"Na śnieżnych wieżach kołyszą się dzwony
I stoją w oknach szronu białe palmy,
I puch opada pazurkiem strącony."
I puch opada pazurkiem strącony."
Jeżeli miałabym sporządzić ranking najbardziej dołujących miesięcy w roku to na czele tego zestawienia zapewne znalazłby się styczeń. Prawdopodobnie zgodziłby się ze mną i sam Cliff Arnall - pewien niezbyt sławny pan, który wprowadzając niezwykle dziwny wzór matematyczny wyznaczył najbardziej depresyjny dzień w roku, czyli Blue Monday. Nowy rok kalendarzowy, konieczność wypełnienia postanowień, które sobie wyznaczyliśmy, świnka z oszczędnościami rozbita, dodatkowe kilogramy po świętach przybrane. Tak, więc Moi Mili nie oszukujmy się, styczeń jest dziki, styczeń jest zły, styczeń ma bardzo ostre (zimne i białe) kły. I chyba nie ma nic na swoją obronę. Za to ja posiadam szereg argumentów, które mogłyby go skazać na ostateczne wykluczenie ze społeczeństwa i wydelegowanie w okolice koła podbiegunowego, czyli miejsca, z którego ten zimny pan pochodzi. Jednym z nich jest sesja - czynnik, o którym zupełnie zapomniał pan Cliff Arnall, wyznaczając swój niezwykle odkrywczy wzór. System eliminacji studentów, który co roku Nas zaskakuje, prawie tak samo jak pierwszy śnieg powoduje niemałe zdziwienie w oczach drogowców jest okresem, w którym dzieją się cuda. Sesja sprawia, że tracimy zmysły, oglądamy żubry, sprzątamy łazienkę, zgodnie z życzeniami Perfekcyjnej Pani Domu myjemy naczynia, które od miesięcy znajdowały się w kuchni, czyli robimy szereg czynności, które w czasie bez sesji w ogóle nie byłyby w Naszym zasięgu. Sesja zmienia człowieka i jego podejście do świata, jednocześnie powodując, że styczeń nie jest jednym z najbardziej wyczekiwanych miesięcy w roku. Poza tym, w moim przypadku ujemne temperatury nie wpływają pozytywnie na pracę umysłu, a wyciskana do granic możliwości kreatywność dalej jest na poziomie poniżej przeciętnej. Spada też stężenie endorfin, a wzrasta ilość hormonów odpowiedzialnych za nic-nie-robienie, zgodnie z hasłem - Boże spraw, żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce. Czy tylko mój organizm tak reaguje na zimę w styczniu, bo przecież w grudniu (czyt. święta) jest mile widziana, a nawet konieczna? Pocieszającym faktem jest to, że styczeń dobiega końca, później już tylko luty, marzec i.. wiosna. A może kolejna - tym razem cieplejsza pora roku zaskoczy Nas podobnie, tak jak śnieg drogowców i przywędruje do Naszego kraju przed czasem, przywita ciepłym wiatrem i pięknymi barwami. Znów będzie pięknie i kolorowo! Trzymam, więc kciuki za wiosnę, mam nadzieję, że i Wy się do mnie dołączycie, a ona weźmie się w garść i dokona iście terrorystycznego ataku na zalegający dookoła śnieg, a temperatura sprawi, że życie będzie bardziej do życia, jakkolwiek to brzmi.
sweter z warkoczem - H&M, rozkloszowana spódnica - Novamoda, koturny - CCC, zakolanówki - no name (Lidl),
płaszcz - no name, rajstopy w kropki - Novamoda
zdjęcia: Adi
Dziękuję bardzo za Wasze głosy w konkursie na Bloga Roku! :*
śliczny zestaw ♥ bardzo ładnie wyglądasz :) makijaż rewelacja ! ;)
OdpowiedzUsuńślicznie bardzo mi się podoba.:)
OdpowiedzUsuńja chyba bardziej lutego nie lubię, niby do wiosny blisko a jeszcze tak daleko;)
OdpowiedzUsuńhey u look really pretty, love this look :*
OdpowiedzUsuńhttp://mastylee.blogspot.com/
Mam tak samo jak Ty! Kurczę, jak to się dzieje, że podczas sesji wszystko jest ciekawsze? Nawet bezsensowne gapienie się w ścianę jest tak interesującym "zajęciem" kiedy na biurku leży stos książek..
