Mówi się, że rutyna niszczy związki. Systematycznie powtarzane czynności sprawiają, że gromadząca się wewnątrz Nas magia podczas ich wykonywania pozostaje jedynie w Zasiedmiogórogrodzie naszej głowy, a chwile, które powodowały, że nasze serca zaczynały mocniej bić, a w brzuchu pojawiały się motylki, odlatują razem z bocianami do ciepłych krajów. Działanie ponawiane pierwszy czy drugi raz wywołuje ogólne poruszenie i pewnego rodzaju ekscytację. Ta sama czynność powtarzana piąty, dziesiąty, a nawet i trzydziesty raz już nie jest tak samo czarodziejska, ulatuje z niej cała magia tajemniczości i zaciekawienia. Tak samo sprawa wyglądać by mogła z blogowaniem, opierającym się na silnym związku między blogiem, a blogerką, który celebrować można byłoby również w Walentynki, wysyłając sobie iście miłosne i czerwone karteczki. Blogowy schemat, według którego działam i ja, a w wyniku którego dochodzi do tego, że nagle ni stąd, ni zowąd widzicie twór, który zowie się nowym postem dzieje się według stałego algorytmu pomysł -> zdjęcia -> tekst (lub wymiennie tekst -> zdjęcia) i tak w kółko. Można nazwać to rutyną, działaniem według jednego, utartego od dawien dawna schematu. Tworząc jeden wpis, myślę o kolejnym, a gdy go już prawie w pocie czoła stworzę mam koncepcję na następny. Ale czy ta rutyna potrafi odebrać trochę radości z blogowania? W tym przypadku ciągłe powtarzanie tych samych, choć jednak trochę różniących się czynności (kobiety nie zrozumiesz) nie jest czymś złym i na pewno nie takim, który powoduje brak motywacji, chęci i polotu do tworzenia czegoś nowego. Najgorszy jest przymus. Ograniczające założenie, okraszone obietnicą, że będę dodawać posty codziennie, co dwa dni czy co tydzień o tej samej porze. Założenie, które samo w sobie nie jest złem wcielonym, ale w pewnym sensie ogranicza i narzuca swego rodzaju konieczność - muszę coś napisać, muszę zaprezentować coś ciekawego, muszę... Wiem o czym mówię, bo kiedyś, dosłownie na moment sama wpadłam w poniedziałkowo-środowo-piątkowy schemat dodawania wpisów. Ten mus, który sobie sama notabene podyktowałam wyssał ze mnie odrobinę kreatywności, sprawiając, że mój mały móżdżek nie pracował poprawnie. Dlatego nauczona doświadczeniem (stara wyga!) wolę sobie niczego nie narzucać i żyć w blogowym przekonaniu, że nic nie muszę. Przecież nie stoi nade mną blogowy Bóg, który nie każe mi dodawać wpisów co dwa dni, a gdy tego nie zrobię światem zawładnie Apokalipsa. Co najwyżej szanowny Pan Blogger pogrozi mi paluszkiem i wstawi uwagę do blogowego dzienniczka. I tego się będę trzymać. Z rutyną czy bez, z postami co tydzień czy codziennie - nieważne, ważne, aby przyjemność z blogowania była jak największa. Zwyczajem, który już powoli zakrawa o blogową tradycję jest męczenie Was, a tym samym i mnie samej zdjęciami z wakacji w porze, która na pewno iście urlopowa nie jest.
sweter oversize - no name, parka z futerkiem - Sheinside, legginsy w norweskie wzory, torebka - Novamoda, koturny - CCC
Świetnie wyglądasz, parka jest mega:)
OdpowiedzUsuńsuper <3 piękna parka, i cudny sweter :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci z tym kapturem, tak uroczo :)
OdpowiedzUsuńBlogoromans to jednak nigdy nie jest to samo, choć schemat "zdjęcia->opis->publikacja->inne portale->czytanie i odpowiadanie na komentarze" zawsze ten sam - opinie bywają różne, różne reakcje, a i sam fakt prowadzenia bloga wiele w życiu zmienia. Zastanawiałaś się kiedyś, jak bardzo byś się różniła od samej siebie, gdybyś nigdy się nie zdecydowała na założenie tego bloga? Jak wiele rzeczy wyglądałoby inaczej, ile by Cię ominęło? To niby tylko głupi blogasek, gdzie wrzucamy swoje foteczki i grafomańskie tekściki, a jednak wiele potrafi w życiu zmienić - a przynajmniej moim.
