"Gotta find one true lover
saving my heart for you
tell me we're meant for each other
that'll make me feel brand new."
tell me we're meant for each other
that'll make me feel brand new."
Pojawił się w moim życiu stosunkowo niedawno, a już zdołał swoją wielką mocą odmienić mój mały i z pozoru poukładany świat. Oh, jak górnolotnie i oficjalnie to brzmi! To prawda, tak właśnie uczynił. To była prawdziwa, jesienna miłość. Co więcej, miłość od pierwszego wejrzenia! Poznałam go w pewien piękny i słoneczny październikowy dzień.. Na jego widok serce zaczęło mocniej bić, a motylki w brzuchu - wcześniej notabene przebywające w stanie głębokiej stagnacji, przygotowując się do zimowego snu, zawirowały! To był ten jedyny. Jedyny i niepowtarzalny, wypatrzony w tłumie innych, interesujących osobników. Aleee.. jak wiadomo życie to nie bajka, ciężko o księcia na białym koniu, który zapuka do Naszych drzwi z bukietem kwiatów - mamy XXI wiek i o względy wybranka trzeba zawalczyć. Dwoiłam się i troiłam, walczyłam jak lwica, czatując niczym najlepszy żołnierz z jednostki specjalnej, krążąc, próbując zwrócić na siebie uwagę, aż udało się. Stał się bliski mojemu sercu, a wprowadzając pozytywne zmiany w moim życiu, zyskał akceptację moich bliskich. A jak wiadomo taka aprobata rodziny jest bardzo ważna podczas budowania trwałego i długiego związku, żeby można było rzec "i żyli długo i szczęśliwie..". Nadał mojemu życiu nowy, lepszy wymiar. Otula moją małą osóbkę w jesienne, chłodne poranki, ogrzewa swoim ciepłem w długie, zimne wieczory, a nawet ochrania przed deszczem. Ideał! Mogę śmiało powiedzieć - od tego pięknego październikowego dnia tworzymy całkiem zgraną parę - ja i mój... komin. I oto przed Wami ukazała się historia miłosna, żywcem wyrwana z harlekinowej powieści. Ale wracamy na planetę Ziemia, Moi Drodzy! Komin jest świetną alternatywą dla osób, które tak jak ja mają dwie lewe ręce do układania i wiązania różnego rodzaju chust, apaszek i szalików. Zawsze z zazdrością patrzyłam na inne dziewczyny, którym to świetnie wychodziło i mogły się pochwalić swoim jakże idealnie ułożonym szalikiem. Niby banalna czynność, a jak widać nie dla każdego. Nie wszystkich Bozia obdarzyła tą cudowną zdolnością, chyba, że do tej pory nie trafiłam na odpowiedni model, stworzony specjalnie dla moich lewych rączek. Nie wiem czemu dopiero teraz takie cudeńko o wdzięcznej nazwie komin trafiło do mojej szafy, ale wiem jedno - jest to mój najbardziej udany zakup.
sweter - second hand, spodnie - "no name", koszula - Bershka, torebka - Novamoda, komin <3 - Reserved
zdjęcia: Adi
Widziałyście nowy klip Brodki?
Dancing shoes!
zdjęcia: Adi
Widziałyście nowy klip Brodki?
Dancing shoes!
Super zestaw! Sweterek śliczny ;).
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszły te zdjęcia :).
Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
rozumiem, tak się składa, że w zasadzie mam całkiem podobny problem i ile bym nie stała i pracowała nad odpowiednim ułożeniem to i tak coś zwykle nie pasuje... i dlatego też w końcu się przełamałam i zakupiłam komin, jest nieźle ;)
OdpowiedzUsuńtwój prezentuje się bardzo dobrze, szczególnie w takim otoczeniu kolorystycznym, oczywiście nie można pominąć typowo jesiennych okoliczności przyrody, które wraz z twoją osobą składają się na piękny obrazek
a dystans w życiu potrzebny jest w każdej kwestii, potem rzecz już zależy od jego odpowiedniego dawkowania :)
Ooo, nie jestem sama! Już myślałam, że nikt mnie nie zrozumie, a tu jednak pozytywne zaskoczenie. :)
Usuńja klip widziałam u Ciebie na facebooku :D
OdpowiedzUsuńaaalez pieknie Ci Kasiu w tych jesiennych barwach :) wyglądasz cudnie :)
Od początku byłam pewna, że o komin właśnie chodzi :) Trudno się nie zakochać, w dodatku tak cudowna całość! Bardzo podoba mi się taka wersja kolorystyczna.