OdpowiedzUsuńU mnie luty będzie taki sam jak ten znienawidzony styczeń, bo ostatni egzamin dopiero 3 marca. :(
Świetnie Kasiu wyglądasz, uwielbiam takie spódniczki jak Twoja na zdjęciu! :)
Pozdrawiam!
Kasiu jak pięknie opisałaś styczeń... zgadzam się z Tobą, ale trzeba przyznac że zima ma też swoje uroki, ale taka zima jak była, bo w tej chwili to raczej mamy wiosnę ale taką przedwczesną i brzydką na którą mój organizm reaguje ....nie raczej nie reaguje w ogóle :(
OdpowiedzUsuńPrzepiękny sweterek i spódniczka :)jak zawsze wyglądasz prześlicznie, i ten makijaż..cudne kolory :*
Oby do wiosny :)
Pewnie zima ma swój urok, to prawda i na samym początku jestem naprawdę pod wrażeniem pięknych, śnieżnych widoków, ale później (za jakiś czas) mam już dość mrozów, kurtek, czapek, szalików i chyba teraz nastąpił u mnie ten przesyt. ;)
UsuńOj tak Ja też już mam dośc kurtek, szalików i czapek których to szczególnie nie lubię nosic ..haha:)
Usuństyczeń się kończy, ale luty jeszcze przed nami, więc byle do wiosny:D zakochałam się w Twoim sweterku i różowej (malinowej?) kresce na powiekach :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonookaszatynka.blogspot.com
"Żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce", każdego dnia wypowiadam to zdanie po przyjściu do szkoły :P.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny sweterek i makijaż :).
nawet jeśli uznamy styczeń za "zły" miesiąc to fakt jest taki, że tegoroczny ma się ku końcowi ! :)
OdpowiedzUsuńidzie luty, krótki, więc już jedną nogą jesteśmy w marcu :P
a ja pierwszy raz od kilku lat bez konieczności zaliczania sesji... i czegoś jakby brak, nudno, pusto tak jakoś ;)
doskonały sweterek i widzę kolorystyczne nawiązanie na powiece - super ! :)
pozdrawiam
Na szczęście to już końcówka stycznia, ale tak mnie wzięło na zimowe refleksje, spowodowane chyba śnieżno-zimowo-styczniowym przesytem. U mnie to już ostatnia sesja, więc za rok też będę wolna, choć nie wiem czy się z tego faktu cieszę. :)
UsuńStylizacja świetna, ale makijaż wywarła na mnie najwieksze wrazenie! :) Mysle o takim tylko w kolorze niebieskim :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje teksty!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;)
No i ten makijaż cudowny
sweter masz cudowny :)
OdpowiedzUsuńhej, dziękuję bardzo za życzenia ;) niestety już wróciłam , wszystko co dobre szybko się kończy.. swoją drogą cieszę się, ze trafiłam na twojego bloga, sama nie wiem dlaczego dopiero teraz, więc pozdrawiam cieplutko w ten dołujący miesiąc i obserwuję ;*
OdpowiedzUsuńViolet
super makeup!
OdpowiedzUsuńxoxo from rome
K.
kcomekarolina.com
Dla mnie styczeń był miesiącem zwykłym, nic praktycznie złego mi się nie przydarzyło, więc zaliczam go udanych miesięcy - lubię zimę, lubię śnieg więc same plusy.
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie. Kasiu takie zestawy bardzo Ci pasują. :)
Ładna spódnica ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci ladnie w tym odcieniu rozu!
OdpowiedzUsuńJa chyba najbardziej nie lubię końca stycznia i początek lutego, wiadomo sesja, zaliczenia, kolokwia..do tego paskudna pogoda!Co innego gdybym mogła: korzystać z ferii, napawać się zimowymi pieknymi krajobrazami..a tak szybko na uczelnię, szybko do sklepu. Taak, zdecydowanie nie lubię zimy!