Lubię ten mój blogoromans, niedługo nasze pierwsze walentynki ;)
Zastanawiałam się i doszłam nawet do dość konkretnych i pozytywnych wniosków! ;)
UsuńNie poznałabym np. cioci Amelii, dzięki której obecnie siedzę z jakąś super maseczką na włosach, dzięki której moje włosy wyglądają coraz lepiej. Niby taki mały blogasek, a czyni cuda. :)
jaka świetna eskimoska z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńmasz rację Kasiu, przyjemność z blogowania jest najważniejsza! schematy ją zabijają, więc my Blogerki musimy być spontaniczne! ;-)
pozdrawiam!
Sweter jest rewelacyjny! Przypomina obraz.
OdpowiedzUsuńi tak i nie
OdpowiedzUsuńrobienie czegoś z przymusu, a nie chęci zwykle ma mierny efekt, jeśli jednak mimo narzuconego rytmu czujemy, że tego właśnie chcemy to wydaje się, że wszystko zachowuje swój porządek, ale jednak trzeba przyznać, że zrobienie czegoś po raz pierwszy zwykle jest faktycznie bardziej ekscytujące, niesie za sobą pewną niewiadomą, jak będzie? w przypadku blogowania i pierwszego postu można by się zastanawiać - kto wejdzie, przeczyta, skomentuje...
a o wysyłaniu walentynek bloggerkom przyznam się, że nie pomyślałam ;)
nawiązując już do samej stylizacji to uwielbiam tego typu kurtki, sama tej zimy wielokrotnie zarzucam na siebie parkę, tylko mojej brak przy kapturze tego cudownego futerka, niestety
pozdrawiam
Przed dodaniem swojego pierwszego posta chyba z milion razy zastanawiałam się czy kliknąć "opublikuj", byłam podekscytowana i trochę zestresowana, aż w końcu kliknęłam i klikam dalej. Niby czynności te same, ten sam schemat, ale jednak różne i zawsze jest jakaś niewiadoma. :)
UsuńTo prawda też to kiedyś przerabiałam Kasiu. W pewnym momencie poczułam się zmuszana, ale teraz gdy tylko cos takiego nadchodzi -odpoczywam i nic nie wymyślam. Czekam aż samo przyjdzie:))Twój blog uwielbiam, Ciebie uwielbiam kochana Duszyczko:*Cieszę się, że dzięki blogowaniu poznałam tak wiele fajnych osób!:)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcia!!<3
Ja też robię całkiem podobnie, odpoczynek i wtedy kreatywność wraca do wyjściowego stanu. ;) Dzięki Cammy, wiesz, że ja Cię też uwielbiam! :*
Usuńnie mogę powiedzieć nic złego na temat tej stylizacji bo kocham futrzane kaptury.:)
OdpowiedzUsuńi ta kurtka <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoja parke:)
OdpowiedzUsuńI just published a post about a new shoes brand…I'd like to know what do u think about it!
OdpowiedzUsuńhttp://namelessfashionblog.blogspot.it/2013/02/olo-show-your-alter-ego.html
boski ledżins!
OdpowiedzUsuńale cudownie wyglądasz! tak radośnie. Myslę, że nie tylko związki zabija rutyna, ale również zabija ona czujność, kreatywność, spontaniczność... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to nieważne co włożysz i tak Twoje oczy i włosy zdominują zdjęcie!! Sama natura tkwiąca w Tobie sprawia, że aż się chce oglądać:D Bo wchodząc na Twojego bloga to pierwsze co się rzuca w oczy, stylizacja tylko idealnie dopełnia całość :)
OdpowiedzUsuńO, dziękuję ślicznie! ;)
Usuńjej wspaniały masz ten sweterek !!! :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz przepięknie .! ;) Jesteś tak śliczna i urocza, że wygladasz niczym jak aniołek ;))
OdpowiedzUsuńpiękna torebka ! ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie CI w tym zielonym :) dla mnie bomba! Zawsze wyglądasz, tak jak bym chciała wyglądać :) w życiu staram się kierować zasadą, ja nic nie muszę, fajnie kiedy po prostu chcę :)) ściskam!
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądasz, parka świetna! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne leginsy :)
OdpowiedzUsuńO tak, najgorszy jest przymus, dlatego ja od samego początku publikuję wpisy wtedy, gdy mam taką potrzebę/ wenę/ ewentualnie jakieś nowe fatałaszki do pokazania i czuję chęć by się tym chwalić.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja się cieszę bardzo, że Twoje posty są umiarkowanie częste. Przynajmniej nie zawalasz bloga bezsensownymi bzdurami, typu: foty nowo nabytych kosmetyków, czy sklepowych wieszaków gdy polujesz na wyprzach, czy innych zaśmiecaczy. I dlatego zawsze zaglądam tutaj z przyjemnością.