OdpowiedzUsuńBuziaki ♥
Kiepska ze mnie pisarka! :D
Usuńnie prawda,rewelacyjna z Ciebie pisarka;)
Usuńobyście żyli długo i szczęśliwie razem bo idealnie do siebie pasujecie :*
Haha, mam nadzieję, że tak będzie, o ile nie zdradzę go z jakimś innym kominem. :P
UsuńPiękna historia.... Zwłaszcza, że mój "ukochany" jest osobnikiem tej samej maści :)
OdpowiedzUsuńTworzycie udaną parę, a z całą resztą - rodzinę :)
Tak wyszło :) Myślałam, że dam sobie spokój, ale wciąż coś ciągnęło mnie, żeby tu wrócić. Teraz tylko od początku czytelników trzeba zdobyć i wrócić do częstszego czytania blogów :D
OdpowiedzUsuńWcale nie kiepska, tego na pewno powiedzieć nie można, ale coś mi tak określiło i wpadło do głowy, że to o komin może chodzić, bo wydaje mi się, że tak osobistych rzeczy, jak na przykład poznanie partnera się na blogach nie opisuje :)
Świetne kolory i tło do zdjęć świetnie pasuje do stylizacji : )
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kolory na jesień : )
Jakbym czytała o sobie:), mam ten sam komin i od początki wiedziałam, ze ten wywód jest dla niego, bo to ideał:).
OdpowiedzUsuńJestem fanką wszystkiego co brązowe, ale musi być przełamane jakimś mocniejszym kolorem. Dlatego wpada w mój gust!
OdpowiedzUsuńZapraszam!
świetny jesienny zestaw:D
OdpowiedzUsuńDałam się wkręcić! Byłam pewna że chodzi o jakiś ciuch ale potem czytając słowo za słowem nabrałam się i szybko, szybciej czytam i czytam jaki będzie koniec a tu co... komin!
OdpowiedzUsuńHehe uwielbiam Cie czytać. Oprócz prowadzenia bloga napisz książkę kupię ja pierwsza!
Co do stylizacji bece powtarzać z każdym Twoim wpisem do znudzenia jest zachwycająca.. Ciepła. modna , prosta!
( jakim aparatem robisz zdjęcia? wspaniała jakość)
:)
O, ale fajnie, że się wkręciłaś! :) Mam Canona 1100D z obiektywem 50 mm f 1,8.
UsuńDziękuję! :*
Ohhh, pierwsze czytane zdania - chodzi o jakąś rzecz/dodatek.. czytam dalej... hmm, a może jednak chodzi o kogoś "fizycznego" .. jeszcze dalej - tak, to na pewno pan "fizyczny" no i dochodzę do punktu kulminacyjnego - ahhh, toż to komin! <3 W sumie czas sobie "takiego ukochanego" znaleźć, co by gardziełko nie zmarzło w te przeokropnie piękne jesienne dni!
OdpowiedzUsuńOh, kolory na zdjęciu to coś co wręcz kocham!
Buziaki;*
Polecam taki komin, zdecydowanie polecam. :) Ten post to prawie wpis sponsorowany - sponsorowany miłością do tego komina! :D
UsuńJesteś przepiękna!;)
OdpowiedzUsuńKomin jest świetny, muszę w taki zainwestować:D
wiadomo że chodzi o komin, nie dziwię się, że się zakochałaś :D
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam i sobie myślę, kiedy miałaś czas rozstać się ze swoim obecnym dla nowego? Za chwilę myślę, a może zwierzątko sobie kupiła? Ale nie, bo tekst o księciu na białym koniu. I nagle wylatujesz z hasłem "komin" :D Za to Cę kocham ^^ Ja jestem wierna swojej oryginalnie haftowanej arafatce przywiezionej przez mojego dziadka z Libii. Dodatkowo mam taki śmieszny, czarny szalik, "makaronowy", że tak powiem. A w domu mam jeszcze kilka innych szalików. Ja również nigdy nie uważałam się za mistrza wiązania, z reguły opatulałam się tak, żeby nawet najmniejszy skrawek dekoltu mi nie wystawał i był podatny na chłodne temperatury, bo ja zmarzluch jestem ;) Ale kominek uroczy ^^ I śliczne zdjęcia. Piękna, złota, polska jesień ;D
OdpowiedzUsuńJa też właśnie zawsze się opatulam, strasznie opatulam, bo jestem zmarzluchem, a jak widzę się w lustrze to wyglądam jakbym była totalnie skrępowana, wręcz duszona szalikiem. A jak wiąże go luźno, to znowu jest mi cholernie zimno, więc tak źle i tak niedobrze, kobiecie nie dogodzisz, Kasi nie dogodzisz. :D
UsuńNo tak - komin to najlepsza rzecz na świecie. Ja swoich kominków nie kupuję w sklepie tylko zamawiam wyrób u Mamy, która dzierga zawzięcie różne cudeńka. W weekend znowu będę ja molestować o jakieś nowości.
OdpowiedzUsuńFajne kolorystyczne zestawienie. Nie wiem do końca czy spodnie są pomarańczowe czy bardziej dyniowe, ale bardzo, bardzo fajne.