OdpowiedzUsuńKasiu,ale mnie zachwyciłaś!!Zdjęcia mają niesamowity urok!A sweter z warkoczykiem<3 No szczena mi spadła na podłogę!
edit.właśnie ją zbieram! :D
Amazing! I love your sweater and your tights:)
OdpowiedzUsuńlifeisbetterblondewiths.blogspot.com
xoxo
Cudowne połączenie kolorów. Nie mogę się napatrzeć na duet swetra i spódnicy.
OdpowiedzUsuńpołączenie kolorów w sam raz ożywiające ten zimowy krajobraz:) a co do Blue Monday, to mi się kojarzy tylko z piosenką : http://www.youtube.com/watch?v=2x9mfgUsIis
OdpowiedzUsuńKasiu, jesteś taka pogodna! :) Piękna spódnica, a kolorem sweterka jestem oczarowana. :)
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo dziękuję Ci za wszystkie rady i ciepłe słowa - nie usunęłam bloga, po prostu potrzebowałam dłuższego odpoczynku, a tera wracam ze zdwojoną siłą, jeśli masz ochotę wpadnij na nowy post. :)
Ściskam cieplutko, Karoofashion :* :)
Urzekło mnie połączenie kolorystyczne sweterka i spódniczki <3 Pięknie Kasiu,pięknie jest a zakolanówki dodały smaczku(zakolanówki też wielbię)jak i płaszcze wszelkie i fuksję na powiece;):*
OdpowiedzUsuńA co do nieszczęsnego stycznia to mam wrażenie,że ciągnie się on w nieskończoność ale oby do wiosny huhuha ;):D
Wow jaki róż na oczkach:)) kurcze zginęły mi gdzieś podobne rajstopy, a tak mi się podobają w połączeniu z zakolanówkami, które też gdzieś się pałętają:D
OdpowiedzUsuńnie lubię stycznia :)
OdpowiedzUsuńależ Ty piękna jesteś. urocze zdjęcia. do twarzy Ci w takich kolorach. :P
Mi został jeden egzamin w poniedziałek i już dziś zaczęłam....sprzątać szafę. Masz rację styczeń to ciężki czas, w lutym już lżej, bo krótki no i marzec i wiosna! Wtedy to się wszystko chce :) mam podobny sweter, pięknie Ci w tym kolorze, i strasznie podobają mi się zakolanówki :) gdzie takie zdobędę?:)
OdpowiedzUsuńA przypomniałam sobie, napisałam "no name", te zakolanówki kupiłam w Lidlu. ;)
UsuńTeż mam ostatni egzamin w poniedziałek. :)
Bardzo fajnie wygląda żywy róż na Twoich oczach!! Świetnie pasuje do stylizacji:D
OdpowiedzUsuńI wcale nie widać Twojego sceptycznego podejścia, wręcz przeciwnie kolorki całkiem fajnie rzucają się w oczka:D
nice preppy look!
OdpowiedzUsuńSavina
The Blossom Girls♡
ależ masz dziś śliczny makijaż :)
OdpowiedzUsuńA styczeń podobnie jak dla Ciebie i dla mnie mogłby nie istnieć!!!
pozdrawiam
właśnie dlatego jedynym plusem mojej metryki jest koniec z sesjami i stresem z tym związanym ;) a co do zestawu to jest niebywale dziewczęcy! spódniczka wygląda na Tobie przeuroczo i wg mnie powinnaś częściej nosić taki właśnie krój :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
na szczęście jutro ostatni dzień tego paskudnego miesiąca :) też go nie lubimy! świetne połączenie kolorystyczne!