I spoko spoko Kaśka, myślę, że akurat w Twoim przypadku wujek Blogger będzie bardzo wyrozumiały ;-).
I ta Twoja kurtka mnie wykończy. I buty.
:P
Haha, może pan Blogger będzie trochę wyrozumiały, mam nadzieję, że obejdzie się bez pouczeń i grożenia palcem. :P Staram się właśnie dodawać tutaj coś w miarę wartościowego, nie wrzucać np. jako nowy post zdjęcia nowo kupionych butów z podpisem "hej, kupiłam nowe buty, podobają Wam się?" [może dlatego, że już dano żadnych nowych butów nie kupiłam i na wyprzach też nie polowałam :(], bo dla mnie to trochę takie zapychacze, w stylu nie mam co dodać, ale dodam.. :D
UsuńOk, kurtki już nie zakładam, nie chcę Cię wykończyć Kochana! :*
ale śliczna stylizacja ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mądrze piszesz... Nobla Ci za to Droga Koleżanko Blogerko! :) :*
OdpowiedzUsuńHaaa, dzięki! Kolejny Nobel na półce się przyda. ;)
Usuńoddaj kurtkę! :*
OdpowiedzUsuńOj widać, że Ciebie nikt nie przymusza do pisania ;)Dobrze, że wyszłaś z rutyny poniedz-śr-piątkowej. Wyglądasz cudownie bo jesteś w mojej ulubionej kurteczce ;) A co do normalnych związków, chłopak chce abym sobie kupiła takie 'norweskie' leginsy, Tobie w nich fajnie....ale ja już widzę swoje napakowane nogi w nich aaaa! :O buziaki!
OdpowiedzUsuńKurcze, moje nogi też wyglądają jak napakowane, nie wiem czy to przez rajstopy pod nimi + fakt, że te legginsy są grube i ocieplane czy faktycznie moje nogi takie są. ;)
UsuńBuuuziaki! :*
wyglądasz jak Bjork;)
OdpowiedzUsuńsuper zestaw, bluza mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńDobrze prawisz, zacna kobieto :) Związek partnerski ja-blog mimo swojej małej rutyny ciągle wywołuje motylki w koniuszkach palców (bo dotykam klawiatury i coś tworzę) ;) I mimo tego, że czasami dodaję post raz na 2 tygodnie, a później dzień po dniu - nic się naszemu związkowi nie dzieje, ba - ma się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię w tej parce, Kochana!
P.S. Ogromna paczka może nie tyle na walentynki (bo z moim M. obchodzimy je zamawiając ogromną pizzę, więc malowanie się mało ma do rzeczy :D), co na sobotnie spotkanie bloggerek :> Na plotach z Szafą (i nie tylko) w klubie trzeba dobrze wyglądać :p
Aaaa, na ploty z Szafą to ja rozumiem - trzeba się wystroić i zrobić na bóstwo. :D Pozdrów Ją ode mnie! :*
UsuńTak napisałam o tych Walentynkach, bo generalnie wiem, że cała masa ludzi je obchodzi dość hucznie (romantyczne kolacje przy świecach, wyjazdy do Paris, Paris), ja natomiast za bardzo nie przepadam za tym świętem, jestem za celebrowaniem miłości każdego dnia. :)
swietne polaczenie!
OdpowiedzUsuńxoxo from rome
K.
kcomekarolina.com
Pięknaś! :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz świetnie, zwłaszcza sweter i parka mi się podobają:) sama leginsy ubrałabym gładkie, ale tobie pasują;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i o to chodzi! Blog, który nie jest prowadzony dla pieniędzy (a i takie się zdarzają) powinien być po prostu przyjemnością i powinien rozwijać naszą kreatywność! :)
OdpowiedzUsuńLook jak najbardziej kreatywny, fajne połączenie wzorów i kolorów :)
ale ślicznei wyglądasz!!!sweterek jest przecudny a parki heh zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPoniedzialkowo- środowo- piątkowy przymus... Znam to.. Jednak po Tobie widać, ze sprawia Ci to ogromna przyjemność, za każdym razem masz coraz to nowe pomysły na wpis, na zdjecia :)
OdpowiedzUsuńParka ma piękny odcien zieleni, a torebka jest fantastyczna :)
Sprawia radość, to fakt! Cieszę się bardzo, że założyłam tego bloga i dzięki niemu trochę się rozwijam, a pomysły chyba będę zapisywać, bo czasami mam ich całkiem sporo, a później po prostu zapominam. ;)
Usuńnie lubię robić coś przymusowo u mnie to rożnie bywa i post powstaje od tak, pięknie Kasiu wyglądasz :) ten sweterek cudo
OdpowiedzUsuńna plus
OdpowiedzUsuńuroczo wyglądasz:) świetną masz parkę:)
OdpowiedzUsuńMasz racje, zdecydowanie nie powinno sie robic rzeczy na przymus. Ja kiedys mowilam sobie "musze cwiczyc", "musze zrobic kolejny trening". Po pewnym czasie jednak zmienilam myslenie na "wybieram" i motywacja zdecydowania nie znikala tak szybko jak dawniej.
