jak one, mieć takie fajne ciuszki, tak ładnie chodzić w szpilkach. Aczkolwiek też zdajęsobie sprawę, że nie we wszystkim będę wyglądać dobrze i na siłę sobie tego nie kupię. Tak jak zaczęłam, szukam własnego stylu i na tym pozostańmy.
UsuńChodzenie po górach, brakuje mi tego. Czasem z rodzicami się jechało, z klasą (aczkolwiek tutaj znowu większość jak nie wszyscy godzinami marudzili i narzekali na wszystko). Kiedyś będę się musiała wybrać. Koniecznie.
Osobiście lubię FB za to, że moge się umówić z moją kuzynką na piwo i za 30 minut się widzimy, że mam kontakt z niektórymi osobami i za grupę naszego roku, na której są rózne potrzebne materiały, czasem śmieszne zdjęcia itd. W gry już dawno przestałam grać (liceum się skończyło to i po co).
Kiedyś też robiłam przegląd szafy mojej mamy i znalazłam kilka interesujących ciuszków. W dwoch chyba chodzę do dziś, tak mi spasowały. I po co to wydawać fortunę w sieciówkach, skoro identyczne lumpeksowe perełki znajdzie się u mamy, babci ewentualnie.
Też zbierałam karteczki, a segregatory w liczbie 5 mam do dziś. Jakoś mam do nich sentyment i nie mam serca ich wyrzucać.
I faktycznie, w dzisiejszych czasach brak konstruktywnej krytyki. Ja nie krytykuję, bo mnie się wiely rzeczy podoba, po prostu.
I również wielokrotnie mam problemy z pakowaniem. Biorę rzeczy, które tak naprawdę mi się nie przydadzą, a później nie mogę się domknąć. Ech... gdzie się podziały czasy jak pakowała mnie mama, miałam 10 lat i guzik mnie obchodziło jak będę się ubierała, byle się ubierać.
Nie mam nic moro. Moja kurtka jest szara. Klopsik, nie jestem trendiii :D
Dziękuję za uwagę :P
Osz kurcze! :O Jestem pod wrażeniem i nawet nie wiem co napisać, bo w pigułce (w wielkiej, ogromnej, przeogromnej pigułce czy nawet pigule) streściłaś moje posty z ostatnich miesięcy. Podziwiam, że chciało Ci się nadrobić te wszystkie zaległości i jeszcze napisać tak długi komentarz. To jest na pewno najdłuższa wypowiedź na tym blogu, wow! Zjeżdżałam coraz niżej kursorem chcąc sprawdzić gdzie i czy w ogóle ten komentarz gdzieś się kończy, a tym samym moje zdziwienie było coraz większe. Dziękuję, mogę śmiało stwierdzić i pochwalić się wierną czytelniczką! :):*
Usuńja tez bardzo lubię obserwowac ludzi, podpatrywac style i czerpac z nich inspiracje :) oczywiście różni się to od gapienia się jak sroka w gnat czy cos tam :P
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała , żeby było takie słońce jakie masz tutaj a tu za oknem pada ;/
Nienawidzę! <3
OdpowiedzUsuńIle bym dała, żeby przenieść się w to miejsce!