Spodnie są takie bardziej brązowe, ale różnie wychodzą na zdjęciach, kiedyś nawet były ciemniejsze, aleee.. się sprały. :)
Usuń:) Mogą być nawet bardziej brązowe - i tak mi się podobają.
UsuńA moja Mama beżowy trencz też ma - ale akurat nosi go non stop ;)
buziak
Hahaha zasmarkałam się prawie ze śmiechu kiedy ujawniłaś swoją sekretną miłość :D Ja jeszcze swojego komina się nie dorobiłam, ale szukam tego idealnego :p
OdpowiedzUsuńCudowny, jesienny zestaw <3
Haha, podać Ci chusteczkę? :D
Usuńświetne miejsce;p
OdpowiedzUsuńsuper połączyłaś kolory;p
kolejna Pani jesień w pełnej okazałości, cudowny sweterek, nie pomyślałabym ze z sh, ale tylko tam takie cudeńka można złowić - zazdroszczę takiej pięknej zdobyczy, oddawaj hehe! Ślicznie Tobie w panterkowych przeciwsłonecznych okularach! Zauroczył mnie ten klimat jesiennej aury, aż chce mi się iść na jakieś zdjęcia, ale pomysłu brak ;d pewnie będę żałowała że tak pięknej pogody nie wykorzystuje, ale nic na siłę hehe , buziaki! :*
OdpowiedzUsuńJa chwilowo też nie wykorzystuję, bo mój fotograf nie ma czasu, więc łączę się w bólu - zdjęcia są z niedzieli, a mam w zanadrzu jeszcze z weekendu 2 tygodnie temu. :) Teraz, dzięki Tobie uświadomiłam sobie, że ja taka przeciwniczka panterki (ale niezagorzała przeciwniczka, panterkę uznaję, choć bez przesady) mam jednak coś w tym wzorze - okulary! Istne szaleństwo! :D
UsuńCudowny teksty i Twój pełen ciepła look i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M,
www.donotpanicfashion.blogspot.com
Rety, jakie ładne zdjęcia! <3 Piękne kolory!
OdpowiedzUsuńhttp://themintmind.blogspot.com
Mam taki sam problem z szalikiem i w tamtym tygodniu kupiłam komin! :) Najlepsze rozwiązanie!
OdpowiedzUsuńWyglądasz cudownie :)
Pozdrawiam:*
Haha przywykłam - nawet mój facet mówi czasem do mnie per "Szafa" xD
OdpowiedzUsuńMy too! :) Cudownie wyglądasz :) ten sweterek i torba są genialne :)
OdpowiedzUsuńa ja baaardzo lubię kominy już od dawna:) świetny rudy zestaw:)
OdpowiedzUsuńCudowny strój! Przepraszam,że komentuje tylko stylizację,ale śpieszę się i notkę przeczytam ,jak będę miała czas,więc nie martw się,że tylko przeglądam zdjęcia :) Musiałam napisać,że super outfit,bo uwielbiam takie codzienne :)
OdpowiedzUsuńWybaczam i rozgrzeszam! :)
Usuńuwielbiam taką kolorystykę na jesień, może nie jest to najbardziej kolorowe i tak dalej, jakby ktoś mógł powiedzieć, ale zdecydowanie takie barwy wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńjesień w pełni! dawno mnie u ciebie nie było, ale obiecuję nadrobić zaległości ;* pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJaaa, pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć!
Cudowne zdjęcia! I te kolory! <3
Cóż za bajeczna opowieść o kominie:)) Kasiu pięknie wyglądasz w jesiennych barwach:) Również uwielbiam kominy tzn mam jeden w swojej kolekcji:)) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńCzy mogłaś by mi powiedzieć, gdzie zdjęcia są robione, a mianowicie w jakiej miejscowości ? I czy mogłabyśmi odpisać na moim blogu, bo jest to dla mnie ważne pytanie,a nie chce przegabić odpowiedzi :> Z góry dziękuję ; * A stylizacja prześliczna, uważam podobnie, że komin to świetna sprawa dla NAS. : >
OdpowiedzUsuńZdjęcia były zrobione w Krzeszowicach, 25 kilometrów od Krakowa. :)
Usuńmój ma troszeczkę, ale jak sama wiesz i fotografowi mojemu trzeba nie co pofocić :D ojej to Ty ładnie kochana do przedu jesteś, pozazdrościć! ja jedynie mam jedną stylizację weekendową do zaprezentowania i pare niespodzianek hehe :D też nie mogłam się nigdy do panterki przełamać, a sama mam panterkowe okulary. Dosłownie, idealnie to ujęłaś: szaleństwo! heh, ale wiesz - pięknie Ci w tej panterkowej oprawie :D
OdpowiedzUsuńKomin masz cudowny <3. Ja znów sama sobie uczyłam musztardowy i jest także moją miłością, trudno mi się z nim rozstawać :D.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w takich kolorach! :) A komin to znakomita rzecz! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna, jesienna stylizacja! Dopasowałaś się do aury w stu procentach! :) Widzę, że miłość kwitnie! ^^ Pozdrawiam ukochanego i życzę dużo miłości! :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina
Świetny zestaw:) a komin hmm.. to partner idealny:)
OdpowiedzUsuńjakie piękne jesienne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądasz
No nieźle, byłam pewna, ze piszesz o jakimś psisku :D
OdpowiedzUsuńAle czego ja moge oczekiwać od blogerki modowej ;)
Osobiście zakochałam się w Twoim swetrze, że już o torebce nie wspomnę.