OdpowiedzUsuńgenialny makijaz :)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w samo sedno! Do listy styczniowych "atrakcji" dodałabym liczne grypy i inne paskudztwa spowodowane naszą niższą odpornościa i poświątecznym zmęczeniem :) świetnie wyglądasz, bardzo fajny makijaż i rajtki w kropki - moje ulubione! Piękne to zdjęcie z zasypaną sniegiem chatą. Na szczęście coraz bliżej wiosna :)
OdpowiedzUsuńO, właśnie! Jeszcze o choróbskach zapomniałam, ale to pewnie dlatego, że ostatnio chorowałam w grudniu, styczeń był dla mnie łaskawy. :)
Usuńty jesteś zawsze taka urocza i pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam te Twoje połaczenia :* wygladasz zachywcająco :*
OdpowiedzUsuńCałusy :*
No ja też mam taki słaby styczeń. Nic mi się nie udaje i tylko dołuję się myślą, że kolejny dzień pewnie będzie równie beznadziejny jak poprzedni. Ale już niedługo styczeń się kończy, całe szczęscie :D Jeszcze tylko trzeba przeżyć walentynki i będzie z górki ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie jednak najbardziej dołującym miesiącem pozostaje listopad - może dlatego, że styczeń zawsze przynosił w moim życiu spore zmiany i kojarzy mi się raczej z czymś ekscytującym i nowym :)
OdpowiedzUsuńPo Tobie też totalnie nie widać styczniowego załamania, wyglądasz przepięknie :D I ta figlarna malinowa kreska na powiece... :P
Miałam napisać o listopadzie, ale ze względów sentymentalnych (urodziny) wykluczyłam go z rankingu. ;)
UsuńA dla mnie styczeń to zawsze jednak miesiąc pełen wrażeń. Być może dlatego, że zaraz po sylwestrowej zabawie mam urodziny, może dlatego, że zimę i śnieg uwielbiam i w ogóle taki ze mnie zimowy freak! Trochę szaleństw na mrozie, trochę jazdy na desce, na łyżwach- zawsze coś, czego nie można robić podczas żadnej innej pory roku.. Do tego lepienie bałwana i robienie aniołków..he! Jednak kiedy tylko ze śniegu robi się szara breja, marzenia biegną ku kolorowej wiośnie.. Każda pora roku ma swój niepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, rajstopy w groszki idealnie do Ciebie pasują.. Nie mogę się napatrzeć na zdjęcia.. Mimo tej ponurej aury, promieniejesz;)
Pozdrawiam i całuję:* Madlen
w tym zestawieniu wyglądasz jak taki słodki cukiereczek:D bardzo fajne kolorki i zapowiadają wiosnę!!! w końcu oczekiwaną wiosnę najukochańszą:D już nie mogę się doczekać Twoich stylizacji w najcudowniejszej porze roku!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to twoje charakterystyczne poczucie humoru, nadajace temu blogowi swoisty charakter. Zawszemi sie buzia usmiecha jak widze nowa notke :) Pozytywna energia sama wyrywa sie z monitora.
OdpowiedzUsuńAch, wyglądasz ślicznie. <3
OdpowiedzUsuńA co do stycznia i tego, że "chyba nie ma nic na swoją obronę." - ja mam. :D Moje urodziny! Błagam, nie likwidujcie mi stycznia! To by było zabójstwo. Usuńcie sesję ze stycznia, ale sam miesiąc ma zostać na swoim miejscu. ^^
Nie wiem dlaczego tak jest, ale sesja zawsze zaskakuje :) zawsze mam tak, ze postanowie sobie np, w listopadzie ze juz zaczynam sie uczyć do jakiegoś ważnego egzam. Jak to sie kończy?? Jestem zaskoczona ze to juz styczeń i tak naprawde nie wiem czy dam radę pogodzić prace i studia... Jednakże najbardziej pociesza mnie fakt, ze dzis juz ostatni dzien stycznia, krótki luty (cały zwalony egzaminami) szybko minie i wiosna!!! Ptaszki bedą pieknie śpiewać, kwiaty zaczną wypuszczac pąki :) żeby trochę to przyspieszyć- wczoraj zaopatrzymal sie w piękne, pachnące, fioletowe szafirki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zakolanowki :)
piękny kolor swetra i te urocze rajstopy w kropki! cudownie ; ):*
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńsweterek ma piekny kolor;)
Całkowicie się z Tobą zgadzam Audrey.
OdpowiedzUsuńWiekszośc uważa jesien za depresyjną porę roku, a dla mnie jest to zdecydowanie druga połowa okresu zimowego, tego poświątecznego. Do niedawna stęskniona za sniegiem, teraz mająca go dość, wraz z ujemnymi temperaturami i szybkim zmrokiem. Ja chcę wiosny , tak barwnej jak bywają Twoje stylizacje, tak tryskającej energią , jak Twój kolor sweterka.
