To był piękny, jesienny dzień. Wrześniowe słońce nieśmiało zaglądało w starannie umyte okiennice, nie mając szans zdeprymować perfekcyjnej gospodyni, która zadbała o to, aby żadna, nawet najmniejsza na świecie, mikroskopijna smuga nie miała możliwości wystawić swoich czterech liter na widok publiczny. Ciepły wiatr delikatnie powiewał, prosząc do tańca raz żółte, a raz pomarańczowo-czerwone, jesienne liście, subtelnie pląsając z nimi jak Patrick Swayze z Jennifer Gray w "Dirty Dancing". 26 września... Tfuu, wróóóć! Jak dobrze, że uszczypnęłam się w odpowiedniej chwili w swoje mizerne, dawno nieskalane siłownią przedramię i wybudziłam się z tej niezwykle sielskiej, popołudniowej drzemki. Znowu zapomniałam, że nie żyjemy w super idealnym świecie, a pogoda wybłagana, wyjęczana, wyproszona na kolanach może spłatać każdemu z nas niewybrednego psikusa. Aura była wyborna, dla prawdziwych koneserów. Doskonała do tego, aby wraz z siąpającymi z nieba kroplami, beztrosko śpiewać deszczową piosenkę, raz po raz wykręcając piruety z białą (toż to ślub!) parasolką. Misternie upleciona fryzura, nagminnie nękana lawiną z nieba, gdyby była zdolna wydać z siebie kilka dźwięków, pewnie powiedziałaby, że w desperacji ma ochotę wyjść z siebie i stanąć obok. Mój długi, przez moment jeszcze biały tren, finezyjnymi ruchami dość skrupulatnie sprzątał kościelną, skąpaną w wodzie posadzkę. Ale w głowie było tylko jedno - obiecywane i wdrażane w życie od dziecka "długo i szczęśliwie" zaczyna się właśnie teraz, a czy dzieje się to w promieniach lipcowego, upalnego słońca czy pomiędzy kroplami wrześniowego deszczu nie ma aż takiego znaczenia. I takim oto sposobem, ku niekończącej się radości stałam się Panią Kulczyk! Kasia Klich, zamieniająca wszystko i wszystkich na lepszy model ("znów się zepsułeś i wiem co zrobięęę" pamiętacie ten wątpliwej jakości wielki superhit?) poszła w zapomnienie, ustępując miejsca tej samej, ale ewidentnie odpicowanej, bogatszej o nowe nazwisko Kasi. I o nowiusieńkiego Męża - nówka sztuka funkiel nie śmigana. Teraz już nie taki nowy, ale "długo i szczęśliwie" dalej aktualne.
zdjęcia: Łukasz Popielarczyk
Nic się nie zmieniłaś. Internetowo oczywiście.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dobrze, czy źle, ale dziękuję, miło Cię znów tu widzieć! :)
UsuńCzęsto zdarza mi się pokrętnie napisać komentarz. Suknia zadała Ci szyku, elegancji, ale mnie nie oszukasz. To Kaśka w letniej sukience wróciła. Nawet ani jednej zmarszczki nie przybyło. Znowu napisałam pokrętnie?
UsuńNie, nie, wiesz.. ostatnio mam bardzo ciężkie rozumowanie, mój mózg jest w małym letargu. :)
UsuńDzięki, w takim razie ten botoks podziałał! :P
Uwielbiam patrzeć na Was i na Wasze szczęście <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy Aniu, Wasze zdjęcia też są piękne. Widać, że łączy Was ogroomna miłość. <3
UsuńJesteś piękną kobietą, a Wasze zdjęcia są bardzo magiczne <3 :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM,
MALWA
magiczna sesja ;) uwielbiam się inspirować tym bardziej że sama przygotowuję się do zamążpójścia ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Piękna suknia! :)
OdpowiedzUsuńPięknie razem wyglądacie i widać że jesteście szczęśliwi ♥
OdpowiedzUsuńjuż teraz wierzę w to, że "długo i szczęśliwie", przy odrobinie wysiłku z obu stron się sprawdza :) tak jak to, że jest też coś takiego jak "pisani sobie". I żadne deszcze, wiatry ani zimno w tym nie mogą przeszkodzić :*
OdpowiedzUsuńDokładnie Aniu, tak właśnie jest. Wystarczy tylko duuuużo miłości okraszonej zrozumieniem i wzajemnym szacunkiem. <3
UsuńPrzepiękne zdjecia <3 Szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńKatarzyno!!! Uwielbiam ten tekst! I wciąż mam przed oczyma ten biedny tren... Przepiękne zdjęcia! A pogodą się nie przejmuj, toż to zabobony ;) Całusy :*
OdpowiedzUsuńJa też mam go cały czas przez oczami, był wyjątkowo biedny. ;)
UsuńChwila, chwila! Jak ma się nie przejmować zabobonami skoro deszcz = wielki dobrobyt, worek pieniędzy, nieodwracalny i nieprzerwany dostatek do końca naszych dni?! Czyżby ktoś Nas okłamał? ;)
przecudowna suknia! Moja będzie prosta i minimalistyczna, ale nie przeszkadza mi to wzdychać do takich koronkowych cudów krawiectwa ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna sesja, i rewelacyjna suknia ślubna. A w pogodzie, gdyby czasem nie było deszczu i chłodu nie docenialibyśmy słońca (choć ja doceniam słońce zawsze:)
OdpowiedzUsuńPięknie razem wyglądacie! "Długo i szczęśliwie" na pewno się ziści, tego Wam życzę! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Love is in the air!!! Wszystkiego najlepszego dla Was!!
OdpowiedzUsuńWrzesien potrafi platac figle, a jednak uwielbiam ten miesiac (a jeszcze bardziej pazdziernik :)).
OdpowiedzUsuńPrzepieknie wygladalas w dniu slubu :)!!!
Ale pięknie <3 Bosko i tak ....szczęśliwie i z miłością w spojrzeniach :)
OdpowiedzUsuńMój slub miał miejsce nieco ponad miesiąc temu, i powiem Ci, że jedynych obaw tego dnia nie miałam jedynie co do mojego wybranka - wiedziałam, że on nie zawiedzie :) Na szczęście w sumie nic nie nawaliło, dzien ślubu był wspaniały!
Przepięknie wyglądałaś :) Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia :) Ps.Miałyśmy podobne sukienki!
www.evelinebison.pl
wow schön aussehen elegant, ( obat miom ) schön und elegant, ( obat miom ) danke für die Info sehr hilfreich und geruna. ( obat miom ) für mich speziell in Indonesien.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia, az sie rozmarzylam :) <3
OdpowiedzUsuńWyglądałaś zjawiskowo!!! Jak księżniczka!!!
OdpowiedzUsuńCudowna suknia...!!!
Moc szczęścia Wam życzę:))
Często zdarza mi się pokrętnie napisać komentarz. Suknia zadała Ci szyku, elegancji, ale mnie nie oszukasz. To Kaśka w letniej sukience wróciła. Nawet ani jednej zmarszczki nie przybyło. Znowu napisałam pokrętnie?
OdpowiedzUsuńblack salwar kameez for ladies
black suit design salwar kameez ladies
replica bags manila hermes fake b4c23g8e48 replica bags forum Your Domain Name y1b44a3j40 replica louis vuitton bag replica bags vancouver replica bags new york fake gucci k8g74g8w77 best replica ysl bags
OdpowiedzUsuń