Ale dość - przecież nie bede Ci słodzić Audrey
Złota jesienna aura i klimat miejsca jest przecież najsłodszy ;)
Noo taaak, jestem przecież tylko modową blogerką. :(
UsuńGłuptasie Ty!!!!!!!!!
Usuńpiękny komin :)
OdpowiedzUsuńKomin rzeczywiście ma fajny kolor i ja się cieszę że wróciły kominy, jakieś 2 lata temu już o ile dobrze pamiętam. Bo to taki nostalgiczny element garderoby, dla mnie, bardzo modne były kominy jak byłam w 6 czy 7 klasie podstawówki. Miałam wtedy kremowy, oczywiście robiony na drutach,teraz nosi sie je przeważnie jako szalik, ale wtedy to były raczej na głowę zamiast czapki, fajna sprawa. A Ty cudownie złoto-jesiennie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńHahaha...
OdpowiedzUsuńCudowna historia miłosna między Tobą a kominem:)
Tak się składa, że kilka dni temu także zaopatrzyłam się w komin, także pierwszy i także dlatego, iż moje chustki zwykle układają się nie tak, jak bym sobie tego życzyła. ;)
Śliczny sweter, uwielbiam takie z wzorkami. Cały strój jest dopasowany, zdecydowanie zdobył moje serce. Aaa, i torebka baardzo ładna.
Nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia, mówiłam już o tym wiele razy, ale są świetne.
Tak, wiem, dziś sypię tylko oklepanymi frazesami, lecz niestety, zmęczenie po szkole wyssało całkowicie moją wenę twórczą. :)
Pozdrawiam!
Skądś znam to totalne wyssanie weny twórczej - zwłaszcza po zajęciach na uczelni, albooo.. po dłuższym urlopie. :) Wybaczam i tak "oklepane frazesy", które nie są oklepane (!) i są miliard razy lepsze niż "ślicznie wyglądasz." - koniec kropka. :) Fajnie, że nie jestem sama - myślałam, że tylko ja mam problem z wiązaniem szalików i chust i że mnie wyśmiejecie. :)
UsuńBardzo śliczna stylizacja :)uwielbiam takie kolory :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Czytam początek i myślę "chłopak, ciekawe jaki" a tutaj proszę - historia komina ;)
OdpowiedzUsuńOdkryłam twojego bloga. Piękne zdjęcia, kolory takie soczyste. Aż się chce kochać jesień:)
OdpowiedzUsuńAnia Teliczan - One True Lover?:> Uwielbiam jej stylizację w tym teledysku i w ogóle klimat całokształtu♥! Takie a' la lata 50' 60'! bomba! Piosenka świetna jest, taka kojąca:) Dobrze, że nie zaprzepaściła talentu.
OdpowiedzUsuńA teraz przechodzę do posta;)
hahahaha Kasieńka jesteś niemożliwa!!!:D Jak przeczytałam a , że to chodzi o komin, to normalnie myślałam, że padnę:D Już mówię, an ie jak Ona mnie tak w balona robi, to ja już dalej nie czytam... Ale przeczytałam, bo za bardzo fajnie to napisałaś, by zaprzepaścić przeczytane już linijki o przekomicznej miłości od pierwszego wejrzenia i to w... kominie:D
A Twój komin jest naprawdę yyy przystojny :D
Usuńi zakochałam się w tej sesji, bo kolory jesienne i Twoje outsiderskie okulary wymaitają!:D
Usuńaaa i zapomniałam dopisać, żebyś sobie poprawiła "dnu" na snu ;)
UsuńTak, dokładnie - "One true lover" - lubię i piosenkę i teledysk i wokalistkę.
UsuńHaaa, wywinęłam Ci psikusa, ale cieszę się, że przeczytałaś do końca! Przekażę mojemu "ukochanemu" - na pewno się ucieszy! :)
O, dzięki - czytałam ten tekst parę razy i nie zauważyłam, to pewnie przez te panterkowe okulary na oczach, hehe.
czyli kominy są zdecydowanie dla mnie! nie mam cierpliwości do układania tych chust ;c
OdpowiedzUsuńo jezusiekochany, się uśmiałam ! Poprawiłaś moje skostniałe samopoczucie ! :D
OdpowiedzUsuńha, komin w rzeczy samej, zacny, duży, milutki, no się nie dziwię, że taką miłością doń zapałałaś !