Zbuntujmy się ! :D
eeeeeeeej, głowa do góry, wiosna już blisko, wczoraj w Szczecinie miałam 10 stopni! A jeśli chodzi o sesję i przymuszenie do nauki - pomyśl sobie, że już blisko, prawie koniec, tylko włożysz ostatnie wysiłki i spokój! Ja już jestem po sesji w zasadzie, czasami opłaca się być kujonem 8-) w każdym razie - trzymam kciuki! Będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńBtw. zawsze chciałam sobie zrobić taką neonową kreskę! To cieniem? :>
Cieniem, w sumie to nie miała być tylko "kreska", ale może przez moją powiekę tak właśnie wyszła. To różowy cień z paletki Sleek. :)
UsuńDla mnie najgorszym miesiacem jest luty, wtedy jestem juz zmeczona zima;-)
OdpowiedzUsuńTY Kasiu wygladasz zawsze dziewczeco i pieknie.
Świetnie dobrany strój ;)
OdpowiedzUsuńaaa Styczeń się już kończy;) teraz będzie tylko lepiej ;)
Szukałam tych zakolanówek w lidlu,ale niestety nie załapałam się :<
OdpowiedzUsuńSesje i kolokwia mnie jeszcze nie dotyczą, ale myślę,że to właśnie luty jest tym najgorszym, najbardziej dołującym miesiącem. Jedynym blaskiem są Walentynki ( jeśli oczywiście ma się z kim je spędzić). Generalnie rzecz biorąc to czas, w którym zimy mam już po uszy i coraz silniej odczuwam tęsknotę za wiosną.
Ja Walentynki mam z kim spędzać, ale powiem szczerze, że nie za bardzo przepadam za tym świętem, coraz więcej w tym komercji, a coraz mniej zakochanych.
Usuńfantastyczny kolor! pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
nie przepadam za czerwonym kolorem, ale tutaj świetnie ożywił całe zestawienie :)
OdpowiedzUsuńAleee.. tutaj nie ma czerwonego. ;)
UsuńRewelacyjna stylizacja !
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
www.czarno-to-widze.blogspot.com
POZDRAWIAM:)
piękny kolor ma ten sweter!:)
OdpowiedzUsuńjak zawsze genialnie Kasiu ;) piękny kolor spódniczki :)
OdpowiedzUsuńKasiu też czekam na wiosnę, jak na zbawienie! :D
OdpowiedzUsuńŚliczny masz ten sweterek! :*
świetny kolorek.zapraszam http://ewefiu1.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAle słodko wyglądasz! Po prostu Cię uwielbiam! No i te kropkowate rajstopki! :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej kolorków na powiekach widzę,podoba mi się to,wyglądasz pięknie!:)
OdpowiedzUsuńale masz ciekawy malunek na oczach! pasuje Ci...i to bardzo..i temu sweterkowi też dobrze robi:))
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz w tej spódniczce i całej reszcie!
się podpisuję pod słowami Tary :))
Usuńi jeszcze dodam, że spódniczkę taką to bym bardzo chciała. Nawet bardzo bardzo :D. I powinnam chyba przestać wchodzić na blogi, bo ostatnio wszyscy mają coś o czym marzę, i to mi sen z powiek strząsa ;)
i nienawidzę stycznia ogromnie, cieszę się, że minął wreszcie. Straszny miesiąc.
ale ślicznie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!:) Oj tak, Ania była mega zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się bardzo, jeżeli mój post ciut pomógł w kwestii makijażowej :) Jesteś śliczna, ti z tego co widzę, każdy kolor będzie Ci pasować;)
Bardzo mi się podoba cały zestaw! I jak przeglądałam poprzednie posty, też mnie zachwycały:) Dodaję do obserwowanych, bo jest co obserwować:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajny zestaw :)
OdpowiedzUsuńa co do stycznia to nie lubię go chyba tylko z powodu sesji.. jeszcze ostatni egzamin przede mną..