Zdjęcia piękne, Ty jak zwykle świetnie ubrana! :)
przepiękne zdjęcia! uwielbiam takie klimaty! :)
OdpowiedzUsuńTrudno nam zrozumieć czyjąś odmienność, bo pewnie za mało w nas tolerancji. Ostatnio z koleżanką przyłapałyśmy się na tym, że częściej zwracamy uwagę na przechodzące dziewczyny niż chłopaków ;D Zgadzam się,że taka obserwacja do bogate, inspirujące doświadczenie. Niestety, największą szanse na powodzenie ma, kiedy jest przeprowadzone w większych miastach. Kraków to idealne miejsce. :) Zazdroszczę Ci tego urlopu i opalenizny, która utrzyma się pewnie do przyszłego roku ;D
OdpowiedzUsuńwchodze na bloga raz na jakis czas ,ale systematycznie nie zawsze zostawiając komentarz,ale to chyba błąd:) bede komentowac czesciej! postepy postepy i jeszcze raz postepy! cudowna stylizacja!:)
OdpowiedzUsuńOoo, dziękuję! Jak je zauważasz to nie pozostaje mi nic innego jak tylko się cieszyć. :)
UsuńPiękne miejsce, Ty jak zwykle zjawiskowo wyglądasz;) Całkowicie podzielam Twoje zdanie. Ja noszę to co lubię, w czym czuję się najlepiej i nie będę na siłę obwieszać się ćwiekami i zakładać na siebie militarnych ciuszków tylko dlatego, że właśnie są "na topie", a jednocześnie nie przeszkadza mi absolutnie, że innym to się podoba;) Wręcz przeciwnie uwielbiam obserwować różne style...bo tak jak słusznie podkreśliłaś o gustach się nie dyskutuje;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAch jak pieknie,zatesknilam za wakacjami:-)
OdpowiedzUsuńTwój wpis - nic dodać nic ująć ;) Idealnie to określiłaś , moim zdaniem modą trzeba się bawić i nie zwracać uwagi na te najnowsze trendy , tylko wybierać to co naprawdę nam się podoba i w czym dobrze się czujemy ;] Chciałabym ,żeby to słońce powróciło ,ale niestety jeszcze czeka nas ta potworna zima.
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę ;) wątpię żeby dużo osób ubierało się tak jak tych modowych gazetach.
OdpowiedzUsuńNapisałaś 100% prawdy.
OdpowiedzUsuńKiedy oglądałam twoje zdjęcia poczułam się jakby naraz wróciły wakacje :)
silesia-fashion.blogspot.com
Hej Neonówko :)
OdpowiedzUsuńWiesz, też tak mam, jeszcze gdy mieszkałam w ukochanej Zielonej Wyspie, spacerując porankami po Dublińskich uliczkach, uwielbiałam patrzeć na ten tłok ludzi pędzących, wiecznie się spieszacych. Przy tym każdy wyglądał inaczej i tam nie miało znaczenia, czy masz na sobie worek po ziemniakach czy różową suknie balową, bo nikt na to nie zwraca uwagę (czasem myslę, że jest to zakorzenione m.in w mentalności Polaków). To był mój mały cudowny świat, do którego wracam z wielkim sentymentem. Generalnie, gdyby pójść nieco dalej z tematem, moda to zło..o tak! Wielka krzywda, dla ludzi biednych, nie mogących ubrać się modnie i dla tych, którzy chcą nosić to co lubią, nawet jesli jest to 10letni rozciągnięty sweter z kilkoma dziurami u boku. W domowym zaciszu lubie chodzić w tym, w czym mi wygodnie, a co lepsze, im bardziej naturalnym się jest, tym bardziej naturalnie można się zachowywać i czuć swobodnie.
Buziaki Audrey :*
Uwielbiam te Twoje szorty, są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę sobie na te Twoje zdjęcia to mi się mój tegoroczny wyjazd do Egiptu przypomniał.
Pozdrawiam :)
cóż za piękne widoki! wooow! podoba mi się ta intensywna żółć wpadająca w neonowa zieleń :)
OdpowiedzUsuńno i racja! każdy by się zajął własnymi sprawami, a nie ocenianiem innych i wszyscy by żyli w symbiozie, szczęściu i przekonaniu, że wyglądają najlepiej na świecie ;) i tak by się czuli.