Piękne kolory, bardzo jesienne, na sobie brązów, beży nie znoszę, ale na kimś, oj tak, zawsze się zachwycam, tym bardziej jeśli pasuje. A Tobie świetnie w takich kolorach i w ogóle włosy- jakie już masz długie ! szok!!
kolor lakieru - co to, co to ? dawaj namiary, bo mi się podoba bardzo :D
To świetnie, cieszę się bardzo, że choć troszkę poprawiłam Ci humor Rudzielcu kochany! :) Włosy faktycznie rosną, aż sama jestem zaskoczona.
UsuńJuż szybko Ci piszę co to za lakier, niestety nie mój, a mojej mamy: Rimmel professional finish, kolor 402 - urban purple.
Dziękuję i oczywiście zapraszam ponownie. :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam oglądać, lecz siostra mi przerwała i nie dokończyłam ;] Ale zaczynał się ciekawie, zaraz dokończę i podzielę się moimi przemyślanymi na jego temat.;)
OdpowiedzUsuńMiazga!!! Tyle emocji uchwyconych w teledysku♥ Brodka jaka stylóweczka. Ewidentnie przypomina mi tam Michaela Jacksona! Zachwycona jestem makijażem. Widziałam kiedyś Jej zdjęcie właśnie w tym wydaniu.
OdpowiedzUsuńBrodka jak zwykle wymiata! :)
Usuńaaa powiem Ci, że szampana mam, nawet jest nieotwarty;D
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje zauroczenie i łączę się w bólu ;) Też mam dwie lewe ręce do wiązania chust i zazdroszczę jak widzę, fajnie zawiązane szaliki...na innych! Wybieram na zimę komin! ( tak wstępnie upatrzyłam szary w H&M i już niedługo wymienię chłopaka na komin :P) Masz fantastyczną urodę, bo świetnie wyglądasz zarówno w różach jak i w jesiennych, ciepłych kolorach. Pierwsze zdjęcie jest przepiękne! <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio doszlam do tego samego wniosku - ze komin to świetny wynalazek! Też mi zawsze coś nie pasowało w moim sposobie wiązania szalikow i chustek.
OdpowiedzUsuńŁadne połączenie kolorów i świetny sweter!
Kolejny piękny sweter u Ciebie widzę. Komin też wart zachodu;) Całość świetna.
OdpowiedzUsuńNiesamowity blog!
OdpowiedzUsuńcudowna stylizacja:))
To najpiękniejszy opis miłosny dotyczący komina jaki kiedykolwiek czytałam;)
OdpowiedzUsuńWspaniały zestaw Kasiu zachwyca kolorami:)Tak mi się cieplej jakoś zrobiło na widok tych zdjęć.Cieplej na serduchu heh
Ściskam mocno:*
Bardzo mnie cieszy, że odebrałaś to w ten dobry sposób, a nie ten "zły" o jaki się obawiałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo zabawny tekst, ale już na początku czułam, że coś nas wrabiasz i nie chodzi o faceta :p
Kominy fajnie wyglądają ale ja nie używam - gdy mocniej zawieje komin ciężko szczelniej zawiązać dookoła szyi. Mam mnóstwo chustek, które jak chcę uzyskać taki efekt związuje na końcach :) A gdy dmuchnie mocniej - ściągam gumkę i zawiązuję chustkę/szalik mocniej wokół szyi.
Na problemy z wiązaniem pomaga świetnie filmik na Youtube. Wpisz "40 ways to wear a scarf". Kiedyś pisałam o tym filmiku w poście.
Pozdrawiam :)
rewelacyjna całość!
OdpowiedzUsuńWyglądasz bosko,komin wszystko super!:)
OdpowiedzUsuńpiękne jesienne kolory:)
OdpowiedzUsuńCzytając zastanawiałam się tylko, na którą część stroju padnie ;-).
OdpowiedzUsuńA kominy to również moja i mojego zdrowia wielka miłość.
Lubie takie powtarzajace sie kolory w stylizacji. Bardzo mi sie podoba sweter, pachnie jesiennie. Przejrzalam Twoje zdjecia i te, ktore dodalas 10.10 sa bardzo stylowe. kto Ci robi zdjecia?