OdpowiedzUsuńDokładnie jest tak jak napisałaś. Blog to coś co powinno sprawiać radość i frajdę z tego co się robi a nie być przymusem.Jak wchodzę na niektóre blogi to często osoby piszą, że od dziś poprawa posty będą codziennie co z tego skoro niedługo zabraknie pomysłów ? Blog powinien rozwijać naszą kreatywność a nie zabijać :D
OdpowiedzUsuńCo do twojej stylizacji to sweterek, buty i parkę to ty masz kochana genialne ! :)
Tak, tak obiecują, że wpisy będą dodawać codziennie, a później tydzień przerwy, boo.. pogoda była kiepska, bo mi się nie chciało, bo nie miałam czasu. <3 Dlatego lepiej nic nie obiecywać i dodawać kiedy się ma czas i ochotę. ;)
UsuńKasiula cudowną masz tą parkę, sweter też bym CI ukradła :)
OdpowiedzUsuńLove your outfit. That parka is amazing and perfect for winter days! :)
OdpowiedzUsuńoj, nie powiem, ten sweter bardzo (!!!) mi się spodobał ;) a co do przyjemności blogowania to powiem tak - nadal uważam się za osobę w tym temacie początkującą, ponieważ tak na serio przyłożyłam się do tego jakieś pół roku temu i myślę, że nie mogłabym sobie pozwolić na np dłuższe przerwy między postami. Sama po sobie widzę, że blogi, które kiedyś obserwowałam z racji bardzo rzadkich postów zaczęłam po prostu omijać bo czułam, że to trochę olewajstwo - "wyrobiłam sobie markę więc teraz mogę spasować". To nie powinno być tak i tu mogę dać przykład Twojego bloga, gdzie pomimo tylu obserwatorów i popularności nadal o nas dbasz i na prawdę zależy Ci na nowych wpisach i stylizacjach. Schemat postępowania nie jest dobry i jak nie ma pomysłu, to lepiej przeczekać niż "wciskać kit". Byleby tylko, w miarę upływu czasu nie stało się to nowym schematem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam (mówiłam, że z nowym rokiem stałam się bardzo gadatliwa ;P )
Hehe, Ania faktycznie stałaś się gadatliwa, aż chcę Cię usłyszeć na blogerskim spotkaniu. :D
UsuńJa też się uważam za początkującą blogerkę, niby minął rok, ale to jest tylko kropelka w morzu, patrząc na innych, którzy swoje blogi prowadzą np. 5, 6, czy nawet 10 lat. Masz rację z tym wyrobieniem marki i z pasowaniem, ale może też chodzić o to, że inne sprawy oprócz bloga stają się ważniejsze, on schodzi na drugi plan. Dlatego ja bardzo podziwiam kobiety matki, takie jak np. Miss Ferreira, która ma o wiele więcej spraw na głowie niż ja, ma trójkę dzieci, męża, a jest blogowo aktywna.
Dzięki Ania, miło się czyta takie słowa! :*
przepiekna parka :) i masz racje blogowanie musi sprawiać przyjemnośća nie byc obowiązkiem:):*
OdpowiedzUsuńLepiej wstawiać dopracowane, inteligentne posty 1-2 razy w tygodniu, niż wrzucać codziennie jakieś pierdoły, byle tylko statystyki nie spadły :D I właśnie za to Cię cenię - nie robisz niczego na siłę :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie wychodzę z tego założenie, że lepiej wstawić rzadziej coś konkretnego, niż zawalać bloga informacjami np., że mam nowy balsam do ciała, którego jeszcze nie używałam, a w następnym poście dodam dopiero recenzję. ;)
Usuńświetną masz parkę ;) a blogowanie ma być zawsze i tylko przyjemnością! ;))
OdpowiedzUsuńgenialna parka;)
OdpowiedzUsuńgenialnie wygladasz:) i jak zawsze bardzo ciekawy tekst:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Świetny look, mi osobiście najbardziej przypadł do gustu sweterek, jest piękny.