OdpowiedzUsuńTe twoje przemyślenia są intrygujące :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, prosty zestaw, zdecydowanie w tym stroju nie zostajesz niezauważona :D :)
ile gustów, tyle strojów idealnych:) po prostu. i choćby nie wiem jak staralibyśmy się podobać wszystkim, nie jest to możliwe. nasz idealny strój dla kogoś wcale nie musi taki być. a zdjęcia piękne!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia no i ty cudownie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce;)) zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńI mamy podobną pasję! :) Nic mnie tak nie odpręża jak " podpatrywanie" ludzi - w tym dobrym znaczeniu tego słowa, każdy pędzący czy idący noga za noga przechodzeń jest odrębną historia, materiałem na książkę, skarbnica inspiracji nie tylko modowych. Lubie zgadywać kim są, dokąd idą, kim jest ta dziewczyna trzymająca pod rękę starszego pana, czy dani ludzie to małżeństwo, przyjaciele, kochankowie? A może dobrzy znajomi. O czym myślą, co czują. Czasami są zabawni, czasami smutni, xli, zgorzkniali. Niektóre stylistyczne pomysły im podkradam, inne sa dla mnie przykładem - jak nie powinnam sie ubierać. A postrzeganie swiata i ludzi jest takie subiektywne! Dlatego staram sie nie oceniać, bo może nie mam racji. Za to zawsze nie omieszkam powiedzieć, gdy cos wprawi mnie w zachwyt. Pozdrawiam cię słoneczna Kasiu! :)
OdpowiedzUsuńOoo, widzę, że mamy podobne "zainteresowania". Też często się zastanawiam kim jest osoba, z którą mijam się na ulicy, gdzie podąża, jak spędził dzień. :) Dziękuję i również pozdrawiam! :*
UsuńJa też czasami lubię wrzuć na siebie worek na ziemniaki xD
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć, że nie jestem sama! :)
UsuńŚwietne zdjęcia :) A ta droga jak z filmu:)) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak ja chciałabym tam być teraz gdzie Ty byłaś! aż mi miło na sercu jak patrzę na te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń+ piękny neonowy kolor!!!
przepiękne, wakacyjne zdjęcia. Aż mi się smutno zrobiło, gdy spojrzałam za okno ;(
OdpowiedzUsuńwow! Kasiu jakie rewelacyjne fotki!
OdpowiedzUsuńOd razu jest przyjemniej gdy się patrzy na takie wakacyjne zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńPięknie, kolorowo i pozytywnie! ;D
cudowne zdjęcia i piękne miejsce:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Każdy z nas jest inny, każdy ma swój styl i uważa, że to co robi, jak się ubiera jest dobre. Ja bardzo często łapię się na tym, że uważam i mówie o tym głośno, że ktoś jest super ubrany, ale ja wyglądałabym w tym śmiesznie, niekorzystnie.
OdpowiedzUsuńTrzeba uszanować ludzi takimi jakimi są i nie należy kogoś na siłę zmieniać, ponieważ założył płaskie buty przy wzroście 158 cm :)
Oj Kasia, jak ja tęsknię za latem, jest coraz zimniej..chole*a... a Ty mi tymi zdjęciami znów przywołałaś lato! Achh...aż dziw, że nie porwał Cię żaden arabski książę ;D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że strój idealny chyba zależy od nas samych, w czym dobrze się czujemy, jest dopasowany do sytuacji, pory roku i nie zajmuje nam godzinę skompletowanie go chyba, ze kogoś kręci wstawanie o 6:00 by skompletować 'ZESTAW' ;)...Nie trzeba śledzić trendów, trzeba wiedzieć w czym jest nam dobrze i się tego trzymać. Ja nigdy nie wejdę w kolor bordo i sukienkę bez ramion bo wyglądam jak NRD-owska pływaczka :D Jestem za modą, stylem ale nie za dziwadłami noszącymi coś by podnieść statystyki Złotych Tarasów jako spacerniak dla trendów... zdarza mi się widzieć panny ledwo kuśtykające w botkach block-heels - widok bezcenny- buty idealne na galerię(chyba, że przyjmujemy prędkość chodzenia emerytki) i na stołeczną starówkę :P Czasem umawiam się w sobotę z mamą na lody, wtedy siedzimy.. i podziwiamy...;)
Poza tym nie przejmuj się wzrostem (masz proporcjonalną, śliczną figurę) co mają powiedzieć chłopcy o tym wzroście ;) PS. Śpiewałaś i zmarnowałaś talent?...wiesz co!!! <3
Tak, śpiewałam, a może "śpiewałam" i dlatego skończyłam karierę. :P Brodka by ze mnie na pewno nie była, a patrząc na to jak obecnie rozwija się Nasz rodzimy rynek muzyczny to chyba dobrze. :D Hehe, widzę, że nie tylko ja mam takie obserwatorskie zapędy, dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym "hobby" sama. :) ..aaa NRD-owskie pływaczki są całkiem spoko! :)
Usuń
OdpowiedzUsuń_wstyd mi ale, czasem gdy widzę kogoś np na ulicy to się sama siebie w duchu pytam 'gdzie ona miała oczy kiedy się ubierała?' 'lub czy oni w ogóle dziś się widzieli w lustrze'; choć zapewne nie jeden tak myśli jak widzi mnie... cóż ile ludzi tyle gustów..
