17 listopada 2012

My perfect beige trench coat

"Nim stanie się tak,
jak gdyby nigdy nic nie było.
Nim stanie się tak
jak gdyby nigdy nic.."



Listopad jest dla mnie okresem stagnacji pomiędzy wakacjami - gdzieś, jeszcze w tyle głowy tlą się wspomnienia słonecznych i beztroskich dni, rozpoczęciem roku akademickiego, choć to już ostatnie tego typu wydarzenie w mojej studenckiej karierze, a świętami. To właśnie w listopadzie, z roku na rok, notabene coraz wcześniej zaczyna się prawdziwy świąteczny szał. Już odliczam dni i godziny, do momentu, kiedy w galerianych głośnikach usłyszę "last Christmas, I gave you my heart..", aby zgodnie stwierdzić, że "coraz bliżej święta, coraz bliżej święta" - widząc jednocześnie przed oczami reklamę Coca-coli. Listopad jest też czasem, kiedy organizmy ciepłolubne - takie jak ja (który raz Wam już to powtarzam?) zapadają w jesienny sen, choć zwyczajowo przyjęło się mówić o śnie zimowym, u mnie te dwa rodzaje sezonowego spoczynku są jak najbardziej aktywne. Organizmy zimnolubne w tym samym czasie nie śpią, ale oczekują na magiczne, białe, puchate i mroźne coś - coś, co dla ich ciepłolubnych braci mogłoby się pojawić tylko w święta, a następnie razem ze św. Mikołajem uciec gdzie pieprz rośnie, wracając z Nim, ogromnymi saniami do Jego zimnej krainy. Długie, listopadowe wieczory, które zaczynają się już o godzinie, którą nijak nazwać wieczorową porą, sprzyjają przemyśleniom przy hektolitrach gorącej herbaty z cytryną na zmianę z kawą, coby za szybko, w porywie beztroskiej i błogiej (czyt. nudnej) atmosfery nie usnąć na siedząco lub co gorsza na stojąco. Listopad ma dla mnie również znaczenie sentymentalne, bo to właśnie wtedy, x lat temu (..bo przecież kobiet o wiek się nie pyta!), w listopadowy wieczór, ku uciesze rodziców dziecię o pięknym imieniu Katarzyna przyszło na świat. Dlatego też, to właśnie listopad jest dla mnie okresem podsumowań - reasumpcji mojej dwudziestoparoletniej, jakże szalonej i intensywnej kariery, życzeń i miłych prezentów od bliskich memu sercu, prywatnych Mikołajów. A dla Was, czym jest listopad?

trencz - Choies, komin - Reserved, sweterek - SH, bluzka - SH, spodnie - Sheinside, buty - CCC, torebka - Novamoda


Zdjęcia: Choccolattes 




98 komentarzy:

  1. Prześlicznie wyglądasz.Super zestaw.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektórzy ustalają już terminy sesji zimowej, co jest dość dołujące :p

    Pięknie się prezentujesz, a pan z bananami - mistrz drugiego planu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna stylizacja, a torebeczkę masz prześliczną:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ Ty pięknie wyglądasz! Buty masz genialne! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie lubię listopadowej aury i tej wiecznej szarugi, które sprawiają, że poranne wstawanie jest jeszcze trudniejsze. Nic się nie chce, a robić trzeba dużo!, niestety...
    A wyglądasz jak zwykle slicznie!

