"W blasku słońca, roześmiany razem z tobą
szedłem plażą zakochany.."
Sporadycznie, jak najbardziej świadoma praw i obowiązków, bez żadnego, nawet najmniejszego promila alkoholu we krwi jestem w stanie podjąć desperacką decyzję, że w niedzielę, w dniu toczącym się pod hasłem "niech żyje wolność, wolność i swoboda" pragnę wstać o szóstej rano. Nawiasem mówiąc, słowa niedziela i wczesna pobudka znajdują się w moim słowniku w dziale antonimów. Rzadko kiedy mam z tego wczesnoporannego przebudzenia ogromną radość, bo najzwyczajniej w świecie dźwięk brzęczącego gdzieś w sennej otchłani budzika potrafi w ekspresowym tempie sprowadzić mnie na ziemię i zepsuć każdy, nawet najpiękniejszy sen. Wtedy było inaczej. Zmęczenie po poprzedniej nocy spędzonej w podróży odeszło daleko w zasiedmiogórogród głowy, worków pod oczami nawet nie chciało się tuszować, napuszone włosy nie stanowiły problemu, a myśli nakręcał jeden fakt: Kasia chce, potrzebuje, pragnie, musi zobaczyć morze! Rzadko też kiedy, cieszę się jak dziecko, wydobywając z siebie dzikie okrzyki radości, pragnąc ogłosić całemu światu, że wulkan znajdujący się wewnątrz mnie właśnie eksplodował, a jeszcze ciepłe drobinki szczęścia wydobywają się w błyskawicznym tempie niemalże wszystkimi otworami ciała. Potwierdzić to zjawisko może jedynie starsza Pani, która akurat w tym momencie, w okolicach godziny 8:30 spacerowała z przygrubawym psiakiem po gdańskiej plaży, przy wejściu numer 43 i Adi, który tą niedzielną eskapadą zasłużył sobie na co najmniej pięć lat uwielbienia przez moją skromną osobę. Na zdjęciach pewnie nie dostrzeżecie jednego, niezwykle ważnego faktu, a mianowicie tego, że z tej niewymuszonej radości unosiłam się przynajmniej 5 cm nad ziemią.
sweter - no name, płaszcz - Cozbest, legginsy - Terranova, buty - Nike
zdjęcia: Adi <3
JA CI się nie dziwię, też marzę cholernie o tym, żeby się choć na godzinę teleportować nad morze...
OdpowiedzUsuńStrzeliłaś prawie w dziesiątkę. My byliśmy dwie godziny nad morzem, ale radość i tak była ogromna. ;)
Usuńjakie masz już długie włosy! ♥
OdpowiedzUsuńTeż chętnie bym się gdzieś wyrwała, kocham polskie morze!!:)
OdpowiedzUsuńświetne legginsy! też bym się wybrała nad polskie morze!
OdpowiedzUsuńO rany, faktycznie coś jest w tym, że ludzie znad morza tego morza po prostu... Nie lubią :D Mając całe życie godzinkę samochodem, spędzając każde możliwe wakacje (a czasami nawet i ferie) ja osobiście mam dość. Za to góry kocham :D
OdpowiedzUsuńJaaa! Muszę wyskoczyć jakoś niedługo na weekend nad morze ;)
OdpowiedzUsuńKocham NASZE POLSKIE MORZE! KOCHAM! Rzuć mi chociaż odrobinkę piasku! :D Tu rzucaj na południe PL! :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią podrzucę! Piasek przemyciłam w bucie na południe Polski. ;)
UsuńKasia! bez kitu :P To naprawdę Gdańsk?!
OdpowiedzUsuńBez kitu, naprawdę, Gdańsk we własnej osobie! ;P
UsuńJakie piękne masz leginsy ;)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz :)
ooo jakie masz genialne leginnsy:)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcia, zazdroszczę morza :)
OdpowiedzUsuńFajny outfir, super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńoj i ja bym chciała nad morze! :) masz super legginsy Kasiu :)
OdpowiedzUsuńJak barwnie wyglądasz na tle tego morza! :)
OdpowiedzUsuńThose pictures are so amazing! Love the beach and you look so beautiful :)
OdpowiedzUsuńAle pieknie! co ja bym dała za taką wycieczkę nad nasze polskie morze <3
OdpowiedzUsuńjak mi się wyjazd gdzie na otwartą przestrzeń! Góry lub morze, zamiast zatłoczonej Warszawy...
OdpowiedzUsuńA ja bym z chęcią do Warszawy ponownie zawitała! Byłam pierwszy raz pod koniec listopada i ciągle mi mało. ;)
UsuńMarzy mi się morzeeeeeeeeeeee :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia ! Pogoda dopisała :) Zapraszam następnym razem do Gdyni :)
OdpowiedzUsuńJa mam morze prawie że na wyciągnięcie ręki, więc siłą rzeczy takie uczucia budzą we mnie góry :D :D :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Yenn
PS. Świetny płaszcz :)
Czyli standard, Ci mieszkający nad morzem doceniają góry, a Ci na stałe żyjący prawie w górach (tak jak ja) maksymalnie jarają się nadmorskimi klimatami. :)
UsuńKasia ależ Ci zazdroszczę tego wyjazdu już chyba z 10 lat nie była nad naszym morzem..... trzeba coś z tym zrobić!