A wiosna właśnie do Wrocławia zawitała :)
pozdrawiam :)
Dear, you look beautiful, i love your outfit, xoxo
OdpowiedzUsuńjaka Ty jestes urocza <3 i te zestawy!uwielbiam Cię:)
OdpowiedzUsuńListopad, styczeń, luty - ciężko jest znieść te miesiące. W styczniu mam urodziny - na razie jeszcze jest to plus, ale pewnie za parę lat będę faktycznie wolała wykluczyć ten miesiąc z kalendarza ;p
OdpowiedzUsuńUrocza z Ciebie różowa pantera :)
piękny kolor sweterka, razem ze spódniczką.
OdpowiedzUsuńJa tam lubię zimę, nawet styczeń. Pod warunkiem, że jest mróz, a nie taka chlapa jak teraz :(
Sesję przetrwałam bez szwanku, co prawda w pewnym momencie reflektowałam nawet przemalowanie ścian... ;)
Świetna stylizacja i świetny makeup, kochana ty również masz przepiękne oczy ! :)
OdpowiedzUsuńpiękny sweterek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz. Piękny outfit i ciekawy blog. Dodaję do obserwowanych i będę wpadac częściej. :)
OdpowiedzUsuńcoś z tym styczniem jest, zauważyłam, że początek roku jest bardzo nerwowy, a im starsi jesteśmy tym bardziej.. Styczeń to okres zwolnień w pracy, sesji na studiach, pierwsze konfrontacje naszych postanowień z ich realizacją, a do tego pogoda i pełno chorób krążących ;\
OdpowiedzUsuńKasieńka, połączenie zakolanówek i rajstopek boskie! ♥
Super kolorystyka, uwielbiaam cieplusie zakolanówki!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście styczeń już za nami, mam nadzieje ostatni miesiąc mrozów i witajcie shorty :D
-karolina
Jakie urocze rajstopki!
OdpowiedzUsuńCałą stylizacja, jak zwykle jest fantastyczna.
Make-up zasługuje na pochwałę.
Ja też nie przepadam za styczniem, na szczęście już się skończył.
Pozdrawiam gorąco :)
Świetnie wyglądasz, super połączenie kolorów :D
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
świetnie wyglądasz;) super blog- obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńładny sweterek ;)
OdpowiedzUsuńDziś u mnie tak ładnie słoneczko zaświeciło i było stosunkowo ciepło (a nawet gorąco !), ze poczułam jakby była wiosna :D
OdpowiedzUsuństrasznie spodobała mi sie Twoja spódniczka ! Sweter tworzy z nia super zestaw :)
ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tym, że styczeń jest dołującym miesiącem... niestety, trzeba z nim walczyć:)
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyglądasz:)
świetny sweter i makijaż oczu!
OdpowiedzUsuńdziękuję za sto lat :)
Tobie też Wszystkiego Naj! :)
Sesja to egzaminy, sesja to styl bycia.
OdpowiedzUsuńAle nie zgodzę się z takim traktowaniem stycznia po macoszemu - urodziny były? Były! Poniedziałku studenckie w Pijalni Wódki i Piwa są? Są! Ale przyklasnę na pomysł z przyjściem wiosny i temperaturami +6 stopni i więcej. Zróbmy to!
P.S.
Moc koloru to jest to! Super kolory na spódnicy, swetrze i oczkach :)
Ja mam urodziny w listopadzie i ze studenckich poniedziałków nie korzystam, pewnie dlatego nie lubię stycznia. :D
UsuńTwarzowy sweterek :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńAle taka zima jako tło do przeróżowego sweterka pasuje idealnie.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem każda pora roku ma swoje wady i zalety, każdy miesiąc podobnie. Czasami tych wad jest więcej niż zalet, ale mimo wszystko staram się skupiać na pozytywnych kwestiach.