ależ jesteś pięknie kolorowa:)
Eee, to ja też nie jestem idealna, często się dziwię! :)
Usuńwidząc to zdjęcie na facebooku, ogarnęło mnie ciepło, te ciepełko z zagranicy, ahh świetne uczucie przy nieprzyjemnych chłodzie otaczającej jesienni :) taka opalona, w neonowym kolorze, cudownie się prezentujesz w kolorowych i żywych odcieniach! Piękne zdjęcia, jak siedzisz na tej niesamowitej łąweczce mi się najbardziej podoba! Ostatnio jak byłam w krakowie, nie miałam nawet możliwości zobaczenia ludzi pędzących, na rynku było ich tak dużo, że miałam złudzenie że każdy stoi w miejscu i nie wie w którą stronę się ruszyć, jak by świat się zatrzymał i każdy z nich nie przejmował się upływającym czasem :D
OdpowiedzUsuńA ja właśnie często mam inne wrażenie, że wszyscy tak pędzą, gonią nie wiadomo za czym i za kim, gnają z prędkością światła na tramwaje, autobusy i gubią przy tym siebie..
UsuńZgadzam się z tym co napisałaś z małym ale. :)
OdpowiedzUsuńWiększość ludzi intuicyjnie wybiera ubiór, kolorystykę. I wszystko gra. Nie muszą podążać zgodnie z narzuconymi trendami, czy zdaniem stylistów. Ale są też tacy, którzy zupełnie nie mają wyczucia stylu, ubierają się w totalnie nie pasujące do figury i swojego typu kolorystycznego, rzeczy. I wyglądają obciachowo i kiczowato. Ostatnio trafiłam na bloga dziewczyny, która ma mnóstwo ubrań, dodatków, ale w większości tego wygląda okropnie. Dla mnie jest bezguściem totalnym. Można mieć niewiele rzeczy i dodatków, ale tworzyć bardzo ciekawe kompozycje. Takie, które zwracają uwagę innych, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a można mieć całe szafy zawalone szmatami i nic dobrego z tego nie wynika.
Ale dość tych wynurzeń :)))
Ależ zaserwowałaś dawkę słońca i ciepła !aaach, przyjemnie się patrzy na takie zdjęcia, gdy za oknem wiatry i deszcze szaleją. Pięknie wyglądasz , spodenki słodziaste, bardzo mi się podobają. W ogóle te kolory przy Twojej opaleniźnie wyglądają super !