OdpowiedzUsuńW tym poście i 10.10 zdjęcia robił mi mój chłopak. :)
Usuńtak myślałam, że o faceta to tu raczej nie chodzi ;)
OdpowiedzUsuńpiękne jesienne zdjęcia !
ale ja kocham ten komin i połączenie jego ze spodniami! Sweterek masz cudowny <3
OdpowiedzUsuńMyślałaś kiedyś o napisaniu opowiadań i wydaniu? Byłabym pierwszą, która kupi! ;d
Hehe, Basia nie żartuj z tymi opowiadaniami! :*
Usuńsuper wkomponowałas się strojem w jesienny krajobraz:)rewelacyjny sweterek:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, rewelacyjnie piszesz! ;) Miła odmiana! ;) A sweterek cudowny! Pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńŁadne, jesienne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM ŻE CHODZI O CIUCH xDxDxDxD
OdpowiedzUsuńO matko, wyglądasz super ; )
OdpowiedzUsuńMyślę, że masz taki talent i swobodę pisania, że na pewno ktoś by wydał, a i sprzedawałoby się nieźle! ;d
OdpowiedzUsuńBrązowo, ciekawie :):)
OdpowiedzUsuńHahhah dałam się nabrac Kasiu ....szkoda że nie widziałaś mojej miny ..hahha:)Piękne uczucie miedzy WAMI się nawiązało :)W końcu każda miłośc jest cudowna i inna ...czyż nie ??
OdpowiedzUsuńŚwietny set, komin skupia moją uwagę bardzo :)
Wyróżniłam CIę Kochana, post już u mnie na blogu :)Zapraszam i pozdrawiam
Tworzycie idealną parę! Życzę miłości i licznego potomstwa :)
OdpowiedzUsuńKomin ma prześliczny kolor! Rzeczywiście, jest świetnym rozwiązaniem dla osób, które mają dwie lewe ręce (solidaryzuję się z Tobą). Sama powinnam w podobny zainwestować.
ach, coś zwlekałaś z tą miłością, ja już od dawna mam męża, kochanka i drugiego kochanka - każdy w innym kolorze ;) ach ta miłość...
OdpowiedzUsuńZwlekałam, zwlekałam, czekałam na strzałę amora. :D
Usuńświetnie połączyłaś kolory i ta jesień w tle mmm... pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ładny zestaw :)
OdpowiedzUsuńb.fajny blog :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna stylizacja! Te brązy i pomarańcze idealnie wpasowały się do scenerii :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:
floweryblog.blogspot.com
pięknie wyglądasz, zresztą to już chyba reguła- zawsze zachwycasz ;)
OdpowiedzUsuńNie pojmuję, dlaczego tak dawno mnie tutaj nie było...? W ferworze pracy, nauki i obowiązków mam niewiele czasu na przyjemności. A Twój blog zalicza się do tych niestandardowych, gdzie nie można przejść obojętnie wobec treści postu i należy, ba, wręcz wymagane jest, by się z nim zapoznać :)
OdpowiedzUsuńNa wstępie... zazdroszczę Ci tej swobody pisania i łatwości w dobieraniu słów. Ja natomiast z tym walczę. Staram się dużo czytać (choć nie mam na to tyle czasu, ile powinnam) i poszerzać swój język. J. polski nie należy do grona moich ulubionych i dużo bardziej wolę posługiwać się angielskim, ale przecież to mój język narodowy (!) i nie mogę go zaniechać. Chyba już to kiedyś pisałam, ale z wielką przyjemnością pochłaniałabym Twoje felietony czy artykuły. Dobrze, że postawiłaś na jakiś biologiczny kierunek, bo będzie Ci łatwiej w przyszłości o pracę, ale czy nie czujesz, że minęłaś się z powołaniem? Potraktuj to oczywiście jako komplement! :D
Uśmiałam się, czytając Twą historię miłosną. Od początku wiedziałam, że będzie dotyczyła ona komina, ale czekałam na moment kulminacyjny, kiedy to ujawnisz się ze swoim uczuciem! Pięknie to ubrałaś w słowa! :) Co do samych kominów... uwielbiam je. Co prawda nie gardzę też wszelakimi szalikami, apaszkami i chustkami, bo mogę z nimi eksperymentować i nadawać strojom innego wymiaru, ale kominy są łatwiejsze w obsłudze i nie przysparzają mi problemu, jeśli chodzi o zawiązywanie. Niestety, także i mnie Bozia obdarzyła dwoma lewymi rączkami w kwestiach manualnych... ubolewam nad tym, ale też nie poddaję się i walczę z tym! :) Twój egzemplarz jest cudowny! Widziałam w Reserved całą masę pięknych kominów, które z wielką chęcią bym przygarnęła, problem tylko w tym, że nie dysponuję wystarczającą ilością gotówki... Ogólnie jestem pod wrażeniem całego zestawu, choć nie jest on utrzymany w moich kolorach, ale wiem, że kiedy, jeśli nie jesienią, możemy sobie na takowe pozwolić? :)
Piękne zdjęcia, piękne widoki, piękna Ty... czegóż chcieć więcej? Co do Brodki... dzięki teledyskowi, można powiedzieć, nastąpiła reaktywacja piosenki 'dancing shoes', którą znałam już wcześniej, ale teraz na nowo zakochałam się w jej brzmieniach <333 Super utwór! <3 Brodka i Brodacze! :D
Pozdrawiam Cię cieplutko! ;*
wow ! najdłuższy komentarz świata ! szacun !