Świetnie cała stylizacja komponuje się z tłem zdjęcia :D Pozatym Twój blog ma genialną szatę graficzna, obserwuję oczywiście :D
OdpowiedzUsuńhttp://rainy-wonderland.blogspot.com/
jaki makijaż cudny!:)
OdpowiedzUsuńAleż masz przepięknie pomalowane oczy! I kocham rajstopki <3
OdpowiedzUsuńdzieki wielkie za przemily komentarz :-) kapitalny makijaz i sweter, calosc bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńkochana u mnie wczoraj było baaardzo cieplutko praktycznie zero wiatru :) do tego miałam wiosenny płaszczyk i aż za ciepło było :) dziś dopiero pogoda się zepsuła i cały dzień pada :(
OdpowiedzUsuńnie dziękuje żeby nie zapeszyć :*
co do setu masz przeuroczy sweterek ! :) + bardzo ładne loczki !
rewelacyjny sweterek i spódnica, która jest przeze mnie pożądana ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie malinowe kolorki! Sweterek chętnie bym Ci podkradła, ale Ty jesteś kurdupelkiem więc pewnie byłby mi do pępka :DDDDDD
OdpowiedzUsuńniach niach :*
Miałam pytać o cień, ale doczytałam się, że z paletki Sleeka co uspokaja moją chorobliwą ciekawość :DDDDD swoją drogą - Sleek ♥
No tak, zapomniałam, że jesteś wielkoludem. ;]
UsuńSweterek prześliczny! Uwielbiamy mocne kolory zimą ;) Choć trochę rozświetlają i ubarwiają nam tą szaro-burą porę roku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
wygladasz uroczo
OdpowiedzUsuńJa na sesje zawsze miałam sposób PIŁAM...dan mleko czekoladowe...znana byłam z tego, że często na uczelni można mnie było spotkać z DAN-mlekiem :D Niektórzy pytali o co chodzi i co ja tam dolewam, że mam tyle energii?! :D Ach jak ja bym chciała tak ładnie wyglądać w rajstopach z wzorem i zakolanówkach! Uwielbiam Twoje kolorystyczne pomysły na oko! W oku już czai się wiosna :D
OdpowiedzUsuńświetnie wygladasz, rajstopki dodają uroku ;)
OdpowiedzUsuńwow wow wow, simply wow.
OdpowiedzUsuńi am overwhelmed by your beauty, you look like a fairy with your pale skin and beautiful hair.
i like your expressive eye-make up in each post,
very eyecatchy and refreshing and it underlines your colorful and vibrant outfits!
i enjoy reading your blog so much,
you are so inspiring <3
I adore your blog, keep on doing this wonderful thing you do here.
I had to follow you, you have a new fan now <3
Hope you may visit my blog,too
Your Amely Rose from:
http://thebizarrebirdcage.blogspot.de/
Jednym zdaniem: Banicja Styczniowi, zimie i sesji!:D Ty widzę preferujesz podglądanie żubrów my zaś z koleżanką stawiamy na pandy i pingwinki :D Będę trzymała kciuki za Panią Wiosnę, coby "życie było bardziej do życia" ;)
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Jak mogłaś?!;(
Mmmm piękne połączenie różu i fioletu, ostatnio wpadłam na to by połączyć te 2 kolory w make upie. A tu widzę, że w stroju prezentuje się jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuńJestem Ci bardzo wdzięczna, że odwiedziłaś mojego bloga i zostawiłaś po sobie ślad, żebym mogła tutaj trafić! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne stylizacje, ale co urzekło mnie najbardziej: wpisy! Piszesz z taką lekkością i finezją, że czytanie Ciebie to wyższa przyjemność! ;)
Pozdrawiam gorąco i oczywiście obserwuję czekając na kolejne dawki Twojego "pióra" :)
ojej jak ładnie, jak klasycznie, jak skromnie i kolorowo zarazem... wszystko mi się podoba, mogłabym wymienić od butów po włosy, no ale po co? wszystko razem duuuze łał! (ale wazelina) :):)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki! :)
UsuńMi styczeń od tego roku będzie się już kojarzył z sesją :/ Może odwołajmy w 2014 ten miesiąc?
OdpowiedzUsuńA.
Jeejku *.* Cudooowny blog .
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania mojego pamiętnikowego bloga : obserwujemy?
http://loveforeverskarbie.blogspot.com/
Pozdrawiam !: )
Nie ma to jak ciepły sweter zimą:)
OdpowiedzUsuńSuper makijaż.Bardzo podoba mi się też Twoja spódniczka i do tego dobrałam super rajstopki;)
OdpowiedzUsuń*dobrałaś;P
OdpowiedzUsuń