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jestem istotą ciepłolubną, mimo, że jak dziecko wyczekuję śniegu, bo nienawidzę jesiennej, ponurej aury;)
    Piękny masz płaszczyk, a kolor komina bardzo ładnie podkreśla kolor Twoich włosów i ciemne oczy;) pozdrawiam CIEPŁO:) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. spodnie i buciki są piękne !!<3
    śliczny outfit !;D

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna stylizacja! ;)) ja też jestem ciepłolubna, nienawidzę chłodu, a jesień i zima to najgorsze zło! Gdybym mogła to przespałabym ten okres jak niedźwiadki ;D co do Twojej stylizaji: nieziemska fryzura (jak zawsze), kocham kolor torby i komina ;) wyglądasz nieziemsko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Spodnie masz rewelacyjne!!! i tak abym nie zapomniala wszystkiego najlepszego na zblizajace sie urodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Listopad nie jest taki zły! Są Andrzejki, można jeszcze spokojnie czytać książki bez tego widma Jędzy Sesji nad głową... W takie mgliste dni jak dziś dopiero smakuje grzaniec!

    OdpowiedzUsuń
  11. A weź, ten listopad to jakiś żal, wstaję-ciemno, wychodzę z domu - ciemno, wracam - ciemno. Ciężarówek Coli jeszcze nie widziałam, choć same mikołajowe puszki tak. :)
    Byle do świąt!
    A co do płaszcza, to niech żyją beżowe trencze. Ja swój upolowałam 1. września 2011 roku po poprawce z gramatyki opisowej i w sumie nie wiem, jak mogłam się wcześniej obejść bez niego. Jest ładny, ma białą podszewkę w kwiaty i własciwie, jak się wywinie rękawy, lub rozepnie go, to "robi" cały strój. Teraz szukam idealnego płaszcza na zimę :)

    Sylwia K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w listopadzie po zmianie czasu ta ciemność jest najgorsza, przez 70 % doby ciemno..
      Niech żyją beżowe trencze, dokładnie! :)

      Usuń
  12. Widziałam, że dużo osób ma te buty z CCC :) Dla mnie listopad jest oczekiwaniem na grudzień, czyli święta.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. ja już słyszałam "last Christmast", reklamę coca coli też, ale inną niż zwykle z ciężarówką :)
    i szczerze mówiąc irytuje mnie to, że jak tylko minie 1,2 listopada wystrój natychmiast zmienia się na świąteczny :|
    fajna sesja, płaszcz cudny, brakuje w mojej garderobie takiego właśnie płaszcza!
    a na te spodnie to zachorowałam :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Niechaj Ci się wszystko w życiu spełni jak najlepiej!!!
    Gdybym miała urodziny w listopadzie, to może traktowałabym go lepiej;)
    Dla mnie, to nigdy nie jest dobry miesiąc...
    A Ty wyglądasz ślicznie - od końcówek włosów aż po rombiki na spodniach:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Listopad to dla mnie rowniez czas podsumowan-z tego samego powodu co dla Ciebie.

    Bardzo podoba mi sie Twoja torebka, a w polaczeniu z tym kominem wyglada idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. osobiscie nie lubie tego miesiaca...taka stagnacja...ni to jesien , bo juz szaro i ponuro, ni to zima:)zdecydowanie wole cieplejsze miesiace ale jak juz to niech bedzie chociaz snieg!brr...

    buziaki Kasiu:)

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo kolorowy i pozytywny zestaw :) pozdrawam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem na tak! Zestaw prześwietny ;)
    Listopad jest dla mnie.. oczekiwaniem na święta! Kocham kocham kocham święta!

    OdpowiedzUsuń
  19. jejciu masz genialne włosy i styl !
    szkoda że nie znalazłam Cie wcześniej, obserwuje !

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie napisałaś o listopadzie ; )
    Dla mnie jest to czas przyzwyczajania się do coraz chłodniejszej pogody i okres który jak najszybciej chcę mieć za sobą. Nie czuje jeszcze świąt, a o wakacjach zapominam. Marzę tylko, aby przeżyć ; p
    śliczny strój ; ) Komin ma genialny kolor ; >