Jest komentarz od Rudej = post udany! :) Zawsze tak wyczekuję, wyczekuję, zresztą tak samo jak moja, druga (lepsza!) połówka. To tez racja, trzeba mieć wrodzoną lub wyuczoną zdolność do dobierania ciuchów. Ja np. w swojej szafie nie mam zbyt wielu patałaszków, czasami mi się uda coś wymyślić, czasami nie, alee.. jak czytam, że jakaś blogera ma 20 marynarek to mi ręcę opadają. :)
UsuńKasiu bardzo mi się podoba Twój punkt widzenia. Uważam, że dobrze wyglądamy przede wszystkim wtedy gdy dobrze się czujemy. Nie na darmo mówimy wielokrotnie "Ty wyglądasz w tym świetnie - ja wyglądam w tym źle". Nie bez powodu często porównujemy, że ktoś w czymś wygląda dobrze a inna osoba w tym samym źle - wszystko jest w nas. To co nosimy powinno wyrażać to kim jesteśmy. Ubrania to nie tylko szmatki - ubraniem manifestujemy siebie. To jacy jesteśmy. Ubiór świadczy o tym jakiej muzyki słuchamy, jaki charakter pracy wykonujemy lub zwyczajnie co lubimy a czego nie.
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba Twój topik i okularki :)
Buziaki!!!
P.S "Gdybam gdyby to nie było na niby (...)
Gdyby po Ziemi stąpały ideały.
Biały byłby czarny,
A czarny biały."
Indywidualnie na życzenie upały
Masz racja, Nasz ubiór niejako manifestuje to kim jesteśmy, co robimy w życiu. :) Manifest Your style - jak hasło outletowej kampanii! :)
Usuńdziękuję Ci bardzo za Twój przmeiły komentarz! <3
OdpowiedzUsuńświetny tekst :) no i naprawdę ciekawy blog, będę odwiedzać częściej !
Kasiu, uwielbiam Twoje teksty. Skłaniają one do przemyśleń i poruszają ciekawe kwestie:) Zainspirowałaś mnie nawet właśnie do takiego niespiesznego spaceru po Krakowie w celu obserwacji ulicznej mody. Tak dawno tego nie robiłam, każdy spacer wiąże się z jakimś biegiem, pośpiechem, albo pilnowaniem psa. Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńI tak bardzo Ci zazdroszczę, że mogłaś się posmażyć gdzieś daleko na słońcu:)
Dziękuję Ci ślicznie, czasami uda mi się naskrobać coś sensownego, bywa różnie - kwadratowo i podłużnie, jak mówi mój tata. :) Cieszę się również, że zachęciłam Cię do takiego podglądania i poobserwowania ludzi. :)
UsuńSłońce, błękitne niebo, lato... Jejku, jak ja już za tym tęsknię, wciskając na głowę ciepłą czapę. Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://www.wieszaknawybiegu.blogspot.com/
Mądrze piszesz, świetnie wyglądasz, generalnie jesteś obłędna! Najfajniejsza żarówka jaką znam! + okulary boskie! :)
OdpowiedzUsuńStaram się być fajną żarówką! :))
UsuńW dawnych czasach, gdy miałam czas, by włóczyć się tu i tam i przesiadywać bez czasomierza w różnych podejrzanych miejscach( w Krakowie też), lubiłam się gapić na ludzi i podsłuchiwać o czym mówią. Ciekawe indywidua pobudzają do działania... i wyglądania:D Teraz mogę to robić w internecie:D
OdpowiedzUsuńMasz dużo racji w tym co piszesz, zgadzam się. Sztuką jest obserwować ludzi bez oceniania. Jak obrazy, czy inne dzieła sztuki:)
To też jeden z moich ulubionych sposobów spędzania czasu - siedzieć sobie w kafejce na ulicy albo na ławce, gdzieś z boku i gapić się na ludzi. Niestety, często nie mogę się powstrzymać od oceniania w myślach - tu bym dodała to, tam poprawiła tamto ;) Najczęściej dotyczy to osób ubranych myszowato i bezbarwnie; ja tak lubię kolor i fantazję w ubiorze, po prostu nie moge się powstrzymać od myślenia, ile uroku dodałoby takiej osóbce, gdyby chociaż rozpuściła włosy i dodała apaszkę w żywych kolorach. Nie ma to nic wspólnego z podciąganiem pod trendy; na szczęście to, co o ludziach myślę, nie krzywdzi nikogo, a tego, co mysla o mnie tez nie wiem i nie zastanawiam sie nad tym zbytnio.