OdpowiedzUsuńCóż, jeśli poczułaś, że popadasz w rutynę, to po blogu tego nie widać - tworzycie zgraną parę i mam nadzieję, że będziecie ze sobą na dobre i na złe, pomimo problemów z internetem i gubiących się kard SD <3
OdpowiedzUsuńRutyna jak na razie jest mi obca. Też mam nadzieję, że Nasz związek mimo problemów będzie trwał, żeby można było rzec "i żyli dłuuugo i szczęśliwie". ;)
UsuńNigdy nic nie robiłam z przymusu, no chyba że chodzi o naukę ale z tym różnie bywa ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz cudownie! Ta parka jest olśniewająca ;) hihi
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudownie piszesz, świetnie się czyta :D
Jaka Ty jesteś słodka !
OdpowiedzUsuńale piękna parka i torebka! całość na celujący <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mogę sobie tej oceny wpisać do indeksu - podwyższyłaby mi średnią. ;)
UsuńGenialna stylizacja ;) Parka jest cudowna........
OdpowiedzUsuńA to co piszesz to jest naprawdę bardzo a to bardzo ciekawe fajnie się czyta ;)
Dołączam się do zachwytu nad parką! genialna! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRenata Przemyk :)
OdpowiedzUsuńParka mi się bardzo podoba! :))
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz :)
OdpowiedzUsuńświetny jest Twój zestaw :))
tak tamta bluzka to welur.
cudownie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńi dużo racji jest w tym co piszesz :)
moja ulubiona parka once again ;) kolejne świetne jej połączenie :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą całkowicie, blogowanie ma sprawiać przyjemność i przecież nikt nad nami nie stoi, aby dodać ten post, napisać coś iść na zdjęcia... czasem wena jest, a czasem gubi się w codziennych obowiązkach... ważne jest abyśmy pozostali sobą i robili to co lubimy, nic na siłę, a jak nie ma się ochoty to trzeba odpocząć, a z doświadczenia wiem, że jak się "wywietrzy" mózg to i robi się miejsce na nowe pomysły ;) pozdrawiam ;)
Dokładnie, czasami warto sobie zafundować taki kosmetyczny zabieg wietrzenia mózgu, wtedy o wiele łatwiej się funkcjonuje, myśli i pomysły same wchodzą do głowy. :)
UsuńO tak, przymusy są najgorsze, mogą zabić naszą radość i kreatywność, dlatego dobrze jest co jakiś czas oderwać się od rutyny i pozwolić spontaniczności na wtargnięcie do naszego życia :) Co do zdjęć, nie wiem czemu ale uwielbiam parki, więc także i od Twojej nie mogę oderwać oczu :D
OdpowiedzUsuńZnam to, też kiedyś musiałam dodawać posta co dwa dni, tekst był jaki był, zdjęcia marne, ale najważniejsze - cel został osiągnięty! Teraz (ach, my stare wygi!) podejście mam całkowicie inne i tak jak piszesz - przyjemność stoi na pierwszym miejscu :-)
OdpowiedzUsuńPrzymus częstego dodawania nowych postów, szczególnie narzucony przez samą siebie, to jak sama zauważyłaś, żadna przyjemność. Poza tym, czy tego chcemy czy nie, z notki na notkę, obniża ich jakość. Najważniejsze jest chyba to, żeby pisanie bloga było w zgodzie z samym sobą, prawda?
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam motyw reniferków. Wszędzie! :)
ta parka jest perfekcyjna i chyba nie muszę dodawać, że torebka to ideał :)
OdpowiedzUsuńNie no, uwielbiam Cię po prostu! :) Genialny sweterek ;)
OdpowiedzUsuńjak ślicznie! jesteś taka piękna! :))
OdpowiedzUsuńPiękne futerko przy kapturze ma ta parka <3
OdpowiedzUsuńBaaardzo podoba mi się twoja parka! :):):)
OdpowiedzUsuńświetny set! masz cudne zdjęcia, a w parce się zakochałam - dasha
OdpowiedzUsuńOddaj sweterek :D jest fajoski!