    OdpowiedzUsuń
  21. świetnie wyglądasz;p
    spodnie wyglądają genialnie;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Czekam na dzień w którym na beztroskich łowach w sh wpadnie mi w łapki taki oto trencz!Poluję i poluję i upolować swojego idealnego nie mogę grrrrr:D Wspaniały zestaw Kasiu:* Idealnie podrasowany czerwienią torebki i kolorowym parasolem,do spodni Twoich też wzdycham żeby nie było heh;)A listopad?Hmmm...dla mnie to taki miesiąc,który po prostu muszę przetrwać:D Długie,za długie wieczory kiedy to rozleniwiona raczę się czytadłami różnej maści oraz gorącą czekoladą która niweczy moje dietowe postanowienia...ale im bliżej ku końcowi tym radość większa bo przecież grudzień to święta,choinka ech...chcę już grudzień!:D;)

    OdpowiedzUsuń
  23. przesliczna stylizacja:))))))))))))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. heh, a na żywo ten zestawik jeszcze ładniejszy!!!!! spodnie od razu mi się spodobały i powiem szczerze, że jestem na etapie szukania jakiś w podobnym stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, dziękuję! Uwielbiam te spodnie, bardzo, bardzo, bardzo często w nich chodzę, chyba za często. :D

      Usuń
  25. Spodnie bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Urocze zdjęcia :)

    Pozdrawiam,
    www.wieszaknawybiegu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham Cię w takim wydaniu! Komin masz świetny! Super spodnie!

    OdpowiedzUsuń
  28. Beżowy trencz to jeden z tych ponadczasowych elementów garderoby, którem po prostu mieć należy.

    OdpowiedzUsuń
  29. listopad jest beznadziejnyyyy :( / ale świetnie wyglądasz! szał! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo lubię czytać Twoje posty i jak wspomniałaś o tym "coraz bliżej święta" to od razu poczułam tę magię :) A co do zestawu to świetnie wyglądasz (z resztą jak zawsze!). Trencz i komin skradły moje serce.

    OdpowiedzUsuń
  31. a ja wręcz przeciwnie, wolę egzystować w chłodniejszym klimacie a lato to dla mnie udręka, ale jedynym mankamentem tego jesienno-zimowego okresu jest fakt, że a) gdy rano wstaję do pracy za oknem ciemno, jakby panowała nadal późna noc; b) wychodząc z łóżka z powodu różnicy temperatur między w a poza człowiekiem telepie
    tak więc, jedni się cieszą obecną porą inni mają do niej pewne awersje, a mimo wszystko fakt, że trwa zupełnie się nie zmienia ;)
    stylizacja ładna, a płaszczyk znakomity! no i ten akcent wywołujący uśmiech na twarzy w postaci kolorowej parasolki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ślicznie wyglądasz :)
    Ja także uwielbiam cieplejszy klimat,ale jesień i zima mi nie straszna. Jedyną znienawidzoną przeze mnie porą roku jest wiosna. Wiosenna ciapa,wiosenne deszcze,wiosenne wychudzone gałęzie krzewów z rosnącymi pąkami.
    A listopad jest dla mnie przede wszystkim czasem ciepłego kocyka,kubka gorącego kakao bądź herbaty i wieczoru przy książce :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetnie wyglądasz@
    Komin jest przecudny ; )

    OdpowiedzUsuń
  34. 100000 lat! spóźniłam się?! no nic... wszystkiego najlepszego! :* ymmm, listopad, nostalgiczny miesiąc, nie przyznam. mija strasznie szybko, przynajmniej mi, zwłaszcza, że też już czuję zimę i święta. i pach - zaraz grudzień.

    OdpowiedzUsuń
  35. zestaw jest perfekcyjny! a te buty <3

    OdpowiedzUsuń
  36. oj tak trencz jest perfekcyjny zresztą jak cały look bardzo, bardzo mi się podoba ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Czym dla mnie jest listopad? Chyba takim wstrętnym okresem przejściowym, w którym jedynym optymistycznym akcentem są kolory (o ile zdechłe liście nie leżą na chodnikach i nie pada ;P). No i może jeszcze bliskość zimy, którą w te chłodniejsze poranki czuć w powietrzu. <3 Jestem zakochana w zimie, białym puchu i świętach, dlatego patrzę na to tak radośnie i wyczekuję z niecierpliwością, jak mała dziewczynka. :)
    Masz przepiękne spodnie! Jestem zauroczona tym drobnym wzorkiem.