UsuńHehe, ja też nie pojmuję! Oczywiście żartuję - cieszę się, że udało Ci się wpaść do mnie, witam serdecznie! :* Ja właśnie ostatnio bardzo mało czytam, cofam się chyba trochę, ale może teraz - w długie jesienne wieczory nadrobię czytelnicze zaległości. Przydałby mi się National Geographic. Jeżeli chodzi o komin to mojego wybranka udało mi się kupić po 50 % zniżce, więc kosztował mnie 20 zł, a brązy lubię zwłaszcza jesienią, wtedy do nich wracam i wyciągam z czeluści szafy. Dziękuję jeszcze raz za odwiedziny i jak zwykle "króciutki" komentarz! :*
Usuńdawno mnie tu nie bylo i musze powiedziec, ze naprawde wiele przegapilam!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwygladasz czarujaco, bede odwiedzac regularnie, obiecuje :)
zapraszam do mnie na moj nowy blog :)
Martyna
ah jak jesiennie ! :3 uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam, sama zawsze miałam problem z wiązaniem chust czy szalików! Świetna opowieść o Twoim nowym 'partnerze' :D Od zdjęć ciężko oderwać wzrok, tak świetnie komponujesz się z jesiennym krajobrazem :)
OdpowiedzUsuńNie da się Tobą nie zachwycać
OdpowiedzUsuńwyglądasz zjawiskowo Kasiu ! Zapraszam po zgarniecie pięknej biżuterii u nas na blogu !!♥
OdpowiedzUsuńjaka klimatyczna stylizacja! jak anjbardziej jesienna ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się- jak zwykle zresztą ;)
Czytając pierwsze twoje słowa myślałam, że się na serio zakochałaś, ale w jakieś osobie. A tu taki szok! Co do układania chustek, apaszek i tak dalej to ja nie mam lewych rąk tylko takie łapki co miały Atomówki ;p Nie umiem, tego ułożyć choćbym się dwoiła troiła itd.. Zmora
OdpowiedzUsuńSwietny zestaw!
xoxo
piękny jesienny zestaw a i historia miłosna wzbudziła we mnie wzruszenie, aż łezka w oku się zakręciła...
OdpowiedzUsuńKasieńko jak ja tutaj dawno nie byłam! Oczywście wspaniałe stylizacje.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Ci tej torebki!
buziakuje :*
Ewa
swietnie wygladasz ;)
OdpowiedzUsuńale masz świetną torebkę! :)
OdpowiedzUsuńjaka piękna historia Kasiu! coś w deseń mojej historii z botkami na jesień z Massimo Dutti :D
OdpowiedzUsuńwiem więc dokładnie co czujesz! i takie uczucia trzeba pielęgnować.... :D
cudnie Ci w takich jesiennych barwach, a sweter to już w ogóle masterpiece!
Hahaha cóż za romantyczna historia :D
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja i cudowne zdjęcia! Bardzo ciepła jesienna atmosfera i świetna kolorystyka !
OdpowiedzUsuńSweter jest naprawdę obłędny!:)
Wcześniej bardzo podobały mi się twoje stylizacje na MP, ale dopiero ostatnio jakoś przywiodło mnie na twojego bloga i się nie zawiodłam ,dołączam do obserwatorów, żeby nie ominąć żadnej stylizacji :)
pozdrawiam serdecznie, buziaki:))
Dziękuję, w takim razie jest mi bardzo miło, że tutaj zawitałaś. :)
Usuńdopiero teraz trafiłam na Twojego bloga i jestem pełna podziwu, każda Twoja stylizacja jest extra! ;)http://monikaiizabela.blogspot.com/ zapraszam!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, czy ten wybranek Cię nie zdradza, bo widać, że świetnie dogaduje się ze... spodniami:)
OdpowiedzUsuńPięknie jesiennie, a patrząc na te zdjęcia, to nawet trochę lubię tą porę roku, chocć dalej jestem w żałobie za latem:)
Pozdrawiam ciepło w te na szczęście jeszcze ciepłe dni!
Może faktycznie zrobił jakiś mały skok w bok. :)
UsuńRównież ciepło pozdrawiam, jesień tego roku jest przepiękna! :)
co zestaw to piękniejszy... :)
OdpowiedzUsuńślicznaś:)
ten zestaw podbił moje serce :*
OdpowiedzUsuńLubię Twój blog, bo oprócz świetnych setów można przeczytac ciekawy post.
OdpowiedzUsuńTen sam komin kupiłam razem z moją córą, niestety pojechał z nią na uczelnię;)
Piękna jesteś w tych rudościach, brązach na tle jesiennej scenerii:)
Cieszę się, że tak miło mówisz o Wrocławiu! :)
OdpowiedzUsuńTwój komin ma świetny kolor, sama właśnie też w notce napisałam nowej, że swój noszę ostatnio na okrągło :D
jak zawsze wygladasz fantastycznie;):)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zestawy:):)
uwielbiam kominy <3 !
