"Gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się."
Wyobrażając sobie moje wymarzone wakacje widzę siebie spacerującą po dziewiczej, bezludnej plaży, w uszach słyszę szum delikatnych, morskich fal, a na twarzy czuję przyjemne ciepło padających w moim kierunku promieni słonecznych. Pewnie też skądś znacie tę letnią idyllę. Szeroko pojęte góry - niezależnie od tego czy mam na myśli olbrzymi Mount Everest, czy wyjście pod niewielką górkę w okolicy mojego domu, rzadko kiedy pojawiały się w moich podróżniczych, wakacyjnych fantazjach. Żeby nie powiedzieć, że nie pojawiały się wcale. Skąd więc nagła odmiana, wcześniej Babia, a teraz Barania Góra? Można wytłumaczyć to bardzo szybko, używając naszego uniwersalnego babskiego powiedzenia, które zawsze się przydaje i nawet jeżeli nie trafia w samo sedno, to zwykle jest lepsze od 'bo nie' lub 'nie wiem'. Kobieta zmienną jest! I nawet taka zagorzała fanatyczko - maniaczka nadmorskich krajobrazów, lazurowej wody i śnieżnobiałej plaży, jaką jestem, lubi się trochę pomęczyć podróżując po bardziej górzystych i wymagających terenach. Tym razem wybór padł na Baranią Górę (1220 m n.p.m.) - jeden ze szczytów Beskidu Śląskiego. Neonowa koszulka podczas wędrówki - obowiązkowa! Coby nie zaginąć na szlaku i być łatwo zauważoną przez przelatujące zgraje komarów, które kochają mnie miłością absolutną i spodenki w szachownicę, z których bez problemu można by stworzyć chorągiewkę symbolizującą metę, nasz cel, czyli Baranią Górę.

szorty - Sheinside, neonowy t-shirt - no name, buty - Diverse, kapelusz - Reserved
wspaniałe widoki :)
OdpowiedzUsuńśliczne spodenki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i Ty, jednakże ja w takim stroju w góry bym się nie wybrała, w sensie że ja wyglądam niezbyt stylowo, bo preferuję jednak porządne górskie buty i strój - niezbyt twarzowe ;) Na Baraniej i Babiej byłam w zeszłym roku, na Baraniej nawet lekkiego udaru słonecznego dostałam, bo zapomniałam kapelusza ;) A w tym roku zaliczałam Karkonosze, Pieniny, a niedługo Rysy. Mam fazy, raz morze, raz góry. Ale że się opalać nie lubię, to wybieram góry. A w tym roku w wakacje i to, i to zaliczę, z czego b. się cieszę :)
OdpowiedzUsuńRuda Frela
Ja wybrałam taki strój, bo zapowiadali straaaaszne upały na sobotę, miałam w razie czego jeszcze długie spodnie i kurtką, ale.. ze względu na swoje zapominalstwo zostawiłam je w bagażniku. ;) Na Babiej Górze też byłam w tamtym roku - bardziej mi się podobała niż Barania, ładniejsze widoki na szczycie. :)
UsuńZdecydowanie ładniejsze! W tym roku znowu się tam wybieram, innym szlakiem ;) Liczę na jakiś upał, może też mogłabym się inaczej ubrać i strzelić sesję ;)
Usuńa Ty koleżanko nie za bardzo hulasz na tych wakacyjnych wyprawach? Raz morze, raz góry... wstydź się, wstydź, tak robić mi smaczka na wędrówki ;) Ale widzę, że i kapelusz odpowiedni w końcu zakupiłaś i spodenki w szałową szachownicę - wyznaczasz trendy nawet na Babiej! Znaczy Baraniej Górze ;P A okularki skąd? bo bardo mi się spodobały. W ogóle cała jesteś cudna :*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To się nazywają wakacje bezrobotnej! Dobrze, że jest to chociaż podróżowanie małobudżetowe, bo pewnie bym sobie na nie nie mogła pozwolić, patrząc na moją pozycję na rynku pracy. :D Kapelusik już stary, jest z tamtego roku, bo swojego idealnego jeszcze nie znalazłam. Okularki to a la Ray Bany, kupione na Zakynthos, kiedy moje stare umarły śmiercią tragiczną. :)
Usuńhej, świetny wzór na spodenkach! Taki trochę rajdowy :)
OdpowiedzUsuńjak będziesz miała kiedyś wybrać się na Śnieżkę albo Stóg Izerski, daj znać :)) chętnie się wybiorę :) jestem w pobliżu :)
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć, z chęcią się zgłoszę! ;)
UsuńSuper spodenki!
OdpowiedzUsuńSuper post !
OdpowiedzUsuńObserwuje i liczę na to samo .