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta parka, a kaptur dodaje Ci uroku :)
OdpowiedzUsuńOj pamiętam jeszcze te czasy (w moim dość krótkim blogowym życiu) kiedy wrzucałam posty codziennie lub co dwa dni, a trzydniowa przerwa wydawała się wręcz dramatem..., na szczęście po jakimś czasie zrozumiałam, że blog to nie praca na pełen etat (przynajmniej w moim przypadku ;P) tylko miejsce, gdzie mogę tworzyć coś mojego, co sprawia mi przyjemność. Na pewno lepiej wstawiać posty rzadziej, ale bardziej dopracowane i nigdy z przymusu! :) Nie wiem co jest takiego magicznego w tym całym blogowaniu, ale zawsze przed każdym nowym postem, kliknięciem opublikuj, jest ten sam moment zawahania, to samo nerwowo-radosne uczucie podniecenia :)
Zestaw wspaniały, legginsów zazdroszczę, chyba sama poszukam podobnych :D
OdpowiedzUsuńGenialny look! :)
OdpowiedzUsuńH A L L O W K A A
parka to najlepszy element tego stroju, kaptur to cudo! <3 a jeszcze z twoimi włosami <3
OdpowiedzUsuńDokładnie! Blogowanie przede wszystkim powinno być przyjemnością, a nie obowiązkiem. Każda rutyna to zmienianie nawet największej frajdy w pracę... i nie należy sobie na to pozwalać. Kiedy poczułam u siebie rutynę, stwierdziłam, że muszę po prostu zrobić sobie przerwę. I chyba mi to posłużyło. :)
OdpowiedzUsuńcudowne legginsy, uwielbiam norweskie wzory, ale jestem do nich za gruba. I wyglądasz jak zwykle, prześlicznie :*
Przymus to najgorsza rzecz na świecie! Ja również nie piszę już nic pod przymusem bo to strasznie spala, gra nie jest warta świeczki :-) Kasia pięknaś jak zawsze, zestaw totalnie w moim stylu! <3 No i pierścionek! <3 Buziaki :-*
OdpowiedzUsuńBiologia... Ech, czeka mnie właśnie matura z rozszerzonej, nie wyobrażam sobie, jak to napiszę...
OdpowiedzUsuńMasz rację, liczy się przyjemność, a nie przymus. Nieraz widuje się blogi z wpisem typu "miałam pisać codziennie, ale nie miałam czasu, etc." i posty wyglądają niczym krótkie komunikaty "dziś nic nie będzie sensownego" i tak każdego dnia. Mam nadzieję, że ze swojego będziesz czerpać długo same pozytywy :).
A zestaw bardzo mi się podoba, samo zestawienie kolorystyczne świetnie gra! A norweskie wzorki - moje ulubione. Cudownie wyglądasz!
Chciałabym również poinformować, że prowadzę od 11 lutego nowego bloga, jest on pamiętnikiem, więc posty będą luźniejsze, nie tak sztywne i konkretno-tematyczne, co na art-hipsterion (którego oczywiście nie opuszczam). Serdecznie zapraszam na alegoria-69.blogspot.com (oczywiście zapraszam również do dołączenia do obserwatorów, ponieważ blog został "postawiony" na innym koncie Google).
Pozdrawiam gorąco!
Dasz radę, biologia nie jest taka straszna! Ja też zdawałam rozszerzoną, tyle, że x lat temu, bo już stara dupa ze mnie. ;)
UsuńMam nadzieję, dziękuję :).
UsuńNie przepraszaj mnie że zaczęłaś od tła! No coś ty nie jestem przecież zła ani nic! ;** Bardzo dziękuję za miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńJeju, cudownie wyglądasz! Strasznie mi się podobają parki! :)
OdpowiedzUsuńświęte słowa! Nie ma żadnego przymusu, to my sami sobie go stwarzamy całkiem niepotrzebnie - a liczy się przecież to, żebyśmy się dobrze bawili :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że też pomiksowałaś różne wzory! takie norweskie motywy zawsze budzą we mnie pozytywne skojarzenia (choć sama nic takiego jeszcze w swojej szafie nie mam..) :)
pozdrawiam!
To w takim razie odwołujemy styczeń i luty w 2014. Powstał nam rok w którym jest tylko 10 miesięcy :D
OdpowiedzUsuńDlaczego ja nie mam takiego daru do pisania jak Ty?
Ja jak rozpoczęłam moją przygodę z blogiem, to dodawałam posty dzień w dzień. Jak w weekend nie miałam dostępu do neta to ustawiałam posty aby same się dodawały. Teraz dodaję je wtedy gdy mam coś do pokazania lub powiedzenia i to sprawia mi większa radość :)
A.