    OdpowiedzUsuń
  38. Swietny plaszczyk:-)Slicznie wygladasz
    Kisses
    Aga

    Check my new post
    www.agasuitcase.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Pięknie wyglądasz! Wszystko ładnie zgrane:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja na pewno mam coś z tych zwierzątek, które najchętniej zaszyłyby się gdzieś w ciepłym kąciku i wyszły dopiero kiedy ujrzą pierwsze słoneczko!:))
    Kasia spodnie masz genialne, komin również(mój ulubiony tej jesieni kolor) :)
    :***

    OdpowiedzUsuń
  41. Dla mnie listopad jest okresem zderzeń z rzeczywistością, chorób, przyzwyczajania się i przestawiania do innego trybu życia. Często też złego humory ;d
    Kasieńka, wyglądasz GENIALNIE, ten zestaw jest boski i mega inspirujący! A w tym kominie jest Ci wręcz IDEALNIE! :D

    OdpowiedzUsuń
  42. spodnie masz prześliczne! :)
    a listopad to dla mnie strasznie smutny miesiąc.. ehh nie cierpię zimy i tej ciągłej senności.

    OdpowiedzUsuń
  43. wow!
    przepięknie i kolorowo!
    jestem zauroczona!
    świetna alternatywa na tę burą pogodę!

    całusy!

    jesuswannatouchme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. uwielbiam Cię, Ty staruchu ; *
    Pięknie dobrałaś dodatki, zrobiło się tak kolorowo:)
    A co do listopada, to mam podobne odczucia do Twoich, najchętniej zapadłabym w sen, w grudniu przynajmniej do tego wszechobecnego zimna i narzekania, dołącza odrobina magii, no ale cóż, musimy przeczekać;))

    OdpowiedzUsuń
  45. Buty, komin, płaszczyk i parasol bym przygarnęła. W sumie to bluzkę, torebkę też. Spodnie mi się podobają, ale jakoś nie widzę siebie w nich.

    Dla mnie listopad jest nijaki. Lubię wrzesień i październik za jesienną atmosferę. I grudzień za klimat świąt. A listopad kojarzy mi się z deszczem i taką ponurowatością.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja pokochałam listopad w liceum. Włanie w tym miesiącu odbywają się tam pokazy slajdów z różnych zakątków świata, kocha(ła)m to wydarzenie i kiedy mogłam, pędziłam w każde piątkowe popołudnie do rodzinnej miejscowości, by tylko móc znaleźć się w szkolnej auli. Ale studia mi to skutecznie utrudniają, wymyślając właśnie w listopadzie, nierzadko w soboty (!!!) kosmiczne kolokwia. A tak chciałoby się zapaść w słodkie jesienne lenistwo.
    Wyglądasz wspaniale, jak zwykle zresztą;) A parasol poprawia skutecznie nastrój!

    OdpowiedzUsuń
  47. dla mnie listopad jest miesiącem pełnym użalania się nad sobą,. bo jest za zimno. bo jest zbyt ciemno. a bo mi się spać che. bo już chcę lato, to tylko takie przykłady "bo". ot co, najgorsze dwa miesiące w roku. i wcale nie czekam już ani na śnieg, ani na święta - przejadły mi się...
    pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  48. jesteś przepiękna :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetna stylizacja, cudnie się prezentujesz w takim zestawieniu:) Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie www.odysejamodowa.blogspot.com
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Zdjęcia jak zwykle piękne, trochę Cię zaniedbałam ostatnio, co zaowocowało godzinnym odrabianiem zaległości w czytaniu i oglądaniu. bardzo miło spędzona godzinka. Pozdrawiam Cię serdecznie, buźka

    OdpowiedzUsuń
  51. Dla mnie listopad jest miesiącem zadumy nad życiem, tęsknię za tymi , którzy odeszli. W tym miesiącu spada także moja aktywnośc, zaszywam się w swoim domku, przy świecach z kubkiem herbaty odliczam dni i czekam na słońce, bo jestem ciepłolubna.