OdpowiedzUsuńP.S. będziesz na najbliższym spotkaniu, bodajże 29.03.? (tylko nie mów, że nie ;)) pozdrawiam :*
A jest spotkanie? Kurcze, nie jestem na czasie, facebook mnie olewa. ;) Ja nad morzem nie byłam ponad 7 lat, ale na całe szczęście się udało! :)
Usuń:*
pięknie! dawno nie byłam nad naszym morzem, ładnie tam jest, i jest NASZE :)
OdpowiedzUsuńO, widzę, że nie tylko mnie wywiało nad Bałtyk, całe szczęście, że mam trochę bliżej :p Widzę, że Najacze spisują się idealnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny sweter, szkoda, że no name :( Sądzę, że gdybym mieszkała nad morzem to byłabym w stanie wstawać bladym świtem nawet w weekend. Niestety do morza daleko...
OdpowiedzUsuńwww.morefashionlessvictim.blogspot.com
Tak, no name, kupiony w jakimś mały sklepiku, metki brak. Też nie mam do morza blisko, jedynie ponad 500 km, prawie rzut beretem. ;)
Usuńmeeega Ci zazdroszczę, bo tęsknie za morzem okropecznie! :(
OdpowiedzUsuńŁoooo mamo kobieto nie katuj nas takimi pięknymi widokami :( tylko pozazdrościć tego wypadu nad morze :( Wyglądasz wspaniale :) Cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mogłam tych zdjęć nie dodać. Moje blogerskie sumienie mi nie pozwoliło! :D
Usuńoj że też moje gabaryty są zbyt duże aby się zmieścić do jednej z Waszych walizek i przenieść się choć na chwile nad morze!!!! Uwielbiam wszelkie "wodne" klimaty więc nie dziwię się, że mimo niedzielnego poranku podjechaliście do Gdańska :)
OdpowiedzUsuńMoja Droga, nie było żadnych walizek, a jedynie moja wypchana torebka i plecak Adriana, więc szału z ciuszkami nie było i chyba nawet malutki elfik by się nie zmieścił. ;) Jeżeli chodzi o wodne klimaty to trzebiński Balaton sprawdza się świetnie, muszę się w końcu tam wybrać o tej porze. :)
UsuńZazdroszczę ! *.*
OdpowiedzUsuńPiękne buciki :D
Polskie kapryśne morze uwielbiam! I tak Ci Kasiu zazdroszczę tego wyjazdu, ach :D
OdpowiedzUsuńCóż i na mnie przyjdzie czas, choć zapewne nie tak spontanicznie ;)
Pozdrawiam ciepło!
Szalone człeki :P Dwa razy musiałam sobie powtarzać, że Ty jesteś spod Krakowa, więc nadziwić się nie mogłam, co Ty robisz na plaży :P Ale mieliście śliczną pogodę. Już lubię Twojego Mysza :D Może mojemu też rzucę kiedyś taki pomysł i spontanicznie pojedziemy gdzieś gdzieś hen daleko ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia! no i też jestem fanką polskiego morza :)
OdpowiedzUsuńYou look great! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://paulandfashion.blogspot.co.at/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że polskie morze to jest coś :) Tym bardziej jak zapoznacie się z https://livemorepomerania.com/ to już w ogóle będziecie wiedzieli że cały region pomorski jest super. Ja zdecydowałem się na przeprowadzkę do Gdańska jakieś 5 lat temu. Teraz nie wyobrażam sobie innego miejsca na świecie, gdyż tutaj odnajduj,ę wszystko co jest mi potrzebne do życia. Przede wszystkim pasuje mi bliskość morza.
OdpowiedzUsuńOdpoczynek nad Polskim morzem w lato to strzał w dziesiątkę. Polecam Darłówko. Idealne miejsce na wypoczynek we dwójkę jak i z całą rodziną. Nocleg rezerwuję wcześniej na stronie
OdpowiedzUsuńhttps://apartamentydarlowko.pl
W dobrą pogodę warto dużo zwiedzać i korzystać ze słoneczka.
Super post!
other Dior Dolabuy view publisher site good quality replica bags view publisher site high end replica bags
OdpowiedzUsuńf1k49v8w32 a2b90q1w74 k7h07u1w32 v0u19i0a68 p4z20e4t57 e0w50b8o43
OdpowiedzUsuńf2f85a3g15 h4e88l9g45 d8k02h3c93 z2j58t0m12 s5f42w2j58 q2t63m2u27
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzka nad morze to nie tylko zmiana miejsca zamieszkania, to zmiana całego otoczenia. Niech zachody słońca nad falami staną się twoim codziennym rytuałem. Sprawdź przeprowadzka nad morze już dziś!
OdpowiedzUsuń