Majówka w kolorze nieba

"Tuż przed zachodem słońca,

wieczorem, gdy już ciemno."

W majówkę nie ma czasu na płytsze lub głębsze, słowne potyczki, osobiste wynurzenia i blogowe pogawędki o ciuszkach. Weekend majowy to czas, który powinniśmy wykorzystać w 101%. Spacer, kino, grill ze znajomymi, piknik na łonie natury, wyprawa za miasto lub do miasta w przypadku osób, które tak jak ja, na stałe zamieszkują wiejskie regiony Naszego kraju. To chwila odetchnienia i relaksu od codzienności, prawdziwa sjesta i ogólnopolska laba. I nawet jeżeli nie zabieramy swoich, jędrnych czterech liter w krajowe czy zagraniczne wojaże, a ograniczamy się jedynie do domu, ogrodu i grilla to i tak, jest to dla Nas zdecydowanie dobry i błogi czas. Jeżeli oczywiście dobroduszny szef uzna, że na taką dłuższą chwilę relaksu zasłużyliśmy. I choć dziś, tytułowe majówkowe niebo nie mieni się odcieniami pięknego błękitu, a raczej smutnej szarości, co zapowiada nic innego jak nadciągający zewsząd deszcz, to zdecydowanie trzeba cieszyć się dobrodziejstwem wolnych dni. Nie przedłużając mojej słownej plątaniny, chciałabym życzyć Wam jak najbardziej udanego majówkowego szaleństwa, ładujcie swoje akumulatory, dobrze rozpocznijcie ten jeden z piękniejszych miesięcy w roku, a Ty Pani Wiosno daj czadu!

błękitna marynarka - Cozbest, t-shirt - no name, spodnie - Zalando, szpilki - Allegro

zdjęcia: Adi