Super stylizacja:)
OdpowiedzUsuńI post ciekawie napisany :) Pozdrawiam:)
prześwietnie wyglądasz w takim stylu:)
OdpowiedzUsuńpo pierwsze świetna stylziacja
OdpowiedzUsuńpo drugie myśle że każdo zaczyna po jakimś czasie nudzić rutyna więc doby na nią sposób choćby w blogowaniu to stworzyć notke o czymś zupełnie innym by odskoczyć :) ja kiedyś na blogu pisałam tylko wiersze, teraz poszerzyłam go więcej zagadnien
Wiadomo, okres kiedy robimy coś po raz pierwszy jest taki ekscytujący, że zapominamy o całym świecie. Wtedy nic się nie liczy. Choć dla mnie te same czynności wykonywane z Moim Mężem zawsze mnie cieszą, trzeba chłonąć każdą chwilę i korzystać nawet jeśli codziennie jest to samo (to samo, ale zawsze można wyłapać inne momenty). Jeśli chodzi o blogowanie - hm, nigdy nie miałam czegoś takiego, że MUSZĘ dodać. Raczej wynikało to z chęci podzielenia się czymś ciekawym z innymi, na tej zasadzie o wiele przyjemniej wklepuje się następujące zdania do postu :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze wyglądasz fenomenalnie! *_*
Extra parka i fajna torebeczka:)! Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz kiedyś paliłam dużo więcej, aktualnie bardzo się ogranicznam, na własnej skórze przekonałam się jak zgubny to jest nałóg, dopadły mnie dolegliwości (bole, dusznosci), więc sama rozumiesz muszę siękontrolować. Bardzo podoba mi się twoja uroda, jest taa charakterystyczna, wyrozniasz się z tłumu! przypominasz mi nawet kogoś hmm amelię z filmu, masz coś takiego magnetycznego w sobie, jak ona ;-)
Usuńjeśli będziesz mnie informowała o każdej nowej notce- zawsze wpadnę, przepraszam, ale ostatnio zabiegana jestem, a szkoda bylo by zapomniec do Ciebie wpasc ;-) a tak będę wiedziała przynajmniej na biezaco ;-)
UsuńWyglądasz rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńOOo...Kolorki, kolorki, czyli to co lubię u mojej Audrey najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTak promiennie wyglądasz w tym sweterku
No dokładnie, nie jest powiedziane że musisz koniecznie dodać post, przecież czemu masz pisać codziennie nie mając z tego żadnej przyjemności, do tego pisząc coś co nie ma sensu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw. Parka piękna! ;D
OdpowiedzUsuńWiesz za co tak lubię Twojego bloga? Za nie wymuszone stylizacje i świeżość :)
OdpowiedzUsuńhttp://economicalmadlen.blogspot.com/ - czyli Jak dobrze wyglądać i godnie żyć za 1500 zl
Sweter króluje! Bardzo się nam spodobał!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Siostry z Rue de Paris
Genialnie zestawione legginsy i sweter!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWyglądasz MEGA!!
pozdrawiam
świetna stylizacja! :)
OdpowiedzUsuńCiepła Kasia :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy rutyna niszczy... W pewnym sensie pewnie tak, ale z drugiej strony, codziennie wykonując tę samą rzecz, jesteśmy w stanie wykonywać ją coraz lepiej (trening czyni mistrza i te sprawy). Więc czasem i to jest potrzebne :)
Cudownie, tak delikatnie :) Poza tym - kocham ten kolor kurtki (szukam i szukam takiej kamizelki i nic) :)
OdpowiedzUsuńzapewne zginę tu w tym zmasowanym ataku komentarzy, ale muszę to napisać - jesteś taka piękn.ach!
OdpowiedzUsuńHehe, nie zginiesz, spokojnie. ;)
UsuńTeż myślę, że blogowanie powinno być przyjemnością ;) Masz magiczne oczy ;o Widać w nich taką głębię i bezpieczeństwo (poczułam się jak jakaś wróżbitka). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę kurtkę! <3 długo czekałaś na przesyłkę z sheinside? :)
OdpowiedzUsuńok. 3 tygodni. :)
Usuństylizacja PRZEŚWIETNA kochana! :*
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, znakomity zestaw ;)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńgenialna parka, najładniejsza jaką widziałam dotychczas - ten kaptur <3
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam twoje zestawy ;) Super legginsiorki i sweterek .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjesteś rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńzestaw idealny !!!!!! *.* /B.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać to co piszesz.Temat jak zawsze trafiony,a co do stylizacji- świetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz! Dziękuję za miły komentarz! Nie mogłam się oprzeć i obserwuję :) Świetny blog! Zapraszam ponownie do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://voguerka.blogspot.com
your too cute!