OdpowiedzUsuńTwój jest mega śliczny <3 !
Kolorystyka tego zestawu jest świetna, lepiej bym jej nie dopasowała. Idealnie komponuje się ze złotą jesienią :)
OdpowiedzUsuńAle sliczneeee zdjecia, genialne kolory! A ty jak zawsze urocza:)
OdpowiedzUsuńHaha jak ja uwielbiam cię czytać!:)
OdpowiedzUsuńa miałam taki kwaśny humor...
Kasiu zdjęcia są cudowne! rewelacyjna jestes ,pozdrawiam!:)
świetny outfit ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie połączenie kolorystyczne! Komin masz świetny :)
OdpowiedzUsuńjejciu jakie cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńte kolory, achhhhhh nie mogę się napatrzeć :)
a komin rzeczywiście możesz spkojnie zaliczyć do udanych zakupów :) świetny jest ten secik :)
Buziaczki
p.s.
bardzo dziękuję za odwiedziny i milusiński komentarz :)
zapraszam częściej będzie mi bardzo miło :)
Boski jesieńy lokk, najlepszy jaki do tej pory widziałąm .
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : www.miwj.blogspot.com
Oj, dziękuję Ci bardzo :) Rzeczywiście, takie niby nic, ale bardzo mnie ucieszyło :) Szczególnie że przeziębiłam się więc od rana nie miałam zbyt udanego dnia...
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńTwój komin jest świetny, w bardzo fajnym kolorze - bardzo Ci w nim do twarzy :) A jesień na zdjęciach przepiękna!
Pozdrawiam!
uwielbiam kominy ! ja swój kupiłam uwaga uwaga .. w auchan :) za 14 zł, ale oczywiście mam zamiar coś fajnego upolować w secondhandzie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cute lokk. Nice blog. Follow each other?
OdpowiedzUsuńhttp://solaanteelespejo.blogspot.com.es/
Jak chodzę na zajęcia na uczelni to nie mam problemu z brakiem wpisów do czytania, bo wieczorami z reguły jest tego dosyć sporo do nadrabiania :D I mówisz, że licznik pojemnościowy bloggera da się oszukać - kuszące. I fakt, kobiecie nie dogodzisz ^^ Jak widzę ilość komentarzy to stwierdzam, że podziwiam Cię, jeśli to ogarniasz :P Ale też taka ilość mówi jedno - czas na nową notkę!
OdpowiedzUsuńHeh, prawdziwa miłość? Ja ostatnio wracam do szali, choć kominy nadal uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, kolorowo, tak jak lubię... ta musztarda jest zdecydowanie dla Ciebie :)
Jakże piękna kolorystyka! Taką jesień - i na liściach, i w ubiorze - wielbię nad życie. A i komin wspaniały, a jakże!
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, też mam dwie lewe ręce do wiązania tych wszystkich ocieplaczy wokół szyi, dla mnie to też idealne rozwiązanie. a Twój dodatkowo jest piękny - ma idealny kolor! i w tym zestawie wszystko w cudnej jesiennej kolorystyce, aż miło się patrzy!
OdpowiedzUsuńEj ja sie tak nie bawieeeeeeeeeee! Ale Ci włosy rosną! :))))))
OdpowiedzUsuńRosną, rosną, prawie jak na drożdżach. :D
Usuńmusialam zajrzeć, bo tak czułam, że jakieś zmiany wprowadziłaś :D
OdpowiedzUsuńno i git jest nowy nagłówek. prosto, delikatnie, bardzo w Twoim stylu. :DD
O, ale masz nosa! :) Tak właśnie chciałam - prosty napis, bez żadnych udziwnień, zresztą powstał dzięki Tobie - pierwsze spodobał mi się Twój nagłówek, a strony, które mi przysłałaś bardzo się przydały! :* Wczoraj siedziałam prawie do 3 w nocy i przeglądałam miliardy czcionek. :D
Usuńpo za tym wyglądasz genialnie:) podoba mi się połączenie kolorów. fajnie tu u Ciebie, więc obserwuję:) myślę, że u mnie też mogłabyś znaleźć coś dla siebie;)
OdpowiedzUsuńNajpierw się ścina, a potem żałuje :) zaczarowałaś mnie ta fryzurą :) przeeeślicznie!
OdpowiedzUsuńWyglądasz fantastycznie, piękne zestawienie kolorów, śliczna stylizacja kochana;)
OdpowiedzUsuńhttp://annaantje.blogspot.com/
Przepiękny sweter! Całość ekstra, taka jesienna i ciepła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, DaisyLine
uwielbiam Ciebie i Twój styl :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie. Może coś się spodoba
http://breatheliffe.blogspot.com/
this is such a perfect mix of autumn colours <3
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other?
A
xx
http://epiquemoi.blogspot.com
Ajaj ale fajny blog;) czemu tak późno na niego trafiam? Stylizacje bardzo trafione!
OdpowiedzUsuń