    Kasiu najlepsze życzenia urodzinowe:*

    Zdjęcia magiczne, look świetny a buty podziwiam, że umiesz w nich chodzisz:)
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
  52. ah ile bym oddala za swoj idealny trencz w podobnym odcieniu! swietne spodnie

    OdpowiedzUsuń
  53. Oh tak, to wprowadzanie świątecznego nastroju w listopadzie jest straszne, zanim przyjdą święta człowiek ma już dość tego wszędobylskiego nastroju. A pamiętam jeszcze jak byłam mała i tak się na to wszystko czekało, teraz tylko wystawy sklepowe straszą, że muszę już kupować prezenty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ten listopadowy, przedświąteczny szał nie jest fajny. :(

      Usuń
  54. listopad jest złem wcielonym, chociaż tym razem mija szybko i bezboleśnie...

    czy muszę pisać, że wyglądasz cuuuudownie? to takie oczywiste, ale napiszę:

    WYGLĄDASZ CUUUUDOWNIE!

    OdpowiedzUsuń
  55. Którego wobec tego mogę Ci złożyć życzenia?:> Czy to już po?!:O Jak po, to się załamię;(
    Dla mnie listopad jest dość ciekawym miesiąc, bo własnie wtedy zostaje już nie wiele czasu do odliczania Bożonarodzeniowego święta, które jest zdecydowanie moim ulubionym świętem :) Mnie właśnie w to święto zbiera na podsumowania całoroczne. Zaś w Sylwestra stawiam sobie Noworoczne postanowienia, które zazwyczaj nie wszystkienie są dotrzymywane. :P

    OdpowiedzUsuń
  56. Też nie przepadam za listopadem, tęsknie za ciepełkiem. Byle do marca!

    Fajny strój :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  57. urodziny były, ale imieninki jeszcze nie! w każdym razie można te spóźnione i przyszłe życzenia połączyć w jedno teraźniejsze - żeby Twoje życie było takie, jakie chcesz, takie o jakim marzysz :)
    co do stroju - torebka i szal to zdecydowanie główni gracze tej stylizacji! spodnie mają ladny wzór... ale.. wiesz... to jednak SPODNIE! :D
    listopad jak listopad, mija zazwyczaj bardzo wolno... ale lubię czuć ten "oddech" świąt tuż za plecami ;) byleby nie za wcześnie!
    pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  58. To ja też ci składam życzenia, nawet jeśli spóźnione ;)
    Obyś dostała więcej takich pięknych torebek, jak ta, z którą pozujesz na zdjęciach!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  59. Chętnie bym Ci pomogła gdybyś bliżej mieszkała ;D w sumie d=o moderacji było 59 komentarzy!

    OdpowiedzUsuń
  60. Ten komin bardzo do Ciebie pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  61. masz najpiękniejsze włosy na świecie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooj, nieprawda! Dopiero teraz się za nie biorę, więc mam nadzieję, że staną się ładniejsze, ale dziękuję. :)

      Usuń
  62. wiesz Kasia, gdy czytam Twoje posty i patrzę na Twoje zdjęcia mam wrażenie, że skądś Cię znam ;) jesteś przesympatyczną dziewczyną, inteligentną, masz zdrowe podejście do mody [te wszystkie cechy niestety bardzo rzadko występują kumulatywnie w dzisiejszym blogowym świecie] ;) nigdy się nie zmieniaj! pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Świetny zestaw, plus za połączenie kolorów! No i rewelacyjne zdjęcia.

