"Nie wolno Ci się bać,
wszystko ma swój czas,
Ty jesteś początkiem do każdego celu."
Dziś jak prawdziwa, z krwi i kości blogerka modowa (serio modowa?), niemalże wracając do korzeni swojej in blue jeansowej historii zacznę rozprawę o ciuszkach. A co, kto bogatemu zabroni?! Phi, kto blogerce zabroni?! Pogawędzę sobie co nieco o tym co mam na sobie, bo nie da się ukryć, że coś jednak mam, a tak się właściwie składa, że dawno takich medytacji nie robiłam. I próżno szukać tutaj będzie głębokich jak Rów Mariański przemyśleń, tudzież troszkę płytszych rozważań natury egzystencjalnej. Toż to najbanalniejszy z turbo-błahych tematów, czyli kobieta i jej ciuszki. Zacznę od tego, że wiecznie mam za mało butów, dzięki czemu mogę śmiało podpisać się dwiema rękami pod frazą znalezioną w internecie: "kobieta to nie Kopciuszek, nie potrafi cieszyć się z jednej pary butów". Monopol na tego typu części garderoby nie należy niestety do mnie, a idealne trafienie z numerem obuwia graniczy z najprawdziwszym cudem - szpilki albo spadają z moich małych, koślawych stóp albo są zbyt ciasne, a szalę goryczy w tej kwestii często przepełnić potrafi zbyt wysoka temperatura otoczenia. Jest to też niewielki pstryczek w nos i moje małe wyznanie grzechów dla tych, którzy zapewne stwierdzą, że te średnio-ładne buty nieeee-paaa-suuu-ją do całości. Piętnastocentymetrowe, wypasione szpile prosto wyciągnięte z kolekcji Louboutin nie wchodziły w grę. Taki oto smuteczek! I ku pokrzepieniu serc, gdy już zaczęłam ową rozprawę o kobiecych, wielkich problemach pierwszego świata to muszę również nadmienić, że w tym pastelowym zestawie czuję się jak ryba w wodzie!
jak dziewczęco! przesłodka spódnica :)
OdpowiedzUsuńbym ubrała inne buty bo te są za ciężkie
OdpowiedzUsuńzapraszam od mnie http://iamemilia.blogspot.com/
no i najważniejsze, że tym w tym co nosisz (a i od czasu do czasu prezentujesz się na blogu) czujesz się dobrze, mi zresztą to co dziś widzę również do gustu przypada :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Ta spódniczka jest genialna *_*
OdpowiedzUsuńJaka śliczna spódniczka! wszystko wygląda bardzo dziewczęco i uroczo - absolutnie mój styl!!! :))
OdpowiedzUsuńZmieniłam adres bloga! Dotąd był dostępny pod adresem "czesc-lubie-cie", teraz:
http://muufre.blogspot.com/ !
buziaki :)
Bo to piękny pastelowy zestaw jest!
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz, bluza jest genialna
OdpowiedzUsuńSuper blog ! co powiesz na wzajemna obserwacje?
OdpowiedzUsuńpiękne <3 słodko
OdpowiedzUsuńBajecznie! ;) Super wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńCudna spódniczka!
OdpowiedzUsuńW tym pastelowym wydaniu wyglądasz przepięknie, a ja Cię w nim najbardziej lubię oglądać! :) Kochana nareszcie, już zdarzyłam stęsknić się za Twoimi spódniczkami, wszystkimi z chęcią bym się zaopiekowała, bo sama uwielbiam najbardziej właśnie te rozkloszowane :) A jeśli chodzi o buty, to chyba każda z nas wciąż przydałaby się jakaś nowa para ;) hehe Gorąco Cię pozdrawiam kochana :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny ten kwiecisty sweterek :)))
OdpowiedzUsuńWyglądasz przeuroczo, spódniczka jest boska, a ta bluzeczka w kwiatuszki rewelacja :)
OdpowiedzUsuńta spódniczka jest piękna!
OdpowiedzUsuńżałuję, że zamówiłąm wersję czarną
Ej, a mi się podobasz w tych butach, wyglądasz tak słodziasznie jak mała dziewczynka :D Jeszcze te kolory i zawstydzona minka - no nic tylko podbiec i ukochać! :D :*
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńprzesłodko <3
OdpowiedzUsuńmam ten sam problem ze szpilkami :) albo za ciasne albo spadają hehe. świetna wiosenna stylizacja, pięknie ci w tych kolorach!
OdpowiedzUsuńwspaniale wygladasz kochana
OdpowiedzUsuń<3
pozdrawiam:*
Ola
super, tylko postawiłabym na delikatniejsze buty :)
OdpowiedzUsuńPasteloveee <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej spódniczki :-) idealnie do Ciebie pasuje :-)
OdpowiedzUsuńżaden tam smuteczek, i bez szpilek jest sympatycznie. a spódniczka rzeczywiście sama słodycz.
OdpowiedzUsuńPastelkowa KAsia! Jak najbardziej!!! A buty... ja to dopiero mam problem ;P nie lubię ich kupować i jak już coś mi się upatrzy to i tak po jakimś czasie okazuje się mało wygodne :/
OdpowiedzUsuńKasia, ale wiosennie się u Ciebie zrobiło! pięknie Ci w takim kolorze!
OdpowiedzUsuńBrzoskwiniowa Kasia cudna! Całe połączenie jest piękne, takie wiosenne i delikatne. I bardzo w Twoim stylu!
OdpowiedzUsuńCo do butów - ja mam za to długie stopy, ale bardzo wąskie. Często buty mojego rozmiaru 40/41 są za szerokie i spadają z mych stóp albo zwyczajnie paskudnie wyglądają :D jak żyć Kasiu! Ech ;)
Przesyłam uściski i buziaki!
Kasiu chyba nikt tak dobrze nie wyglada w pastelach jak Ty!pięknie:)
OdpowiedzUsuńPiękna spódniczka! ;)
OdpowiedzUsuńspódniczka cuudna!! :*
OdpowiedzUsuńpiękna spódniczka :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, spódniczka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądasz, aczkolwiek buty jakoś nie pasują mi do całości.
OdpowiedzUsuńdziewczęco, delikatnie i wiosennie! idealny strój na przełom marca i kwietnia! :-*
OdpowiedzUsuńjaka cudowna bluzka! Boziu w połączeniu ze spódniczką - coś pięknego, coś obłędnego! ♥
OdpowiedzUsuń