Usuńgenialny look <3
OdpowiedzUsuńale świetnie wyglądasz ;D okulary genialne <3!!!!!
OdpowiedzUsuńWprowadziłaś trochę ciepła do naszych coraz zimniejszych dni, piękne widoki i zdjęcia. Moja kochana mam tyle samo wzrostu co Ty ;) Nie powiem żebym nie lubiła obcasów bo je uwielbiam, ale lubię też wygodny styl i dokładnie uważam tak jak Ty że dobry strój to taki w którym czujemy się dobrze i wygodnie, bo śmieszne by było np. zwiedzać 10 km na obcasach. Moim zdaniem wyglądasz bardzo fajnie i masz dobrą optymistyczną aurę, i wesołe kolory. SUPER!!!! pozdrawiam :*:*:*
OdpowiedzUsuńale piekne zdjecia;) ja chcę takie ciepło:):)
OdpowiedzUsuńwyglądasz rewelacyjnie;)
Trudno się nie zgodzić. Niestety jest w nas mało tolerancji, nawet jeśli myślimy że tak nie jest. Sama się często na tym łapię, aż wstyd się przyznać, ale tak jest.
OdpowiedzUsuńFajnie zobaczyć takie słoneczne i pełne ciepła zdjęcia :) Wyglądasz ślicznie w tym fluo, dobry sposób na wycieczkowy tłok :) Nie sposób było Cie zgubić :)
dlaczego Ty tam pojechałaś a ja nie! :(((
OdpowiedzUsuńmój chłopak zgubił paszport i nie możemy jechać na wakacje...
co do idealnego stroju, to też nie uważam że jakoś specjalnie musimy dobierać rzeczy do swojej sylwetki. też lubię luźne swetry obcisłe spodnie i buty na płaskim. w ogóle nie noszę obcasów.. bo najzwyczajniej mi niewygodnie!
nie mogę patrzeć jak dziewczyny kaleczą stopy na szpilkach idąc przez Chrzanów krokiem leniwca, zeby czasem się nie przewrócić o własne nogi. Ja się spieszę do pracy i nie mam czasu kroczyć przed siebie zastanawiając się czy aby za chwilę się nie wypier... ;)
Ja mam taki strój w którym czuję się idealnie. Nic mnie nie uwiera i nic nie obciska... to moje dresy po domu :DDD
Pozdrawiam :*
wow, świetne fotki, super miejsce no i ten neon! oh ah
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądasz i rewelacyjne foty!
OdpowiedzUsuńświęte słowa! tak samo jak ubiór tak samo jest z figurą! każdy ma swoje jakieś tam wytyczne, ale też każdy ma swój ideał piękna! Więc jeśli ktoś jest grubszy i dobrze czuje się ze swoją figura to wszystko jest okey! ale jeśli taka sama wzrostowo i wagowo osoba źle się z tym czuje - powinna to zmienić ;-) Najważniejsze jest to, żeby dobrze się czuć! Jak czujesz się dobrze w rozciągniętych swetrach to jest okey! ;* a figury podkreślać zawsze nie trzeba, tak jak nie zawsze trzeba wyglądać świetnie! ale w niektórych sytuacjach warto "zabłysnąć! "
OdpowiedzUsuńBuziaczki;*
Twoja uroda mnie zaciekawiła! Swoją drogą gdybyś miała inną fryzurkę to byłabyś strasznie podobna do Lexi z "Greys Anatomy" ;*
O, muszę zobaczyć, która to konkretnie osoba, bo już dawno nie oglądałam tego serialu. Twoje porównanie to coś nowego - zwykle przewija się Amelia/Audrey Tautou. :)
Usuńwiem co Ci po głowie chodzi, też wielokrotnie zauważałam panie w emu z strasznie zjechanymi, że się tak wyrażę z jednej strony butami, nie wiem jak się to robi, bo to moje trzecie i nie zdążyło mi się wykrzywić tych butów ;d ale cieszę się że pomimo niechęci do tego obuwia całość się podoba :) i dziękuje kochana za pamięć(głos) :*
OdpowiedzUsuńLudzie są jednak wzrokowcami i sama jednak też wolę jak jest jakiś obrazek, żeby nacieszyć oczy! ;-) Gdyby było tak czarno-biało ciągle to byłoby nudno, więc trochę urozmaiciła, a już mnie może ktoś poznał po kilku zdjęciach! :- )
OdpowiedzUsuńOj ja nawet spóźnienia i stanie w polach uwielbiam! Znaczy o ile się nie śpieszę! Ale pociągi to taki środek transportu, który mnie uspokaja i naprawdę to lubię! :-D Bardzo mi miło, zobaczymy jak to będzie!
