Dear summer, I miss you.

"Słońce świeci,
kolejne tworzy nam fatamorgany.

Oazy obiecuje naszym dzieciom."

Zwyczajem, który już powoli zakrawa o blogową tradycję jest męczenie Was, a tym samym i mnie samej, zdjęciami z wakacji w porze, która na pewno iście urlopowa nie jest. W tamtym roku były to wspomnienia z urokliwej Chorwacji, teraz przyszła kolej na wyprawę w rejony trochę bardziej podzwrotnikowe i pustynne. Patrząc na te fotografie zdałam sobie sprawę z tego, że tęsknię za latem, bardziej niż mi się to wydawało. O lecie fantazjuje moja głowa, która ma dość czapek i z miłą chęcią zamieniłaby je na słomkowe kapelusze. Marzy o nim również i mój zimowy tłuszczyk zgromadzony w okolicach ud i pośladków, który chciałbym z nieodpartą radością wyprażyć się w promieniach ciepłego, letniego słońca. Lata łakną i moje stopy, które stęskniły się za bezpośrednim kontaktem z zieloną trawą oraz piaskiem i wyczekują kolejnych odcinków z cyklu boso przez świat.  Blada skóra też go potrzebuje i włosy i endorfiny, które chcą znów być wydzielane na normalnym poziomie, bo obecnie wybitnie się buntują. Letnie sukienki też go wyczekują. I choć są to te same letnie sukienki to możliwość wyeksponowania ich ponownie na pierwszy plan mojej szafy powoduje niemałą ekscytację. Długo wyczekiwane lato prędzej czy później, ku uciesze nawet najdrobniejszych fragmentów mojego ciała dotrze do Naszego pięknego i zimnego kraju, tymczasem ja zapraszam Was na szybkie last minute, małą teleportację w rejony tunezyjskiej Sahary, gdzie ogrom piasku zwala z nóg, a słońce świeci tak mocno, że zapewne nawet 1 % jego ciepła wystarczyłby mi na spokojne przetrwanie zimowego czasu.

sukienka - House, okulary - Novamoda, kapelusz - Oasap, kolczyki - no name

Jeżeli macie ochotę przeczytać co nieco na temat szmaragdowej zieleni (emerald green), która została wybrana
przez specjalistów Pantone kolorem 2013 roku to zapraszam serdecznie (tu) na blog Novamoda.