OdpowiedzUsuńKurtka jest jeszcze w butiku, więc korzystaj, w końcu -50% ;)
OdpowiedzUsuńAaa właśnie zdałam sobie sprawę, co to za nutka u Ciebie we wstępie i uświadomiłam sobie, że słyszałam ją po raz ostatni hen dawno w liceum :D
Dziękuję za tak długi komentarz! :)
OdpowiedzUsuńMasz tak cudowną jakość zdjęć - zazdroszczę Ci tego i aż mam ochotę z moim blogiem się schować...
Nawet ta boisku potrafisz mieć fajne zdjęcia - nie marudź!
Piekna kurtka, w ogole masz bardzo ladna buzie
OdpowiedzUsuńSo lovely! x
OdpowiedzUsuńKurczę, zdjęcia jak zwykle powalające! :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twojej parce, chyba sama sobie kiedyś sprawię podobną, o ile taką znajdę, bo jest śliczna.
I te leginsy... i sweter... kolejny raz dobrze dopasowane ubrania, z wesołym, kolorowym akcentem.
Co do rutyny: nienawidzę. Z racji, iż mam krzywy kręgosłup (jak chyba 3/4 dzisiejszej młodzieży :D), dostałam kiedyś ćwiczenia, które trzeba wykonywać codziennie. Codziennie te same kilkanaście ćwiczeń, każde po kilkadziesiąt powtórzeń. Nie dałam rady, ta rutyna mnie męczyła. Więc rozumiem cię doskonale. :)
Kiedyś, gdy przygotowywałam się do zdawania na AWF też jeździłam systematycznie na basen, te same dni w tygodniu, ta sama ilość godzin na basenie, ten sam instruktor, te same ćwiczenia - rutyna pełną parą. ;)
UsuńDzięki Wiki! :*
Prawda jest taka, że zawsze próbujemy się wcisnąć w jakieś ramy i że jak zwykle są dwie strony medalu - ramy pozwalają nam funkcjonować bez chaosu, ale z drugiej strony są jak kat, który wymierzy nam karę, jeśli je przekroczymy (a tym katem jest nasze sumienie). Wszystko z rozmysłem! I z pomysłem, ale tego Tobie akurat nie brakuje ;) Pozdrawiam i do rychłego zobaczenia! ;*
OdpowiedzUsuńwow, fantastyczna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Desire
Świetna parka! masz piękne włosy! <3
OdpowiedzUsuńa co do blogowania, to na pewno nie jesteś gorsza ode mnie- dodającej posty raz na miesiąc, tylko żeby liczba w archiwum nie wynosiła '0' ;D
super blog! ;*
o rety ! Jak ty cudownie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : www.miwj.blogspot.com
W blogowaniu o to właśnie chodzi-żeby chcieć a nie musieć ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz Kasiu:)Sweterek i kurtałkę chętnie widziałabym w swojej szafie;)
genialna ta parka, ja poszukuje wiosennej wersji i chyba odnalazłam w H&M:D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post w wolnej chwili!
Hm, dla mnie ta rutyna, ta schematyczność ma swój urok. Ja to nazywam rytuałem. Mam sporo takich: rytuał blogowania, rytuał balsamowania i kremowania się (dziz, jak to zabrzmiało :D), rytuał wieczornego oglądania seriali i czytania gazet/książek/blogów* (*odpowiednie skreślić). Rytuał nie jest równy rutynie, bo nic nie muszę, ale chcę :) A to zasadnicza różnica! I niech niektórzy mówią, że moje rytuały rządzą mną i moim życiem, że jestem niewolnikiem czynności... Guzik mnie to obchodzi! Ja lubię moje rytuały, są jak drogowskazy porządkujące choć trochę moje pogmatwane życie i wnoszącym w nie trochę spokoju, a jednocześnie trochę ekscytacji i radości. na razie z nich nie zrezygnuję, no chyba, że będę chciała ;)
OdpowiedzUsuńYenn
PS. Fajna parka! Podglądam parki na różnych blogach, taki nawyk z czasów poszukiwania idealnej. Swój ideał znalazłam niedawno, z czego się nie-sa-mo-wi-cie cieszę :D :D :D
no nie.. ta kurtka jest cudowna! zakochałam się! :) ♥ sweterek też piękny :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam getry z tym motywem:) całość prezentuje się super!
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych:)
świetne zdjęcia i stylizacja! Parka i sweter są genialne! <3
OdpowiedzUsuń