Klauudia-klauudia.blogspot.com
Pięknie tam!:)
OdpowiedzUsuńalllleeeeee wakacyyjnie;) swietnie wyglądasz;)
OdpowiedzUsuńja osobiście gór nienawidzę;)i i do tej pory byłam święcie przekonana ze nigdy ich nie polubię.. ale po przeczytaniu Twoich słów zaczynam w o wątpić;P..
pozdrawiam;)
Ja może nie nienawidziłam gór, ale nie przepadałam, zdecydowanie bardziej wolę morze i to się dalej nie zmieniło, ale góry polubiłam, właśnie za takie piękne widoki, wysiłek i motywację, żeby dotrzeć na szczyt. :)
UsuńKasiu bo woda i plaża to taki raj dla stanu lenistwa/wylegiwania się, a i ruch potrzebny, tym samym urozmaiceniem świetnym są góry..... do tego idealne :)))
OdpowiedzUsuńWyglądasz cudnie:))A i mam podobną koszulkę ..hahah, widac mnie na kilometr !:)
Szorty super !
Możemy się razem wybrać na szlak, wtedy dwie neonówki będą rozświetlały drogę, hehe. :) Masz rację Beatko, zawsze urozmaicenie musi być, zwłaszcza, że swoje idealne wakacje w tym roku mam już za sobą. :)
Usuń:))) <3
Usuństylowy piechur z CIebie :)
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka :) i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie Twoje posty <3 Trochę się tam pozmieniało od czasu kiedy ja tam byłam. Ślicznie Kasiu wyglądasz :*
OdpowiedzUsuńnie lubię gór, zdecydowanie wolę morze, byłam wiele razy w górach, ale tutaj dostrzegam piękno w tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńspodenki są boskie! i jakie widoki!
OdpowiedzUsuńKasieńka wędrownik! Ja tam za chodzeniem po górach zbyt nie przepadam, ale dla pięknych widoków i pokonania własnych słabości warto :)
OdpowiedzUsuńkapelusik bardzo mi się podoba! :)
Pewnie, że warto, jak najbardziej! I mówi to wielka zwolenniczka morza i plaży. :D
UsuńDawno do Ciebie nie zagladalam. W gory z Toba nie pojde bo nie nadazylabym , wole nizsze partie;-)
OdpowiedzUsuńFajny wakacyjny look, ladnie Ci w kapelusiku.
Spodenki lubie bo mam takie same:p
Spokojnie, nie szliśmy szybko, robiliśmy przerwy, odpoczynek musiał być, więc na pewno nie byłoby narzekania. :)
Usuństylowo i modnie nawet na szklaku :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki.! :0
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz. :)
spodenki. <33
świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńledwo wróciła, znowu gdzieś wybyła! ty to masz jednak duszę podróżniczki :-)
OdpowiedzUsuńz chęcią wybrałabym się w góry :P
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!! :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajne szorty. :) :*
wyglądasz przecudnie !
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu:)
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu w liceum co roku jeździłam na obozy wędrowne i te tereny są super na wędrówkę:)
A Ty wyglądasz uroczo:) Zdjęcia śliczne:)
Pozdrawiam- Anna
wpadaj do Szczecina - teraz w weekend wypada finał the Tall Ship Races - przypływają największe żaglowce z całego świata. jeszcze Cię tutaj nie było, obieżyświatko! :-)))
OdpowiedzUsuńwyglądasz bosko!
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio zdobyłam Baranią :)
Dodaję do obserwowanych :)
Zazdroszczę Ci i Twojej Drugiej Połówce takiego zapału do podróżowania, chciała bym móc w końcu Mojego Ł. tak zmobilizować, zresztą samą siebie też ^^
OdpowiedzUsuńA w ogóle, czemu nawet podczas wspinaczki musisz wyglądać tak świetnie? :)
Pozdrawiam
Arleta
rozpływam się przy Twoich zdjęciach, tęsknię do tych widoków i spokojnych spacerów z odrobiną zmęczenia ;) śliczne masz szorty Kasiu ;)
OdpowiedzUsuńszorty :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsca.. Uwielbiam spacery po górach, niestety z powodu zamieszkiwania zupełnie przeciwnej strony kraju, nie bywam tam zbyt często.. Widzę insta i od razu obserwuję;) Mam nadzieję, że dzięki temu będę wreszcie na bieżąco :***
OdpowiedzUsuńCałuję, Madlen
super wygladasz i swietne zdjecia!
OdpowiedzUsuńJa UWIELBIAM góry.;D Ślicznie wyglądasz i piękne zdjęcia.:)
OdpowiedzUsuńnawet na wycieczkach wyglądasz stylowo !! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, zestaw idealny na taką wyprawę :)
OdpowiedzUsuńWiele bym dała, żeby być taką jedną Kasią ;), która wspina się jak kozica po takich fajnych szczytach górskich i serwuje czytelnikom takie boskie widoki! jeżu, jak ja zazdroszczę ludziom braku lęku przestrzeni!
OdpowiedzUsuńOdzienie super! :D
Widzę, że byłaś w moich okolicach:) mieszkam prawie, że pod baranią górą :P Prawda, że piękne widoki u nas? Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńwspaniałe widoki
OdpowiedzUsuńreplica bags karachi her response c5d37t8m67 replica bags cheap replica radley bags fake gucci s0g07l0o86 replica evening bags you can try here m0t43n7h39 replica designer bags replica bags ebay
OdpowiedzUsuń