    p.s. listopada nie cierpię.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Hej Kasiu, miałam sporą przerwę w blogowaniu i obserwowaniu co u Ciebie, ale nie byłam w stanie :( Już jest w miarę ok, także powoli wracam do funkcjonowania w blogosferze :) Tęskniłam bardzo :)
    Ja z kolei bardzo nie lubię jesieni i listopada pewnie dlatego, że urodziłam się w lipcu! :) ( WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO LISTOPADOWA DZIEWCZYNO!!! ;) ) Nienawidzę robić zakupów na jesień i zimę (mordęga) i większość moich 'stylizacji' jesiennych to po po prostu cebulkowe wersje letnie :D
    Jestem królem w noszeniu skórzanej kurtki przez cały rok (+szaliki nawet 2 sztuki i czapy) :D Tobie zazdroszczę bo w jesieni jest Ci niesamowicie do twarzy i promieniejesz! (jak zwykle zresztą ;P)Kolor mnie uwiodły tutaj i ban z bananami też :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo się cieszę, że powoli do Nas wracasz, bo też tęskniłam za Twoimi komentarzami. :) Ja swoją pseudo-skórzaną kurtkę też mogłabym nosić cały rok, ale jestem zimorodkiem, totalnym zmarzlakiem. :( Dzięki Kochana za wizytę! :*

      Usuń
  65. Tak jak czytałam co piszesz, to praktycznie to samo bym napisała, oprócz urodzin. W gruncie rzeczy to go lubię nawet.
    A wyglądasz rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  66. Bardzo fajna stylizacja:) płaszczyk bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  67. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  68. Listopad jest taki nijaki, o wakacjach już zapomniałam, a świąt jeszcze nie widzę...;) Czekam na grudzień:)) Trencz piękny, właścicielka również;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  69. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
    Dla mnie listopad jest zazwyczaj miesiącem apatii i chandry, który spędziłabym nie wychodząc z łóżka.Trencz masz przepiękny, jednak teraz, przy tej listopadowej pogodzie raczej byłoby już w nim za zimno. Kasiu, chciałam Ci zapytać, jaki kierunek studiujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Studiuję biologię środowiskową - na magisterskich, wcześniej na poziomie licencjatu biologię z nauczaniem chemii. :)

      Usuń
  70. Dziękuję Ci:) Były jakiś rok temu w zarze, ale widziałam podobne również w inncyh sklepach więc myślę, że na okres wiosenny powinny znowu gdzieś być :)
    Jasne, podeślij!

    Świetny komin, muszę sobie zakupić w takim musztardowym kolorze.

    OdpowiedzUsuń
  71. Kasiu polecam je bardzo! I absolutnie nie jest to związane z moją współpracą z nimi! Ja także nie używam podkładu każdego dnia, ale te pozytywnie mnie zaskoczyły! Moja współlokatorka też ma problematyczną cerę i świetnie wszystko maskują! Napisz do mnie na fb albo maila, podasz mi swój adres, a ja Ci wyślę próbeczki to sobie zobaczysz. Bo mam ich strasznie dużo, niech się na coś przydadzą :-)

    OdpowiedzUsuń
  72. Kasiu ślicznie wyglądałaś w tym zestawie :)

    OdpowiedzUsuń
  73. taki płaszczyk mi zawsze marzył! twoje przemyślanie co do listopadowej pory są niezwykle bliskie i memu sercu, nie wiem jak ty ale ja nie znoszę tej pory ale z drugiej strony czuję powoli narastające napięcie i dreszczyk emocji związany ze zbliżającymi się świętami, które uwielbiam! a takie mam pytanko co to za miasto?

    OdpowiedzUsuń
  74. No pięknie, pięknie się prezentujesz :-)
    Mam zaległe posty jak widzę, no ale ostatnio mało mnie w sieci :(

    Torebeczka wyjątkowa jak i Twoje piękne loczki :*

    OdpowiedzUsuń
  75. Super stroj, swietne spodnie! Bardzo ciekawy blog, dodaje do obserwowanych! ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis. ♥

Thanks for Your comment. ♥