http://static.blogo.it/blogapuntate/la-gallery-di-lexie-grey/7.JPG to jest panna Lexie, być może niesłusznie uważam, że to podobieństwo, ale ja mam tak często - widzę w kimś np. Selene Gomez, chociaż cały świat zaprzecza ;-)))
Piekne zdjecia!! Jaki widoki!!
OdpowiedzUsuńTwoj blog jest SWIETNY!! a zdjecia urzekajace az nie moge sie naptrzec!!:)
Dzieki za mily komentarz na moim blogu :) Paryz byl niesamowity! Jestem w nim zakochana!! Troche juz podrozowalam w swoim zyciu i mysle, ze Paryc zrobilm na mnie najwieksze wrazenie. Zabytki, moda, jedzenie..wszytsko jest tam idealne!! :) Zdecydowanie warto sie wybrac! :)
Pozdrawiam !!
http://chasingfashiondream.blogspot.com
Super blog! Bardzo mi się podoba ;) będę zaglądać częsciej ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://jbyj-gossip.blogspot.com/
Aż mi się cieplutko zrobiło na widok tych cudnych,'gorących'fotek:)
OdpowiedzUsuńNo i wspaniały wpis Kochana,znowu mogę się podpisać pod Twoimi słowami rękami,nogami i uszami nawet;)Uważam,że każdy powinien nosić to w czym czuje się najlepiej nie zwracając uwagi,czy się to komuś podoba,czy nie.Żyjemy dla siebie,ubieramy się dla siebie-to my mamy być szczęśliwi i to my mamy czuć się dobrze w tym co nosimy:)
Od tylu dni planuję wyjazd do Krakowa, ciepło opływa serce gdy myślę o tym miejscu. Chciałabym rzucić pracę na chwilę, spakować rzeczy i calutki dzień włóczyć się po tym klimatycznym, pełnym ciekawych ludzi mieście. Teraz jesienią droga do Krakowa musi być bajeczna... bo długie odcinki drogi zdobią drzewa łączące się u góry. Do tego złote teraz... Za każdym razem Kasiu, rozbudzasz we mnie to miasto. Tej jesieni muszę je odwiedzić.
OdpowiedzUsuńNa Twoje letnie zdjęcia mogę patrzeć i patrzeć :). Zauroczyłaś mnie ławką, jak ona się komponuje z otoczeniem, ach! I jej zdobienia. A Twoja opalenizna?! Nawet mnie nie denerwuj ;-P. Pięknie!!!
co za feeria barw! prawdziwe wakacyjne szaleństwo!
OdpowiedzUsuńmasz rację z tym, że idealny strój to taki, w jakim my się idealnie czujemy :) i czy to będą 12cm szpilki czy sweter XXL w pomarańczowe kwiatki, a może nawet wielkie sztuczne to futro, nic i nikt nam nie odbierze tej pewności siebie i zadowolenia, jaki daje nam ubranie idealne, 'ubranie którego nie czuć i które nam zupełnie w niczym nie przeszkadza' :)
Szkoda, że w Polsce nie ma teraz takiej pogody:P Fajnie się ogląda takie zdjęcia jak za oknem jest tak szaro;)
OdpowiedzUsuńświetne okulary! :)
OdpowiedzUsuńhttp://mssonija.blogspot.com